Problem z obrotami...
-
To byla pierwsza rzecz jaka zrobilem po podniesieniu
maski... Wszystkie byly ok, na swiecach i kopulce
tez. Podociskalem je na wszelki wypadek, wiec to
raczej odpada.a moze ci sie wn polamaly i przebijaja?
-
a moze ci sie wn polamaly i przebijaja?
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Od pukniecia w snieg? A to by wtedy tylko na zimnym silniku sie takie jaja robily?
-
sprawdz zaplon!!
moze sie zaplon rozregulowal!
to powino byc to -
sprawdz zaplon!!
moze sie zaplon rozregulowal!
to powino byc toA jak go sprawdzic? Czy do tego nie trzeba miec przypadkiem lampy stroboskopowej?
-
A jak go sprawdzic? Czy do tego nie trzeba miec przypadkiem lampy stroboskopowej?
samemu nie sprawdzisz jedz do elektryka...
a co do szczegolow to nie wiem... ale objawy jak zaplon!albo jedz na diagnostyke silnika.. wie ze kasa plynie ale co zrobisz?
-
Od pukniecia w snieg? A to by wtedy tylko na zimnym
silniku sie takie jaja robily?<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> warto sprawdzic
-
warto sprawdzic
I tak bede wymienial na nowe <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Zabacze czy jutro tez sie beda robily takie cuda... Dziwne to jest <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Sprawdz przepływomierz (jeśli masz)
U mnie zaśniedziały styki i chodził dziwnie a bez niego gasł poniżej 2,3tyś obr.
A najlepiej sprawdz wszystkie wtyczki <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
A może jak wjechałeś w śnieg to ze względu na gorący wydech pojawiło się trochę pary wodnej, która skropliła się na instalacji zapłonowej.
Popryskaj całość kabli i kopułkę np. WD40 i zobazc jak będzie pracował.Pozdrówka !
-
a może katalizator przyblokowało po wstrząsie i teraz dławi się silnik. O ile masz katalizator <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
-
Dzisiaj rano zjawisko wystapilo ponownie ale...
- Uruchomilem samochod bez problemu - obroty ok.
- Przejechalem ok 100 m - wszystko ok...
- Ustawilem sie do wyjazdu na droge glowna. Jest tam troszke "pod gorke". Zatrzymalem sie i wrzucilem na luz. Wtedy obroty zaczely drastycznie spadac - poniezej 500, silnik sie dlawil, prawie zgasnal ale nie dodawalem mu gazu zeby zobaczyc co sie stanie. Dlawil sie tak ok 5-8 sek, na granicy zgasniecia, po czym obroty spokojnie zaczely wzrastac i osiagnely 800 rpm. Pozniej przez caly dzien bylo juz ok.
Sadze wiec ze to przechylenie autka na wzniesieniu moze odgrywac tu jakas role... Co sadzicie?
-
W moim SS jest podobnie, po długim postoju odpala idealnie, silnik pracuje na 1500 obrotów, rozpoczynam jazdę - wszystko idealnie, dojeżdzając do ulicy hamuję i ................ objawy jak w Twoim SS, obroty spadają do 500 trochę potelepie i spokojnie wraca na 1500 obrotów. Po rozgrzaniu silnika temat nie powraca.
Też się zastanawiam co to może być.