Lampa warsztatowa
-
Witam!
Tak się składa, że mój garaż oprócz miejsca parkingowego dla samochodu pełni również funkcję małego warsztatu.
Już wielokrotnie podczas prac przy "stole warsztatowym" stwierdziłem, że warto by mieć lepsze światło niż tylko słaba lampka biurkowa.
Przez lata szukałem odpowiedniej lampy w rozsądnej cenie.
Chciałem nad blatem zamocować lampę jarzeniową (popularna świetlówka), aby zapewnić dobre oświetlenie nad całą powierzchnią roboczą.Cała oprawa nie mogła być za długa, bo by się nie zmieściła - dlatego szukałem wersji bardziej kompaktowej, tzn. max. długość 60cm.
Kiedyś widziałem taką oprawę w Castoramie, ale cena 103zł była mocno zaporowa.
Lata mijały, a ja sobie radziłem korzystając z lampki biurkowej mocowanej na klipsa.
Trzy dni temu będąc w Lidlu zauważyłem, że jest lampa, która powinna spełnić moje wymagania 2x18W w cenie 54zł.
Postanowiłem się zastanowić, czy warto ją kupić. Następnego dnia po pracy już ją kupiłem, a wczoraj po południu zamontowałem. Montaż nie był skomplikowany - po ok. 20 minutach lampa już była zamocowana na swoim miejscuPoniżej fotki, jak to wygląda:
-
Miejsce nietypowe, taka niewielka wnęka, więc i o pasującą lampę (niedrogą) jest trudno. Zaś lampa na klipsa to faktycznie tymczasowe rozwiązanie. No, ale teraz miejsce pracy masz pięknie oświetlone.
W moim garażu jest dużo miejsca przy stole - sam stół (mojej własnej roboty) ma długość prawie 2 m i szerokość prawie 1 m. Zatem istniała konieczność zamontowania dużej lampy - odwrotnie, niż u Ciebie. Najlepiej dość nisko, nie na samym suficie. Wobec tego wykorzystałem z jakiegoś "demobilu" normalną, dużą świetlówkę na dwie rury i podwiesiłem ją na metalowych łańcuszkach. Potem doszedłem do wniosku, że przy pracach we wnętrzu garażu niepotrzebnie świecą się obie świetlówki (wystarczy jedna, abym mógł dojść do stołu i znaleźć narzędzia), więc wyciąłem w obudowie prostokątny otwór i założyłem mały wyłącznik (pochodzący ze starego, podłużnego odkurzacza Zelmer). Do tego odpowiednie podłączenia w środku obudowy. I teraz jako "normalne" podświetlenie stołu wykorzystuję jedną świetlówkę, a po podniesieniu ręki i przestawieniu przełącznika zapala się druga i jest bardzo jasno.
Korzyść: oszczędność energii (która w garażach jest droższa, niż w mieszkaniach) i samej świetlówki, szczególnie, gdy długo korzysta się z garażu jako warsztatu. Tak ogólnie to jestem zwolennikiem światła żarówkowego, więc dwie oprawki i mocne żarówki też byłyby nad moim stołem OK, ale takie rozwiązanie byłoby jednak kosztowne w eksploatacji. -
Miejsce nietypowe,
taka niewielka wnęka, więc i o pasującą lampę (niedrogą) jest trudno. Zaś lampa na
klipsa to faktycznie tymczasowe rozwiązanie. No, ale teraz miejsce pracy masz
pięknie oświetlone.Zgadza się, ten "stół warsztatowy" jest we wnęce wygospodarowanej w półkach znajdujących się na wprost wjazdu do garażu.
Niestety, tylko tam mogłem to zrobić.
Ta wnęka jest mała i ma ok. 65cm szerokości
Gdybym nie miał tam półek, to mógłbym zrobić stół, jak Twój, ale nie byłoby gdzie pomieścić wszystkie klamoty, których jest dość sporo.
Lampkę klipsową widać na pierwszym zdjęciu z lewej strony - zamontowana jest żarówka energooszczędna 11W.
Przy drobnych pracach jest wystarczająca, ale od zawsze marzyło mi się w miarę mocne i równomierne oświetlenie na całej powierzchni blatu.W moim garażu jest
dużo miejsca przy stole - sam stół (mojej własnej roboty) ma długość prawie 2 m i
szerokość prawie 1 m. Zatem istniała konieczność zamontowania dużej lampy -
odwrotnie, niż u Ciebie.No pewnie, taki stół wymaga dobrego oświetlenia na sporej powierzchni
... Do tego odpowiednie podłączenia w środku obudowy. I teraz jako "normalne"
podświetlenie stołu wykorzystuję jedną świetlówkę, a po podniesieniu ręki i
przestawieniu przełącznika zapala się druga i jest bardzo jasno.
Korzyść:
oszczędność energii (która w garażach jest droższa, niż w mieszkaniach) i samej
świetlówki, szczególnie, gdy długo korzysta się z garażu jako warsztatu. Tak ogólnie
to jestem zwolennikiem światła żarówkowego, więc dwie oprawki i mocne żarówki też
byłyby nad moim stołem OK, ale takie rozwiązanie byłoby jednak kosztowne w
eksploatacji.Dobre i pomysłowe rozwiązanie
Rzeczywiście, gdy nie ma potrzeby, to szkoda niepotrzebnie świecić dodatkową świetlówkę.Ja coś podobnego zrobiłem z oświetleniem sufitowym.
Pierwotnie były dwie oprawy żarówkowe 60W w połowie i pod koniec garażu.
Kupiłem standardową "długą oprawę" na dwie świetlówki z odbłyśnikiem lustrzanym. Do tego dwie najmocniejsze lampy, które po zapaleniu gwarantują naprawdę sporo światła.
Zamontowałem tą oprawę pomiędzy dwoma dotychczasowymi żarówkami - na wysokości maski, gdy samochód jest wprowadzony do wewnątrz.
Do tego zamontowałem przy wejściu wyłącznik dwuklawiszowy. Żarówki 60W zastąpiłem energooszczędnymi 20W.Gdy wprowadzam samochód lub wykonuję zwykłe czynności nie wymagające dobrego oświetlenia to zapalam dwie żarówki energooszczędne gwarantujące zadowalający poziom jasności.
Gdy jednak coś robię przy samochodzie lub majsterkuję w okolicach przednich półek, to włączam dodatkowo wspomnianą "dużą" oprawę z dwoma świetlówkami.
To powoduje, że w garażu jest naprawdę jasno.Brakowało mi jednak dobrego, tzn. mocnego i równomiernego oświetlenia nad blatem roboczym, stąd ten pomysł na tytułową lampę. Tak naprawdę będzie załączana sporadycznie, bo powiem szczerze, że przyzwyczaiłem się wykonywać różne prace na podłodze pod wspomnianą mocną lampą sufitową
-
Będąc w garażu zrobiłem kilka fotek mojego rozwiązania oświetlenia sufitowego.
Są 3 możliwości świecenia, tzn. tylko żarówki (2szt.), tylko świetlówki lub wszystkie światła łącznie.
W ostatnim przypadku jest naprawdę jasno