ECO Driving - garść informacji
-
moment obrotowy jest określany w jednostce: Nm
a nie w : kW !!! -
moment obrotowy jest określany w jednostce: Nm
a nie w : kW !!!albo kgm lub lbft.
Oto dane mojej maszyny 85 kW @ 5400 obr & 170 Nm @ 4000
mój błąd nie 4500 a 4000, niemniej wysoko i dosć głośno. -
moment obrotowy jest określany w jednostce: Nm
a nie w : kW !!!wiemy jak jest określany...
poprostu u kolegi max moment jest przy 4500rpm... Są co prawda auta takie, jak punto 1.2 8V które mają max. moment już przy 2500 obrotów <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
ja powiem tak: włączać wysoki bieg maksymalnie wcześnie pod warunkiem że z tego wysokiego biegu nie będziemy przyspieszać, a jedynie utrzymywać żądaną prędkość, wtedy możemy jechać i na 1800-2000 obrotów... ja wyznaję zasadę, że spadek obrotów poniżej 1500 to konieczność włączenia niższego biegu, co by panewki nie powiedziały <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> tak teraz robię... ale 5. bieg przy 50km/h to przecież jakaś parodia <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
albo kgm lub lbft.
Oto dane mojej maszyny 85 kW @ 5400 obr & 170 Nm @ 4000
mój błąd nie 4500 a 4000, niemniej wysoko i dosć głośno.
ja sie przedtem myślałem że to kW bo wysokie obroty ale że moment obrotowy 4000obr to szok <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
-
ja sie przedtem myślałem że to kW bo wysokie obroty ale że moment obrotowy 4000obr to szok
Witamy w Japonii <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Na wiosne zawitam na hamownie to zobaczymy przy jakich obrotach pojawia się jakiś realnie wysoki moment (140-150 Nm) bo dane samego Peak'u tak naprawde niewiele mówią. Np Civic VTI z tego co pamiętam maksimum ma przy 6600 albo i 7000 a jednak dość wysoki moment jest już niżej dzięki VTEC.
-
Doskonały przykład ecodrivingu mamy gdy obficie spadnie śnieg. Wszyscy jadą przepisowo, oszczędnie, nie kręcą po obrotach <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> Jaki jest tego efekt dla sprawności poruszania nie trzeba tłumaczyć...
-
Doskonały przykład ecodrivingu mamy gdy obficie spadnie śnieg. Wszyscy jadą przepisowo,
oszczędnie, nie kręcą po obrotach Jaki jest tego efekt dla sprawności poruszania nie
trzeba tłumaczyć...taa nawet czasem 40 km/h <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
taa nawet czasem 40 km/h
czasem i 40km/h to za dużo... wiedzą o tym Ci, którym ktoś w takich warunkach (lód, śnieg) wjechał w kufer... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
ale chyba odbiegamy od tematu... co mają opady śniegu do eco drivingu? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
ale chyba odbiegamy od tematu... co mają opady śniegu do eco drivingu?
Mój rekord spalania Swifta 5,4 lpg/100. To była jazda kilka lat temu nocą (zero ruchu) w trasie Beskidy-Szczecin. Gęste opady śniegu. Lód. Powolna jazda (max 80) i delikatne przyśpieszanie bo letnie oponki <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Mój rekord spalania Swifta 5,4 lpg/100. To była jazda kilka lat temu nocą (zero ruchu) w trasie
Beskidy-Szczecin. Gęste opady śniegu. Lód. Powolna jazda (max 80) i delikatne
przyśpieszanie bo letnie oponkiteraz już widzę związek śnieg ----> eco driving <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
teraz już widzę związek śnieg ----> eco driving
Ciepło, ciepło...
śnieg = zakorkowane ulice (bo się powoli = ekonomicznie rusza, turla po emerycku, mniej aut na zielonym przejedzie, itd)
eco driving = ? kolega sam dopisze (powody te same, co wyżej)
-
Ciepło, ciepło...
śnieg = zakorkowane ulice (bo się powoli = ekonomicznie rusza, turla po emerycku, mniej aut na
zielonym przejedzie, itd)
eco driving = ? kolega sam dopisze (powody te same, co wyżej)z tym, że eco driving nie nakazuje turlania się po emerycku jak to ładnie ująłeś <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
przyspieszanie z gazem wciśniętym do 3/4 i w miarę możliwości (czyli dostosowane do ruchu na drodze!) utrzymywanie stałej prędkości, hamowanie silnikiem zamiast jazdy na luzie itp.niestety na naszych polskich drogach udaje się bardzo rzadko wcielić te zasady w życie, ciągłe wyprzedzanie i hamowanie to jak wiadomo strata energii ale czasem inaczej się nie da... sam jestem zdania, że ktoś, kto wjeżdża na drogę ekspresową czy autostradę i jedzie 80km/h żeby oszczędzić paliwo, powoduje wręcz zagrożenie na drodze - trzeba takiego delikwenta wyprzedzać, często zjeżdża on później niebezpiecznie blisko do prawej krawędzi drogi itp... wszyscy wiemy jak to wygląda... <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Ale jestem też zdania, że na pustej drodze i kiedy nam się nie spieszy, można sporo zaoszczędzić... przykład?
w piątek jechałem do Zielonej Góry, odebrać dziewczynę z dworca, droga pusta więc pojechałem sobie "spokojnie" 110km/h... a później czekałem prawie 20 minut bo przybyłem sporo przed czasem... a mogłem przecież pojechać 85-90 skoro i tak nikomu nie przeszkadzałem, nie musiał bym czekać i zaoszczędził bym paliwo <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />Ale cieszę się że zawiązała się dyskusja, każdy ma swoje zdanie, pozdrawiam! <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
wszyscy mowia o oszczedzaniu <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> samochod z samego zalozenia nie jest narzedziem do oszczedzania pieniedzy
chcecie byc oszczedni sprzedajcie żelastwo jezdzijcie stopem
a ten caly eco driving to porazka wbijaja maluczkim do glowy jedz tak czy tak zaoszczedzisz 2 zl na 100 kilometrach <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
samochod jest komfortem a za komfort sie placi ... -
wszyscy mowia o oszczedzaniu samochod z samego zalozenia nie jest narzedziem do oszczedzania
pieniedzy
chcecie byc oszczedni sprzedajcie żelastwo jezdzijcie stopem
a ten caly eco driving to porazka wbijaja maluczkim do glowy jedz tak czy tak zaoszczedzisz 2 zl
na 100 kilometrach
samochod jest komfortem a za komfort sie placi ...jak oszczędzać to albo diesel albo gaz.
Bo jazda na benzynie i gadanie o eco grivingu to jest śmieszne <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
jak oszczędzać to albo diesel albo gaz.
Bo jazda na benzynie i gadanie o eco grivingu to jest śmieszneDlaczego śmieszne ? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Zauważ, że jeśli ktoś nie jeździ dużo, to inwestowanie w diesla lub instalację gazową może się zwyczajnie nie opłacić, zwłaszcza jeśli nie ma zamiaru jeździć jednym autem dłużej niż te 2-3 lata. A przecież to samo auto "w rękach" różnych kierowców może zużywać 6 ale też i 10 litrów paliwa na każde 100km... Zatem zużycie paliwa zależy od stylu jazdy, a eco-driving jest właśnie jednym z takich stylów <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Jeśli ktoś chce "oszczędzać" na benzynie, to wybierze auto z silnikiem 1.0-1.4, a nie np. 2.5V6.
Ale i tak odnoszę wrażenie, że ten styl jazdy będzie częściej stosowany przez właścicieli aut z mniejszą pojemnością silnika.Osobiście udało mi się ograniczyć wydatki na paliwo o prawie 50%. W jaki sposób <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Po prostu jeżdżę tylko wtedy kiedy na prawdę muszę. -
Jeśli ktoś chce "oszczędzać" na benzynie, to wybierze auto z silnikiem 1.0-1.4, a nie np. 2.5V6.
Ale i tak odnoszę wrażenie, że ten styl jazdy będzie częściej stosowany przez właścicieli aut z
mniejszą pojemnością silnika.Fakt, samochodów z mocnymi silnikami o dużej pojemności raczej nie kupują ludzie, którzy chcą oszczędzać... choć jak czasem widzę potężne BMW tankujące LPG to mam wątpliwości <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Osobiście udało mi się ograniczyć wydatki na paliwo o prawie 50%. W jaki sposób
Po prostu jeżdżę tylko wtedy kiedy na prawdę muszę.I tu masz rację. Obecnie przyjąłem podobną strategię i oszczędność mam też około 50%. Faktem jest, że ludzie często wybierają się samochodem np. do stolicy, choć taniej, szybciej i bezstresowo można dojechać expresem pkp (komfort podróży pomijamy <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ) niektórzy jednak nie wyobrażają sobie żadnej podróży w inny sposób, niż własnym środkiem lokomocji...
-
Bo jazda na benzynie i gadanie o eco grivingu to jest
śmieszneDlaczego? Jazda na benzynie może być bardzo ekonomiczna, jeśli spalanie jest małe.
Osobiście uważam że:
1. Jeśli ktoś chce jeździć ekonomicznie to powinien kupić sobie samochód z silnikiem benzynowym o małej pojemności.
2. Jeśli ktoś chce mieć samochód dla osiągów to powinien kupić samochód z dużym silnikiem i dużym spalaniem. Nie powinno się wtedy liczyć spalanie. Śmieszy mnie jedynie jak ktoś kupuje sportowy samochód z dużym silnikiem i montuje do niego gaz <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
3. Jeśli ktoś jeździ dużo i chce oszczędzać to powinien sobie kupić samochód z silnikiem Diesla.
4. Opcja gazu dla mnie nie wchodzi w grę bo gaz to zło <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> -
z tym, że eco driving nie nakazuje turlania się po
emerycku jak to ładnie ująłeś
przyspieszanie z gazem wciśniętym do 3/4 i w miarę
możliwości (czyli dostosowane do ruchu na drodze!)
utrzymywanie stałej prędkości, hamowanie silnikiem
zamiast jazdy na luzie itp.Zrób eksperyment - rusz i przyspieszaj z gazem wciśniętym na 3/4 zmieniając biegi, tak jak radzą - czyli by przy prędkości 50km/h jechać na 5 biegu. Na pewno nie będzie to sprawne ruszanie. Jeśli każdy by tak jeździł (stosował ecodrivind), to na jednej zmianie świateł przejechałoby o kilka aut mniej i byłyby większe korki. Większe korki = strata czasu i ... paliwa na stanie w tych korkach.
Uważam, że ten cały ecodriving można stosować jadąc w trasie i to też w niezbyt dużym natężeniu ruchu. Po mieście - tylko w niedzielę <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
Faktem jest, że ludzie często wybierają się samochodem np.
do stolicy, choć taniej, szybciej i bezstresowo można dojechać expresem
pkp (komfort podróży pomijamy )Prawda. Choć nie zawsze (jeśli chodzi o koszty)... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
niektórzy jednak nie wyobrażają sobie
żadnej podróży w inny sposób, niż własnym środkiem lokomocji...Jest jeszcze inny aspekt. Otóż są takie auta, którymi podróżuje się taniej niż pociągiem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nieraz liczyłem i zawsze okazywało się, że jazda tico (mam LPG) wychodzi taniej niż podróż PKP, nawet jeśli jedzie sam kierowca.
Ot, przykład dla W-wy: pociąg pospieszny (żaden tam ekspres) do Centralnej przejeżdża 104 km i bilet kosztuje 28 zł. Tico spala 6 l LPG na setkę (bez stosowania Eco-driving, ale też bez nadmiernych szaleństw - ot, 90-100 km/h na trasie), do śródmieścia Wawki mam ok. 115 km (biorąc 2,10 zł za litr gazu podróż kosztuje... niecałe 15 zł). <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Wziąłem pod uwagę pociąg pospieszny, gdyż czas podróży jest taki sam (pociąg 99 min., ja autem jadę boczną, mało uczęszczaną drogą ok. 95-105 min.)
Oczywiście jadąc na benzynie koszty stają się porównywalne (w stosunku do 1 osoby; przy 2 osobach już na pewno tikulcem jest taniej <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />).To jest duża zaleta tego autka. Ale wiadomo, że należałoby przeliczyć koszty dla innych samochodów z większymi silnikami - często pociąg będzie tańszy (szczególnie, jeśli ktoś dysponuje jakimiś zniżkami). Ja, jeżdżąc innymi (większymi) autami nieraz szacowałem koszty i okazywało się najczęściej, że podróż samemu autem na noPb jest nieopłacalna. Od momentu zakupu tico przestałem liczyć <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" /> i pociąg wybieram wyłącznie wtedy, gdy wiem, że mój pobyt nie będzie bezalkoholowy <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />. Trudno - jeśli nawet sam wyjeżdżam, przepłacę <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> i dam zarobić kolejom.