Cholerna myjnia
-
Ten nierób wiele razy wcześniej przyznawał mi się, ze za takie pieniadze mu się robić nie chce. A myjnia otwarta
jest od 9 - 18. Jest sam, bez zmiennika.
Dlatego użycie tych słów jest jak najbardziej uzasadnione.
Jestem (byłem) stałym klientem tej myjni, myję samochód 5-6 razy w miesiacu dlatego mam prawo wymagać tak
elementarnej dokładnosci. Poza tym Jego robota ogranicza sie tylko do mycia i właczenia suszarki. Progi, drzwi
od srodka i spodu, resztki wody, szyby wycieram sam. Mimo, ze na tej myjni nalezy sie bezpłatne odkurzanie
przez pracownika ja zawsze odkurzam sam. Nie raz gąbka sam myję auto jak mają większy tłok ,żeby trochę faceta
odciazyc.
Uważam, że to co zrobił bylo zwykłym lenistwemNie neguje, niemniej sformulowanie bylo IMO nie do konca do przyjecia...
Swoja droga to nie dziwie mu sie, ze nie chce mu sie przy takim obciazeniu i takiej placy. Z drugiej strony - w koncu nie ma obowiazku pracy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Co do uszkodzenia, to przychylam sie do zdania kogos, kto wyzej napisal, ze jednak cos sie musialo dziac wczesniej - nie raz mialem auto myte pod duzym cisnieniem i nie zlazl mi lakier (swoja droga - czesto lakier schodzi platami wylacznie ze zderzakow - czyzby lakiernikom w fabryce rowniez sie nie chcialo?).
-
zgadzam siez tym schodzeniem płatami,
Lakiernik powiedział mi kiedys , ze prawidłowo to lakier na zderzaku powinien byc położony bo uprzednim połozeniu podkładu - tak jak karoseryjny.
A tak , to rezultaty są widoczne.
Nie zmienia to jednak faktu ,ze od czasu jak mam Tico myłem je pewnie z 130 razy i jakos nie zeszło nic ze zderzaków <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
A tym razem facet wyraźnie się "przyłożył"
-
Nie zmienia to jednak faktu ,ze od czasu jak mam Tico myłem je pewnie z 130 razy i jakos nie zeszło nic ze zderzaków
Powinno zlazic od pierwszego razu? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Popieram, też mi się nie wydaje. Dodam że mam podobny odprysk na tylnym, a to przez kiepskiego lakiernika który go
lakierował po spotkaniu z focusem kiedyś. Dobrze polakierowany plastik bez problemu radzi sobie z przetrwaniem
mycia i myjką cisnieniową i na szczotkach. Albo jakiś kamień naruszył powłokę lakierniczą przed myjnią, albo
plastiki były malowane nieoryginalnie.Tak czy tak facet sie nie popisal, skoro klient prosi o umycie gabka to nalezaloby <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Tyle, ze nie bardzo mozna szalec z domaganiem sie zwrotu za lakierowanie, ale tak, jak sie stalo, to mysle, ze bedzie mial gosc nauczke...
-
Powinno zlazic od pierwszego razu?
nie, ale tym razem wyjatkowo długo i wyjatkowo blisko przytrzymał szprycę w jednym miejscu - widziałem to
-
malowane fabrycznie, samochód jest bezwypadkowy,
zderzaki są nietkniete[color:"blue"] hmmm, to dziwne nie słyszałam jeszcze o takim przypadku,
ja nigdy nie pojechałabym na myjnię nawet bezdotykową
Nie ma to jak samemu umyc samochód <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> i mieć z tego satysfakcję <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> może to dlatego że moje zarobki nie są dużo wyższe niż 600zł miesięcznie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> szkoda mi kasy <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />pozdrawiam
i nie przejmuj się tak samochód rzecz nabyta wiecznie nowy niestety nie bedzie <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> [/color][/color]
-
Oczywiscie nierób, który pracuje za 600zl miesięcznie
nie słucha klienta bo sam wie lepiej.<img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
Głupi tekst - bardzo marne świadectwo o sobie wystawiasz <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Zresztą tekst "...nierób, który pracuje..." jest kompletnie bez sensu <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />A takie uszkodzenie naprawisz sprayem z oryginalnym lakierem za 20 PLN.
-
Głupi tekst - bardzo marne świadectwo o sobie wystawiasz
Zresztą tekst "...nierób, który pracuje..." jest
kompletnie bez sensu
A takie uszkodzenie naprawisz sprayem z oryginalnym
lakierem za 20 PLN.dla mnie to zwykły nierób. Pracuje nie w sensie dosłownym, bo w okresie zimowym całymi dniami siedzi w kantorku i czyta gazetę. Umyje moze ze 3 auta dziennie.
Trzeba sie było uczyć, a nie narzekać na szefa, ze g.....o nie pieniadze mu daje.
Jaka praca taka płaca <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Trzeba sie było uczyć, a nie narzekać na szefa, ze g.....o nie pieniadze mu daje.
Bo kazdemu rodzice zapewnili rowny start z Toba czy mna?
Nie sadze... Chociaz nie bde sie upieral, ze wszystkim sie chcialo uczyc.
Jaka praca taka płaca
Oj, jak Ty malo wiesz o zyciu i pracy...
EOT - to nie na temat.
-
dla mnie to zwykły nierób. Pracuje nie w sensie
dosłownym, bo w okresie zimowym całymi dniami
siedzi w kantorku i czyta gazetę. Umyje moze ze 3
auta dziennie.
Trzeba sie było uczyć, a nie narzekać na szefa, ze
g.....o nie pieniadze mu daje.
Jaka praca taka płacaSłyszałem o twoich popisach tutaj pod nickiem Kulen i widzę, że kontynuujesz tę tradycję <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Brak szacunku dla drugiego człowieka jest miarą bezmyślności i buractwa a nie sukcesu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A tak BTW ile ty zarabiasz i jak długo i gdzie się uczyłeś?
-
Słyszałem o twoich popisach tutaj pod nickiem Kulen i
widzę, że kontynuujesz tę tradycję
Brak szacunku dla drugiego człowieka jest miarą
bezmyślności i buractwa a nie sukcesu
A tak BTW ile ty zarabiasz i jak długo i gdzie się
uczyłeś?Ile zarabiam to moja sprawa <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Gdzie sie uczyłem tez moja sprawa <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Wspominanie o moich popisach to jawne wszczynanie do niczego nie prowadzacej dyskusji <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />A wytłuszczony tekst jest dowodem na Twój brak szacunku dla mnie. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Pozdrawiam i zyczę miłego dnia. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Z mojej strony odpowiedzi nie będzie. EOT.
-
A wytłuszczony tekst jest dowodem na Twój brak szacunku
dla mnie.Broń Boże <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> To ogólna zasada <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> A że akurat bierzesz to do siebie...
A brak odpowiedzi też jest odpowiedzią...
-
Oczywiscie nierób, który pracuje za 600zl miesięcznie
nie słucha klienta bo sam wie lepiej.
A ja Ci powiem tak :
Proponuje abyś nabył szacunku dla drugiego człowieka. Pan z myjni może i sie nie uczył, może nie ma zmysłu do zarabiania pieniędzy, ale na pewno nie zrobił tego specjalnie. Myślę, że na pewno było mu przykro. Cóż, każdy popełnia błędy. A Ty robisz z tego afere jakby co najmniej zdarł Ci lakier z połowy auta....
Poza tym skoro widziałeś,że robi nie tak jakbys sobie tego życzył trzeba było mu przerwać mycie. -
No i jaki z tego morał ???
Najlepiej myć samochód samodzielnie, napewno wyjdzie taniej, może i dokładniej i jak już coś przez przypadek popsujemy, to będziemy mieć tylko żal do siebie.
A swoją drogą to by już mogła wiosna przyjść bo mój samochodzik już chyba z 1,5 miesiąca nie myty <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Broń Boże To ogólna zasada A że akurat bierzesz to do siebie...
A brak odpowiedzi też jest odpowiedzią...Chcialbym zauwazyc, ze brak odpowiedzi ze strony Kulena bedzie ewenementem i dowodem na to, ze jednak nieco wydoroslal od poprzedniej okazji <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Z drugiej strony prosze o to, zeby chlopaka nie prowokowac, on juz ma i tak ciezko, jesli nie odpisuje <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
Byłem sobie jak zwykle na myjni bezdotykowej.
Autko jak zawsze spryskano pianą, poprawiono gąbką i przystąpiono do spłukiwania.
Ale mówiłem na początku debilowi, żeby dokładnie domył gąbką bo jest zbyt brudny jak na samo
czyszczenie pianą.
Oczywiscie nierób, który pracuje za 600zl miesięcznie nie słucha klienta bo sam wie lepiej.
No i jako, że brud ze zderzaka nie chciał zejść to przytrzymał lancę dłuzej w jednym miejscu i w
efekcie otrzymałem śliczny , 3 centymetrowy odprysk lakieru.
Postraszyłem gamonia rozmową z jego szefem, lakierowaniem zderzaka , które kosztuje 200zl.
W efekcie gamoń wyjął z kasy 50zl i błagalnym głosem poprosił bym nie poszedł do szefa bo mu
obetnie nadgodziny.
A fotki prezentują mój pierwszy unytek lakierustary chcialbym zobaczyc jakbys ty zasuwal za 600 zl myjac samochody..... nierob by pie....il taka robote i nic nierobil. wiecej szacunku do ludzi.
<img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
dla mnie to zwykły nierób. Pracuje nie w sensie dosłownym, bo w okresie zimowym całymi dniami
siedzi w kantorku i czyta gazetę. Umyje moze ze 3 auta dziennie.
Trzeba sie było uczyć, a nie narzekać na szefa, ze g.....o nie pieniadze mu daje.
Jaka praca taka płacanie w Polsce kolego
-
Zaden kamień, ten odprysk zrobił sięna jego oczach, bo jeszcze miał na tyle odwagi cywilnej, ze
mi się przyznał. Poza tym znam kazde zadrapanie na samochodzieczyli w pozadku koles <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Kubeł , szczota, ciepła woda tak się zaczyna twoja przygoda.
Mogłeś sam sobie umyć samochodzik.
ja myje sobie sam i tyle
pozdr
intryga -
Chcialbym zauwazyc, ze brak odpowiedzi ze strony Kulena
bedzie ewenementem i dowodem na to, ze jednak nieco
wydoroslal od poprzedniej okazji Z drugiej strony
prosze o to, zeby chlopaka nie prowokowac, on juz
ma i tak ciezko, jesli nie odpisujeNo, to chyba po rozmowie. I dobrze!
PAX VOBISCUM!
Kulen uda się pewnie do sklepu po spray'a i będzie zdobywał pierwsze doświadczenia z zaprawkami. BTW też kiedyś miałem na myjni podobną sytuację, ale na pewno mniej stresującą i kosztowną - chłopaczyna z lancą "zdjął" z atrapy literkę T z napisu <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />. Ja zauważyłem to dopiero pod domem (nic mi nie powiedział <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />), i potem przez jakiś czas jeździłem z takim zaczepnym hasłem I CO... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Myślałem, że on zaczepił czymś i zerwał literkę mechanicznie, a po lekturze powyższych postów okazuje się, że to sama woda pod ciśnieniem może takie rzeczy... Oczywiście była to moja ostatnia wizyta w tym zakładzie.Dziś też byłem w (innej) myjni, wstyd się przyznać, ale po kilku miesiącach niemycia <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> (właśnie miałem chwilkę przed południem, bo po południu są kolejki, a ja "czasowy jezdem")... Na moje usprawiedliwienie powiem, że nie mam od kilku lat swobodnego dostępu do węża z wodą, a silver kolorek jest właśnie taki, że niekoniecznie widać brud na nim (no, ale po ostatnich opadach śniegu i odwilżach już widziałem...). Po raz pierwszy dałem się zamknąć w poczekalni - do tej pory stałem sobie przed otwartymi drzwiami myjni, <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> i obserwowałem panów - głupie uczucie, gdy widzisz, jak ktoś się koło Twojego wózka krząta... <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />). A w poczekalni - jeszcze głupsze, bo tego nie widzisz <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />.
BTW jeszcze 2 pytanka w tym poście do wszystkich:
- ile kosztuje mycie w innych miastach Polski? Bo w lotniczym mieście <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> płacę 35 zł za full-opcję (mycie, odkurzanie, woskowanie, dywaniki, plastiki i takie tam; ciekawostka - to samo w "maluchu" i cinquecento kosztuje 30 zł, ale za tico chcą jak za większe auto <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />);
- ile jest myjni - tak w przybliżeniu - w Waszych miastach? (Chodzi o konkurencję, a więc też możliwość kształtowania cen).
Pozdrawiam wszystkich