Cholerna myjnia
-
OOOOOOO!!!!!!
Czyli mamy przyjemność z kolegą Kulenem!
Nic nie komentuję....
Pozdrawiam -
OOOOOOO!!!!!!
Czyli mamy przyjemność z kolegą Kulenem!
Nic nie komentuję....
PozdrawiamMiło mi <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Chciałem tylko nadmienic, iż mój avatarek rzetelnie informuje kim jestem juz przynajmniej od 3 tygodni.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
No tak, 3miasto, aglomeracja... A którą myjnię w Gdańsku Pani poleca (dobrą i z takimi cenami)?
Ojej, co tak oficjalnie???No dobra Leo <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />juz mniej oficjalnie,ja korzystam z usług róznych myjni i według mnie tak samo pieknie wygląda tikuś po każdej kapieli
-
Skoro o cholernych myjniach, to ja tez o swoich watpliwosciach z myjnia. Niech bedzie, ze cholerna, bo przeciez droga:)
Skorzystalem z myjni automatycznej na stacji BP. Cala opcja kosztuje 21.99. Jest tam miedzy innymi mycie kol. Mycie polega na tym, ze maszyna ma na wysokosci kol okragle szczotki, ktorymi obraca zblizajac je do kol. Nastepnie je odsuwa i mycie kol skonczone. Wszystko fajnie, ale ja sie przygladalem temu procesowi, przez nie zamkniete drzwi i doszedlem do wniosku, ze w przypadku Tico zadne mycie kol nie zachodzi. A to dlatego, ze maszyna ma zbyt krotkie ramiona do wysuwania tych kol-szczotek. Wygladalo to tak jakby Tico byl zbyt waski dla tej maszyny. Owszem, kola byly po myciu czyste, ale i przed myciem nie byly bardzo zapaskudzone, a ich mycie i tak jest w standardowym myciu woda pod cisnieniem i tymi wielkimi szczotami do mycia nadwozia. Maszyna na tej stacji nazywa sie bodajze Craftwork (albo jakos tak podobnie). Czy to mozliwe, ze maszyna nie pasuje do Tico czy mi sie wydawalo? -
Oryginałki, a jak - zaraz mi się dostanie wiązanka od Voytassa ale nie narzekam na to ogumienie.
Kumho maja inna rzezbe bieznika niz Hankook - jezdzilem i na tym i na tym i rowniez widzialem roznice. Nie szalona, do Uniroyala na trzynastkach sie nie zblizy, ale jednak...
-
2 razy w roku poleruję lakier środkiem Plastmalo podobnym w celu starcia utlenionej warstwy lakieru.
Po 4 latach samochod bedzie przypominal Audi Avus (jesli ktos pamieta jeszcze takie autko) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Po 4 latach samochod bedzie przypominal Audi Avus (jesli
ktos pamieta jeszcze takie autko)no ba! Jasne, ze pamietam! To przeciez niespełnione marzenie Audi wejscia w klasę aut sportowych. Podobne do Bugatti <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Faktycznie z polerką lakieru trochę fabrycznie przesadzili <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Jednak nie zgodzę się , zeby po 8 polerkach lakier się starł w tak znaczący sposób aby było to zauwazalne. Jak się ściera to widdac to na białej (zawsze białej, nie próbuj inna!!!) szmatce - kolorek zostaje na na niej. Kiedys polerowałem 5 letniego malucha - zacząłem z białą szmatką , a skonczyłem z [color:"red"] czerwoną [/color] <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
P.S. Używam 2 preparatów: 1szy do woskowania, co 3 mycia samochodu, 2 raz na pół roku. Na tej stronce pierwszy preparat, o którym mówię jest jako drugi na liscie, a ten do polerki jako przedostatni <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
To jest do naprawienia, nawet własnymi siłami... Odrobina chęci i po sprawie...
OOO! Oryginałki, widzę... Nie zimówki... I jakoś śniegu w Jarocinie brak !
Podasz wielkopolskie ceny myjkowe?widze ze zero rdzy na tico <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ja nie rozumiem czemu polowa tikoli rdzewieje szybciej lub wolniej a druga polowa wogole <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> moze to wina sposobu mycia <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
widze ze zero rdzy na tico ja nie rozumiem czemu polowa tikoli rdzewieje szybciej lub wolniej a
druga polowa wogole moze to wina sposobu myciateż się temu dziwię <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> w moim (rocznik 95) praktycznie zero rdzy na masce i drzwiach (lekki bąbelek na rogu maski i na jednych drzwiach u samego dołu) a w o wiele młodszych praktycznie całe doły maski pożądnie chrupie rdzawa zaraza.... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Głupi tekst - bardzo marne świadectwo o sobie wystawiasz
Zresztą tekst "...nierób, który pracuje..." jest kompletnie bez sensuZgadzam sie, ale on i tak napewno wie lepiej.... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A takie uszkodzenie naprawisz sprayem z oryginalnym lakierem za 20 PLN.
-
Nasówa mi sie na usta takie powiedzenie
KAZAŁ PAN MÓSIAŁ SAM, dlatego ja myje swój samochód osobiście, ale na tej myjni to chyba myją bardzo dokładnie skoro aż ci lakier wymyło <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Zgadzam sie, ale on i tak napewno wie lepiej....
Nie rozdrapuj już sprawy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Dogadaliśmy się co do motywów takiej wypowiedzi i jest już <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
widze ze zero rdzy na tico ja nie rozumiem czemu polowa
tikoli rdzewieje szybciej lub wolniej a druga
polowa wogole moze to wina sposobu myciaNie, myślę, że to sprawa zadbania o auto od samego początku. Ja na ten przyklad, mając ten luksus wzięcia nowego auta, nie wyjechałem z salonu bez kompletnego zabezpieczenia antykorozyjnego (spód - preparat UBS, profile zamknięte - TECTYL, o niebo trwalszy od Fluidolu, i oczywiście nadkola; kosztowało mnie to w 1998 r. chyba 400 zł). Ale to nie wszystko... W mądrych książkach piszą, że należy odnawiać takie zabezpieczenie co 2 lata; przyznam się, że nigdy nie pojechałem do zakładu, aby zabezpieczać raz jeszcze, ale zastosowałem inną taktykę - mianowicie 2 razy w roku (na wiosnę i na jesieni) włażę do kanału i oglądam spód; miejsca, gdzie jest zadrapanie, jakieś uszkodzenie powłoki lub po prostu coś zaczyna rdzewieć - oczyszczam sumiennie, konserwuję (Hammerite 2 razy, nie trzeba żadnych podkładówek <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />) i zasmarowuję Bitgumem na gorąco (trochę trwalszy środek od Bitexu). Raz na jakiś czas, przy okazji jakichś przeróbek <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />, gdy mam odsłonięte jakieś części nadwozia, też poprawiam konserwację (pędzelek i Tectyl). Polecam raz na dwa lata zdjęcie wykładziny i obejrzenie, ew. poprawienie konserwacji podłogi (ale tam niewiele się dzieje, spód wykładziny nie przepuszcza wody); przy okazji można "uprać" wykładzinę, trochę posprzątać w aucie i wszystko wysuszyć. Co dwa lata poprawiam też dolne ranty drzwi, jeśli mam więcej czasu - również środek drzwi pod tapicerką (szczególnie dół). Dobrze jest też poprawić raz na jakiś czas konserwację w innych, newralgicznych punktach tico (np. dół maski, która zaczyna rdzewieć od wnętrza klapy; punkty mocowania anteny; okolice otworów na wyłączniki drzwiowe; pewne miejsca na progach).
Poza tym przyjąłem zasadę, że wszelkie uszkodzenia lakieru i pojawiające się z wiekiem coraz częściej ogniska korozji (szczególnie odbicia po kamieniach na progach) trzeba likwidować natychmiast, nie zwlekać zbyt długo; jeśli nie mam zbyt wiele czasu, zasmarowuję czymś tymczasowo takie miejsca, żeby odciąć od wilgoci, ale staram się szybko to naprawić - czyli oczyścić, dać jakiś podkład i zaprawki (polecam spray o odpowiednim kodzie lakieru, jest lepszy od farbki zaprawkowej w buteleczce z pędzelkiem - przynajmniej jeśli chodzi o lakier metalic). Po doświadczeniach z kilkoma samochodami wiem, że jeśli dopuścisz do korozji, nie powstrzymasz jej potem... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Po prostu trzeba tępić ją bezlitośnie i zdusić w zarodku.
Pielęgnacja lakieru - też na wiosnę i na jesieni myję sam dokładnie całe nadwozie (ze spodem włącznie). Potem warstwa pasty woskowej i polerowanie (ze zbyt częstą polerką nie przesadzałbym; wiem z doświadczenia z zaprawkami, że warstwa lakieru na tico jest delikatna i po prostu... cienka). Przy okazji wizyty w myjni często każę też nawoskować.
Przypuszczam, że różne auta mają różną podatność na rdzewienie (oczywiście nie biorę pod uwagę tych ocynkowanych <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />). W ładzie samarze, rosyjskim wynalazku, blachy były takie, że jak już zaczynały korodować, to nie dało się tego zatrzymać. Tico jest lepsze pod tym względem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
A z tym myciem - ja osobiście nie przesadzam (hm, no, może kiedyś było inaczej, ale już mi przeszło - po prostu brak mi na to czasu i ostatnio mam kiepski dostęp do węża z wodą, pozostają myjnie). Moje autko odwiedza więc myjnię ok. 5 razy do roku (+ moje 2 mycia). Na srebrnym lakierze brudu tak bardzo nie widać.Tak więc - dbajmy o nasze wózki od początku; to popłaca na dłuższą metę. Jeśli jesteśmy pierwszym właścicielem, konserwujmy natychmiast po kupnie, a potem dbajmy o konserwację (regularne poprawki) i usuwajmy NATYCHMIAST uszkodzenia i powstające ogniska korozji. Jako drugi właściciel mamy mniejsze możliwości - jak już się coś złego zaczęło dziać, trudno będzie to zatrzymać.
Pozdrawiam
-
Byłem sobie jak zwykle na myjni bezdotykowej.
Autko jak zawsze spryskano pianą, poprawiono gąbką i
przystąpiono do spłukiwania.
Ale mówiłem na początku debilowi, żeby dokładnie domył
gąbką bo jest zbyt brudny jak na samo czyszczenie
pianą.
Oczywiscie nierób, który pracuje za 600zl miesięcznie
nie słucha klienta bo sam wie lepiej.
No i jako, że brud ze zderzaka nie chciał zejść to
przytrzymał lancę dłuzej w jednym miejscu i w
efekcie otrzymałem śliczny , 3 centymetrowy odprysk
lakieru.
Postraszyłem gamonia rozmową z jego szefem,
lakierowaniem zderzaka , które kosztuje 200zl.
W efekcie gamoń wyjął z kasy 50zl i błagalnym głosem
poprosił bym nie poszedł do szefa bo mu obetnie
nadgodziny.
A fotki prezentują mój pierwszy unytek lakieru
Mnie na bezdotykowej zmyli caly lakier z lusterek i udawali glupa ze to niby nic nie zuwaze. -
A fotki prezentują mój pierwszy unytek lakieru
Ale wjechales na tego chlopaka <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> - to tylko AUTO(wlasciwie autko) i nic wiecej ... Malujac zderzaki najpierw nakladamy specjalny podklad (zwykly nie jest odpowiednio elastyczny itd) - na tym Twoim zdjeciu nie widac go wcale - wiec bardzo prawdopodobne, ze wlasnie pod wplywem myjki odpadl lakier - wysokie cisnienie potrafi rozciac palec z malej odleglosci ... Dobrze polozony lakier na pewno nie odpadnie. Ps. Troche zyczliwosci na codzien <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam -
też się temu dziwię w moim (rocznik 95) praktycznie zero rdzy na masce i drzwiach (lekki bąbelek na rogu maski i
na jednych drzwiach u samego dołu) a w o wiele młodszych praktycznie całe doły maski pożądnie chrupie rdzawa
zaraza....pamietam ze jak tico kupilem nowe to sobie pomyslalem ze to juz co innego niz kaszel i nie trzeba nic robic w ramach zabezpieczenia antykorozyjnego....a w profilach drzwi nie ma wogole seryjnie zabezpieczenia antykorozyjnego:/ u mnie purchelki na drzwiach troszke wyszly...oczywiscie idzie to od srodka i mam pytanie czy jak w wakacje usunie sie ta rdze z profili i ladnie zabezpieczy...mam zamiar malowac cale auto to nie bedzie rdzewiec ?? i jak usunac rdze z profili z drzwi
-
Ale wjechales na tego chlopaka - to tylko
AUTO(wlasciwie autko) i nic wiecej ...tak komfortowe podejscie do sprawy mialbym rowniez, gdybym opływał w nadmiar gotówki <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Póki co liczę kazdy grosz i kazde widmo naprawy spedza mi sen z powiek . Samochód to nie zabawka , żeby sienie przejmowac "pierdołami"
Malujaczderzaki najpierw nakladamy specjalny podklad
(zwykly nie jest odpowiednio elastyczny itd) - na
tym Twoim zdjeciu nie widac go wcalePretensje prosze kierować pod adresem dawnej Daewoo Motor Polska
- wiec bardzo
prawdopodobne, ze wlasnie pod wplywem myjki odpadl
lakier - wysokie cisnienie potrafi rozciac palec z
malej odleglosci ... Dobrze polozony lakier na
pewno nie odpadnie. Ps. Troche zyczliwosci na
codzien
Pozdrawiam