Kiedy najlepiej przełączać na gaz ?
-
więc spalając ją w niskich temperaturach zubażasz mieszankę i doprowadzasz do
spalania niecałkowitego mieszankiMomencik, momencik.
Dwie sprawy.
Co innego spalać mieszankę na zimnym silniku.
A co innego spalać zimną mieszankę - to faktycznie jest bardziej ubogie, przy założeniu ze wydatek lpg mamy stały...co powoduje zwiększone wydzielanie nagaru, zmniejszenie
mocy i wszystkie fajne konsekwencje związane ze zbyt ubogą mieszanką, zdaje się prezes coś
o tym pisał w którymś wątku ino nie pamiętam którym (o kosekwencjach zbyt ubogiej
mieszanki)Tak uboga mieszanka to zło. Ale nijak to sie ma do zimnego silnika. No chyba ze ktos używa silnika do podgrzewnia powietrza...
-
Witam
A ja tez sie wypowiem a co <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Uruchamianie LPG na rozgrzanym silniku ma tylko za zadanie zagrzanie mieszanki oraz reduktora.
Dlaczego??
A to bardzo proste. Gaz podczas rozprężania się schładza otoczenie (McGyver to pokazywał w swoim filmie). Podczas stałego ochładzania reduktor mógłby peknąć (rozsypać się). Tak samo cierpią wszelkie membrany i inne części w reduktorze/parowniku, dlatego podłancza sie go obiegu ogrzewania by był ciepły <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />Możecie sobie zrobić test. Odpalić zimne auto i dotykać reduktor/parownik - wynik będzie taki że bardzo długo zimny a nawet oszroniony <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Sholek -
Momencik, momencik.
Dwie sprawy.
Co innego spalać mieszankę na zimnym silniku.
A co innego spalać zimną mieszankę - to faktycznie jest bardziej ubogie, przy założeniu ze
wydatek lpg mamy stały...
Tak uboga mieszanka to zło. Ale nijak to sie ma do zimnego silnika. No chyba ze ktos używa
silnika do podgrzewnia powietrza...no to spróbuję to wytłumaczy na maxymalnym hardcorze czyli odpalaniu na lpg.
Jest sobie chłodny ranek i szczęśliwy użytkownik instalacji lpg idzie odpalic swoje auto z niezachwianym postanowieniem oszczędzenia kolejnego 0,5l beny
faza pierwsza: rozruch
zimna mieszanka wpada do zimnej komory spalania i rozpręża się, właściwości smarujące tej mieszanki są znikome a nawet żadne, kręcisz rozrusznikiem a tam nic nie smaruje ani olej (brak jeszcze ciśnienia) ani paliwo bo gaz błyskawicznie odparowuje przy rozprężaniu, a gwałtowne odparowanie jeszcze dodatkowo obniża temperaturę komory spalania, no i se tak kręci i szlifuje tłokami(ściślej pierścieniami) po cylindrach <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> no więc dalej w ten berger komory spalania włącza się nasza gorąca i rozpalona iskierka, ale cóż kiedy mieszanka to zimna suka jest i napalic... znaczy zapalic się nie chce, więc faza rozruchu się wydłuża a szlifowanko pogłębia <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
faza druga: zapłon
trochę oleju dostaje się na cylindry ale to nadal jest susza i szlifowanko trwa, nasza zimna suka... znaczy się mieszanka się zapala ale nie tak jak poczciwa bena jednym szybkim bum, tylko nierównomiernie od iskry powoli kolejnymi małymi bumbumkami w kierunku tłoków efektem czego jest dalsze wydłużenie rozruchu silnika (a szlifowanko trwa) do tego gaz się spala w wyższej temperaturze niż bena i mamy zależnośc: wyższa temp = większe tarcie = lepsze szlifowanko <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> jako bonus mamy efekt ubogiej mieszanki ze względu na gorsze parametry palności gazu, które jeszcze się obniżyły z powodu niskiej temperatury. Całośc procesu zamyka się w 1 sekundzie, ale to najgorsza sekunda w całym dniu silnika naszego centusia odpalanego na lpg <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Reasumując gaz ze swej natury nie jest najzdrowszy dla silnika (inaczej już dawno by wyparł benę) a odpalając auta na lpg jeszcze bardziej skracacie żywot swoich silników, oszczędności na paliwie są pozorne, bo dużo więcej kosztują naprawy <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
No dobra koniec filozofowania bo sobie ksywę będę musiał zmienic <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
no to spróbuję to wytłumaczy na maxymalnym hardcorze czyli odpalaniu na lpg.
....
No dobra koniec filozofowania bo sobie ksywę będę musiał zmienicCóż za soczysta wypowiedz. Brawo
-
a ja tam zawsze odpalam zagazowana tojote ojca na gazie i on zreszta tesh wiosna zima czy jesien i jakos nie widze w tym problemu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> a nie jakies tam lukanie na temp przejechanie kilka kilosow <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Reasumując gaz ze swej natury nie jest najzdrowszy dla silnika (inaczej już dawno by wyparł
benę) a odpalając auta na lpg jeszcze bardziej skracacie żywot swoich silników,
oszczędności na paliwie są pozorne, bo dużo więcej kosztują naprawyCoś mi tu nie pasuje. Na stronie http://www.polgas.pl/bosch/pages/faq.html znalazłem takie coś:
Czy to nie niszczy silnika?
Otrzymujemy również wiele pytań od naszych Klientów na temat trwałości silników, zasilanych gazem a nie benzyną.
Badania nad użyciem gazu do zasilania silników spalinowych trwają od lat 30-tych naszego stulecia. Nie jest to więc coś nowego w motoryzacji i w chwili obecnej istnieje wiele opracowań na ten temat. W podręczniku K. Niewiaromskiego pt. "Silniki Spalinowe" w części drugiej (wyd PWSZ1953) na stronie 383 czytamy:
"Zaletą silników gazowych jest brak zjawiska rozrzedzania oleju i wskutek tego zmniejsza się zużycie części układu korbowego. Charakterystycznym zjawiskiem dla tych silników, w przeciwieństwie do pracujących na paliwie płynnym, jest stopniowy wzrost lepkości oleju. Zmniejsza się również osadzanie nagaru na tłokach, zaworach i ściankach głowicy, a gazy spalinowe, wskutek pełniejszego spalania, powodują mniejsze niszczenie stykających się z nimi części. Wymienione wyżej zjawiska, przedłużają żywotność silnika, okresy międzyremontowe i tym samym ekonomiczność eksploatacji." -
No dobra koniec filozofowania bo sobie ksywę będę musiał zmienic
Nie wiem co ma gaz do oleju, na zimnym silniuku. Więc nie mogę się wypowiedzieć. W zimie zapalam na benzynie coby redukltora nie przehcładzać (tak jak już było wyżej w rozmowie).
W moim konkretnym przypadku, jako że praktycznie większość czasu lata Swift na ubogiej mieszance, gdym cały czas startował na lpg to nagaru by było zero? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Czy nagar nie robi się od bogatej mieszanki? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Oczywiście wypalone gniazda zaworowe to już by inna bajka była...
-
Witam
A ja tez sie wypowiem a co
Uruchamianie LPG na rozgrzanym silniku ma tylko za zadanie zagrzanie mieszanki oraz reduktora.hmm... to znaczy chciales powiedziec ze zagrzanie lekko silnika na benzynce jest po to aby ciecz chlodzaca w silniku dostatecznie sie nagrzala, tak zeby podgrzac reduktor, dzieki czemu nie bedzie zimny jak cholera <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />)) No dlatego w zime jednak trzeba troche przejechac km, zeby autko rozgrzac (z 2 km), a poza zima to wystarczy tylko odpalic na benzi a potem od razu gazzzz ....
-
Nie wiem co ma gaz do oleju, na zimnym silniuku.
silnik jest smarowany A-olejem B-paliwem, podczas rozruchu oleju prawie brak, ratunkiem (nikłym ale zawsze) jest paliwo, pod warunkiem że nie jest to gaz
Więc nie mogę się wypowiedzieć. W zimie zapalam
na benzynie coby redukltora nie przehcładzać (tak jak już było wyżej w rozmowie).
gdyby schłodzenie reduktora było jedynym i najważniejszym problemem jazdy na gazie to wystarczyło by instalowac go blisko silnika żeby się przy nim grzał, przy takim umiejscowieniu reduktora jak u Ciebie wzrost temperatury reduktora od temp. silnika jest znikomy o czym świadczy ucięty dolot powietrza do filtra (bo gdyby tam było ciepło to zasysał by Ci silnik ciepłe powietrze i odczuł byś spadek mocy)
Czy nagar nie robi się
od bogatej mieszanki?
na ogół tak, ale powstaje też przy każdym spalaniu niecałkowitym mieszanki bez względu na to czy powodem jest brak tlenu czy też kiepska palnośc mieszanki -
Cóż za soczysta wypowiedz. Brawo
no normalnie sam nie wiem skąd mi się to wzięło <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> -
u mnie wygląda to tak:
start na benzynie, włacznie radia, potem kopnięcie w pedał gazu i instalka przełacza sie na LPG.<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
jak jest bardzo zimno to daje mu 100 m do wyjzdu z osiedlowej uliczki.
przejechane 60 kkm na LPG, 1,0 jak na razie nie protestuje.
pozdr
-
U mnie jest to 40 st C i podobno to jest optymalna temp.
więc zimą spokojnie przejeżdżam 2 km na benie nim się włączy gazStrasznie wysoka temperatura. Ja początkowo miałem 25 st C ale przy dojazdach do roboty (4 km) połowę trasy przejeżdżałem na benzynie. Pojechałem do gazowników i mi przestawili na 10 st C.
-
przy dojazdach do roboty (4 km)
to szkoda kasy na instalacje <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />, ja mam 33 km w jedną stronę <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Odpalanie na całkiem zimnym silniku podobno niszczy membrany w instalce, ale czy ma negatywny
wpływ na sam silnik to chyba niespecjalnie - może ktoś coś wie na ten temat.Masz rację !
Na zimnym silniku rozprężający się gaz może membrany oziębiać z powodzeniem nawet do -40'C co drastycznie skraca ich zywotność.
Nie raz spotykałem się z przypadkami zamrożenia parowników. -
przy dojazdach do roboty (4 km)
to szkoda kasy na instalacje , ja mam 33 km w jedną stronęhe chciałbym mieć tak blisko. Ja mam 50
-
he chciałbym mieć tak blisko. Ja mam 50
no ja mam 42 <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
niestety nie jezdze Suzi do pracy tylko pks-em bo bzynka za droga <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Ja che bzynke za 3 zeta !!! <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> -
Pozdrawiam Szanownych Kolegów
Ja mam 30 km w jedną stronę i bolą mnie aktualne ceny gazu(benzyny zresztą też)
Ale autobusem nijak nie da rady (niestety nie ma tak dobrze że wychodzi się codziennie o czwartej).
Takie czasy.
A swoją drogą Suza na dojazdy do pracy gitesik.Pozdrawiam
Marek -
to szkoda kasy na instalacje , ja mam 33 km w jedną stronę
a kto powiedział że kursuję tylko z pracy i do pracy ? <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Ja wsiadam do świstaka zapalam - w zimie odśnieżam szyby - i jade, a po przekroczeniu 2000 obr sam się gaz załacza.
Ostatnio - od 3 tankowań - pali mi więcej gazu na 27l przejeżdżam 300 -310 km a wcześniej przejeżdżałem 350-360 krew mnie zalewa ale co tam. <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> -
Ja na gaz przełączam po ok. 200m, jak dojeżdzam z parkingu do asfaltu. Ale mój gazownik mówił, że gdy temperatura spadnie poniżej 0 na benzynie trzeba przyjechać ok 1 km i wszystko powinno być OK, bo Suzy bardzo szybko łapią temperaturę.