Łożysko dociskowe?
-
tylko czymu przestaje grzechotać jak się rozgrzeje? Jakby grzechotało non stop to pewno łożysko jakieś... moze
popma wodna???A może to ma coś wspólnego z nierozgrzanym olejem w skrzyni
-
no tak, ale to jest tak, że jak stoję na luzie na parkingu - grzechocze, a jak tylko na luzie sprzęgło wcisnę to przestaje. to samo na miescie jak wyrzucę bieg i jestem na luzie to grzechoczę. jak tylko wcisne sprzęgło przestaje. to jest sprzęzone zwrotnie. luz-grzechotka, sprzęgło - cisza.
czy jeżeli byłoby to łozysko to robić z tym na gwałt czy można spokojnie z tym pojeździć? -
no tak, ale to jest tak, że jak stoję na luzie na
parkingu - grzechocze, a jak tylko na luzie
sprzęgło wcisnę to przestaje. to samo na miescie
jak wyrzucę bieg i jestem na luzie to grzechoczę.
jak tylko wcisne sprzęgło przestaje. to jest
sprzęzone zwrotnie. luz-grzechotka, sprzęgło -
cisza.
czy jeżeli byłoby to łozysko to robić z tym na gwałt czy
można spokojnie z tym pojeździć?
Jeśli by łożysko dociskowe się rozlatywało to by wyło w czasie jazdy, więc mysle że samo grzechotanie jeszcze nie znaczy ze sie rozlatuje, tym bardziej że tylko grzechocze jak jest zimny. A jak bedziesz miał silnik na wierzchu to jeszcze rozrząd można by, uszczelnienie wału, sprzęgiełko, więc trzeba pomysleć.Mnie siem coś kojarzy że swastie coś robił przy sprzęgle.
-
no tak, ale to jest tak, że jak stoję na luzie na
parkingu - grzechocze, a jak tylko na luzie
sprzęgło wcisnę to przestaje. to samo na miescie
jak wyrzucę bieg i jestem na luzie to grzechoczę.
jak tylko wcisne sprzęgło przestaje. to jest
sprzęzone zwrotnie. luz-grzechotka, sprzęgło -
cisza.
czy jeżeli byłoby to łozysko to robić z tym na gwałt czy
można spokojnie z tym pojeździć?Ja jęzdżę z tym od 30kkm kolega ma tak samo i też czeka na bardziej sprzyjający czas do naprawy. IMO nie powinno się nic groźnego stać....
-
mam pytanie. od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem
favoritki (zakupionej nota bene od swastie ).
problem polega na tym, iz kiedy zapalam zimna
skodzinke i jadę nią, to przez pierwsze 10-15 minut
gdy staję na luzie (np światła lub parking) to
słyszę grzechotanie z silnika. grzechot ustaje gdy
naciskam sprzęgło. po nagrzaniu sie silnika autko
milknie. czy przyczyna jest łośysko dociskowe
sprzęgła czy cos innego. jesli to łozysko to czy
łatwo je wymienic? swastie, jesli jeszcze tu
bywasz, napisz czy miałes ten problem czy nie.Witam. U mnie wygląda to tak. Czy ciepły czy zimny to i tak słychać. Na luzie złychać jakby z oddali wyła syrena alarmowa słychać charczenie i czasem piski. Wcisnę sprzęgło i cisza. To będzie chyba to.
-
no witam wszystkich <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> rozwieje wasze wątpliwości...jest to kwestia oleju w srzyni...nie ma sie czym martwic...olej ktory nie dawno wlalem jest dosyc gesty przy niskiej tem. ale gdy tylko sie zagrzeje jest oki...w lato tego problemu nie ma..... w skodach dosyc czesto jest taki problem...u mnie pod blokiem sa 3 skody ( 2 fav i 1 fel) i wszystkie rano w zimie tak grzechotaja <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> sprawdzal to macher i stwierdzil ze wszystko jest oki...nie masz sie co martwic...nie wciskam komus badziewia i nie masz o co sie bac...kwestia przyzwyczajenia....
-
żeby wymienić łożysko dociskowe musisz wyciagać silnik z autka (chyba że znajdziesz inny sposób <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Zeby wymienic sprzeglo czyli takze lozysko oporowe(wyciskowe) wyjmuje sie sama skrzynie biegow w fav/fel/fab/oct w fav /fel niema mozliwosci wyjecia samego silnika a pozostawienia skrzyni w aucie jak to bylo w 105/120 ,wyjmuje sie SAMA skrzynie lub caly zespol napedowy (skrzynia razem z silnikiem) wyjmowanie calego zespolu do wymiany sprzegla jest totalna strata czasu i zbedna robota.
Jezeli chodzi o ten grzechot to pochodzi on ze skrzyni biego a dokladnie z lozyska a jeszcze dokladniej grzechocze koszyk lozyska stozkowego walka sprzegla.Grzechotanie ustaje po rozgrzaniu sie oleju w skrzyni biegow co powoduje nasmarownie tego lozyska i wyciszenie .Objaw ten wystepuje glownie zima po kilku godzinnym postoju kiedy olej zgestnieje lub latem po dlugim postoju np kilkudniowym kiedy olej zciekinie z tego lozyska .Usuniecie tej usterki jest bardzo trudne gdyz nalezaloby rozmontowac skrzynie biegow i wyregulowac luz tego lozyska podkladkami dystansowymi .Jazda z takim grzechotaniem niegrozi szybszym zuzyciem tego lozyska (znam przypadek przejechania 360tys km z takim objawem w fel ,gdzie grzechotalo nawet latem).Mozna sprobowac zalac wpelni syntetyczny olej do skrzyni np Mobilube (mobil) SHC 75W90 co zmniejsza te dolegliwosc grzechotania ,tylko istnieje ryzyko rozszczelnienia skrzyni biegow na simeringach polosi gdyz starsze skrzynie biegow fav (roczniki 89-93) mialy inne simeringi polosi niz favM93 i fel .To grzechotanie zlikwidowali konstruktorzy skrzyni dopiero w fel od 98-2001 zmieniajac lozyska na kolowe i co zatym idzie zmieniono obudowy skrzyn biegow(niektore fel 97r mialy juz te skrzynie nowego typu ) -
a tak wogole to zrob jakies foto fav i wrzuc tutaj bo sie stesknilem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
dzięki wam serdeczne. przestaję się martwić. zdjęcia zrobie. bez obaw. aha. ten silniczek ob rprzednich wycieraczek jednak wymieniłem na nowy bo stary znowu się zepsuł i nie sikał. teraz jest suuuper. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />to everybody
-
dzięki wam serdeczne. przestaję się martwić. zdjęcia zrobie. bez obaw. aha. ten silniczek ob
rprzednich wycieraczek jednak wymieniłem na nowy bo stary znowu się zepsuł i nie sikał.
teraz jest suuuper. to everybodytak???mam nadzieje ze nie miales duzych kosztow...ale kurcze u mnei dziala bez problemy no ale rozne rzeczy sie dzieja....czekam na foto <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
aha jeszcze jedno sprawdziles sobie ten neonik co Ci mowielm??? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
jak pofotkuje to prześlę. tymczasem zobacz czym jeździłem kiedyś. niestety biedaczka już nie żyje, ale kochana była. (silniczek do spryskiwacza 32 zł. zakładam też sygnalizator zapalonych świateł bo zapominam <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />)
-
a tak w środku wyglądała, i w najwieksze mrozy od dotyku paliła. Niestety wtedy kasy nie miałem to i robić z nią mogłem tylko sam <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Dobra rada jeżeli chodzi o łozysko wyciskowe.
Nie trzeba go wymieniać,można je swobodnie rozebrać na części, umyć w benzynie nasmarować i ponownie złożyć.
Radzę wymienić tylko wtedy gdy po umyciu ma bardzo duży luz i są wybite otworki na widełkach będących częścią składową tego łożyska.
Nasmarowałem i już zrobiłem duuuuużo kilometrów.
Sprawdzone i działa.