problem - naciągacze? - pomóżcie proszę - alternator
-
- po zapaleniu silnika z pod maski dochodziły niemiłosierne piski w tym czasie brak ładowania
- piski znikały po przegazowaniu i zaczynał ładować tzn lampka gasła
- po tygodniu piski znikły... znikło też ładowanie
To wskazuje na ślizgający się pasek klinowy alternatora - sprawdź koniecznie jego naciąg.
-
Potwierdzam słowa przedmówcy. Wystaczy kupić zwykły miernik za 10-15zł i sprawdzić napęcie ładowania przy alternatorze a potem przy aku. Jęsli występuje duży spadek napięć na aku to winny sa przewody nie alternator. Jeśli zaś alternator nie ładuje dobrze to możą być szczotki, regulator napięcia a również banalne niedociągnięty pasek klinowy. Bo jeśli piszczy to może właśnie być zaoliwiony. Mi się wydaje, że ten mechanik coś kręci. A czy wogóle wymienił alternator i stary oddał?
-
ale to chyba niemożliwe żeby pasek miał aż taki poślizg żeby aż nie ładował, poza tym patrzyłem na niego przy zapalonym silniku i kręcił się bardzo szybko
mam miernik, napięcia są co najmniej dziwne:
-po 8 godzinnym postoju przy wyłączonym zapłonie i silniku: 17,25V- przy zapalonym silniku: 16,4 - 16,7V obojętnie czy kontrolka ładowania się świeci czy zgaśnie
- po 15 minutowej jeździe jak już wyłączyłem silnik i zapłon: 17,1V
napięcia mierzyłem na akumulatorze.
wynika z tego że niezależnie od kontrolki i tak nie ładuje <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />altek wygląda na nówkę, chyba że to jakiś stary wypiaskowany <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
starego nie oddali, <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> wymiana trwała 20 minutkupiłem ładowarke do aku, podłączyłem i chyba ładuje bo napięcie jest 14,8V
-
Panie, regulator masz padniety, w zadnym wypadku nie powinno byc wiecej niz 15V!
Proponowalbym nie uzywac auta do czasu naprawy, bo mozesz sobie elektronike popalic.
Sprawdz, czy regulator jest czescia zamienna i wymien - nie powinienes miec z tym klopotu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Panie, regulator masz padniety, w zadnym wypadku nie
powinno byc wiecej niz 15V!
Proponowalbym nie uzywac auta do czasu naprawy, bo
mozesz sobie elektronike popalic.
Sprawdz, czy regulator jest czescia zamienna i wymien -
nie powinienes miec z tym klopotuDzięki,no to już coś wiem!!! <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
teraz jeszcze jeden problem - nie wiem jak sprawdzić czy mam regulator osobno czy zintegrowany z alternatorem.
Rover 400 to ponoć honda civic po angielskim liftingu - może ktoś wie czy w civic z 1999r jest regulator osobno?
no i jeszcze taki problemik: jak jest "regulator napięcia" po angielsku??? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ps: zaczynam tęskinić za Favorytką <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Tylko zastanawia mnie, skad sie wzielo 17V na samym aku z wylaczonym silnikiem. Dobrze pomierzyles?
A moze masz drugi akumulator? -
regulator
Tylko zastanawia mnie, skad sie wzielo 17V na samym aku
z wylaczonym silnikiem. Dobrze pomierzyles?
A moze masz drugi akumulator?dobrze mierzyłem kilka razy bo nie dowierzałem, też mnie to zastanawia.
nie mam drugiego aku, ale ten jest chyba w porzo, bo właśnie go naładowałem i teraz napięcie jest ok.zastanawiające jest też to że skoro podawało na niego takie napięcie to czemu go nie naładowało - był prawie totalnie rozładowany, wymyśliłem że pewnie amperaż był mały.
postanowiłem poszukać na szrocie altka (5L) lub na ebay kupić (ok 25L) i samemu wymienić dopiero jak wyjmę ten to się przekonam czy rzeczywiście przyczyną awarii był olej w nim. Jak nie to biedny będę <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
Jedź do gościa co naprawia alternatory/rozruszniki itd i Ci coś dobierze i będzie kosztować grosze a działać będzie wieki. Niejednokrotnie można regulator wyszarpać i wstawić inny z innego auta byle o zbliżonej wydajności prądowej i tyle. Nowy alternator czy regulator do Rovera będą pewnie ze 400PLN kosztować <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Dziadek siedzi w Anglii - tam nie jest tak łatwo <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
Dzięki wszystkim za pomoc
Na szrocie znalazłem jednego rovera w którym nie zdążyli jeszcze wymontować altka, albo raczej nie chcieli bo jak go wyjąłem to postanowiłem go nie brać w takim kiepskim stanie był. chyba zatarty, chciałem chociaż regulator z niego wziąć, ale też dałem sobie spokój.
Auto dałem do naprawy do innego mechanika. Wymienił altka na nowy i zapłaciłem 128L. Starego nie oddał bo powiedział że odesłał do producenta. Machnąłem ręką, nawet nie wiem jak tu się kłucić, ale jak się znowu zepsuje i znowu nie będą chcieli robić w ramach gwarancji to wymieniam auto.
Nie widziałem tutaj takich warsztatów co naprawiają alternatory/rozruszniki, wydaje mi się że tu po prostu wymieniają i cześć.