Problem z obrotami...
-
Moze zaczne od poczatku... Wczoraj troszke za szybko wszedlem w jeden zakret, zakonczylo sie podsterownoscia i wycieczka poza droge. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Z bardzo mala predkoscia wpakowalem sie przodem w sterte sniegu. Silnik byl caly czas na chodzie. Od razu sie wycofalem i wrocilem na droge. Przejechalem jakies 20 metrow i samochod zaczal sie dlawic, a zaraz potem zgasl... Zjechalem na pobocze i probowalem go odpalic. I tu zaczal sie problem. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Probowalem jakies 5 razy bezskutecznie. Rozrusznik krecil ok. Zajrzalem pod maske i wygladalo na to ze wszystko jest w porzadku. Probowalem zapalic go ponownie - dodalem troszke gazu i wtedy zaczal sie dlawic, zapalil, ale jak tylko spuscilem noge z gazu to zgasl. Idac za ciosem depnalem mu mocniej gazu - zapalil a ja trzymalem go na wysokich obrotach. Pozniej juz bylo ok. Przejechalem 60 km bez problemow. Potem odpalilem silnik tez bez problemow. Ale po nocy stania na dworze, dzisiaj wystapil podobny problem. Zapalilem go ale obroty bardzo spadaly, nawet poniezej 500 rpm, byl na granicy zgasniecia i juz zaczynal sie dlawic. Na rozgrzanym silniku, w trasie, bylo juz ok, ok 800 rpm na luzie.
Czy w momencie tego uderzenia w snieg moglo sie cos rozregulowac? Co moze byc przyczyna? Wczesiej wszystko bylo ok. Jakies sugestie?
-
Moze zaczne od poczatku... Wczoraj troszke za szybko
wszedlem w jeden zakret, zakonczylo sie
podsterownoscia i wycieczka poza droge. Z bardzo
mala predkoscia wpakowalem sie przodem w sterte
sniegu. Silnik byl caly czas na chodzie. Od razu
sie wycofalem i wrocilem na droge. Przejechalem
jakies 20 metrow i samochod zaczal sie dlawic, a
zaraz potem zgasl... Zjechalem na pobocze i
probowalem go odpalic. I tu zaczal sie problem.
Probowalem jakies 5 razy bezskutecznie. Rozrusznik
krecil ok. Zajrzalem pod maske i wygladalo na to ze
wszystko jest w porzadku. Probowalem zapalic go
ponownie - dodalem troszke gazu i wtedy zaczal sie
dlawic, zapalil, ale jak tylko spuscilem noge z
gazu to zgasl. Idac za ciosem depnalem mu mocniej
gazu - zapalil a ja trzymalem go na wysokich
obrotach. Pozniej juz bylo ok. Przejechalem 60 km
bez problemow. Potem odpalilem silnik tez bez
problemow. Ale po nocy stania na dworze, dzisiaj
wystapil podobny problem. Zapalilem go ale obroty
bardzo spadaly, nawet poniezej 500 rpm, byl na
granicy zgasniecia i juz zaczynal sie dlawic. Na
rozgrzanym silniku, w trasie, bylo juz ok, ok 800
rpm na luzie.
Czy w momencie tego uderzenia w snieg moglo sie cos
rozregulowac? Co moze byc przyczyna? Wczesiej
wszystko bylo ok. Jakies sugestie?ZTCW to swift nie mają żadnych odcięć paliwa przy stłuczce,także taka opcję wykluczamy.
wybłyskaj błędy,może jakiś czujnik się uszkodził od wstrząsu <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> -
ZTCW to swift nie mają żadnych odcięć paliwa przy stłuczce,także taka opcję wykluczamy.
wybłyskaj błędy,może jakiś czujnik się uszkodził od wstrząsuMoze idze czasem na 3 cylindry? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Sprawdź fajki od świec. Ja jak jechałem w centrum naszej stolicy przez tory tramwajowe, to w skutek drgań fajka zeszła ze świecy. Silnki zaczął się dławić.
-
Moze idze czasem na 3 cylindry?
Chyba raczej nie, ale sprawdze...
-
Sprawdź fajki od świec. Ja jak jechałem w centrum naszej
stolicy przez tory tramwajowe, to w skutek drgań
fajka zeszła ze świecy. Silnki zaczął się dławić.wlasnie chcialem napisac;] sparwdz czy kable siedza na swiecach <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
wlasnie chcialem napisac;] sparwdz czy kable siedza na
swiecachTo byla pierwsza rzecz jaka zrobilem po podniesieniu maski... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Wszystkie byly ok, na swiecach i kopulce tez. Podociskalem je na wszelki wypadek, wiec to raczej odpada.
-
To byla pierwsza rzecz jaka zrobilem po podniesieniu
maski... Wszystkie byly ok, na swiecach i kopulce
tez. Podociskalem je na wszelki wypadek, wiec to
raczej odpada.a moze ci sie wn polamaly i przebijaja?
-
a moze ci sie wn polamaly i przebijaja?
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Od pukniecia w snieg? A to by wtedy tylko na zimnym silniku sie takie jaja robily?
-
sprawdz zaplon!!
moze sie zaplon rozregulowal!
to powino byc to -
sprawdz zaplon!!
moze sie zaplon rozregulowal!
to powino byc toA jak go sprawdzic? Czy do tego nie trzeba miec przypadkiem lampy stroboskopowej?
-
A jak go sprawdzic? Czy do tego nie trzeba miec przypadkiem lampy stroboskopowej?
samemu nie sprawdzisz jedz do elektryka...
a co do szczegolow to nie wiem... ale objawy jak zaplon!albo jedz na diagnostyke silnika.. wie ze kasa plynie ale co zrobisz?
-
Od pukniecia w snieg? A to by wtedy tylko na zimnym
silniku sie takie jaja robily?<img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> warto sprawdzic
-
warto sprawdzic
I tak bede wymienial na nowe <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Zabacze czy jutro tez sie beda robily takie cuda... Dziwne to jest <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Sprawdz przepływomierz (jeśli masz)
U mnie zaśniedziały styki i chodził dziwnie a bez niego gasł poniżej 2,3tyś obr.
A najlepiej sprawdz wszystkie wtyczki <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
A może jak wjechałeś w śnieg to ze względu na gorący wydech pojawiło się trochę pary wodnej, która skropliła się na instalacji zapłonowej.
Popryskaj całość kabli i kopułkę np. WD40 i zobazc jak będzie pracował.Pozdrówka !
-
a może katalizator przyblokowało po wstrząsie i teraz dławi się silnik. O ile masz katalizator <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
-
Dzisiaj rano zjawisko wystapilo ponownie ale...
- Uruchomilem samochod bez problemu - obroty ok.
- Przejechalem ok 100 m - wszystko ok...
- Ustawilem sie do wyjazdu na droge glowna. Jest tam troszke "pod gorke". Zatrzymalem sie i wrzucilem na luz. Wtedy obroty zaczely drastycznie spadac - poniezej 500, silnik sie dlawil, prawie zgasnal ale nie dodawalem mu gazu zeby zobaczyc co sie stanie. Dlawil sie tak ok 5-8 sek, na granicy zgasniecia, po czym obroty spokojnie zaczely wzrastac i osiagnely 800 rpm. Pozniej przez caly dzien bylo juz ok.
Sadze wiec ze to przechylenie autka na wzniesieniu moze odgrywac tu jakas role... Co sadzicie?
-
W moim SS jest podobnie, po długim postoju odpala idealnie, silnik pracuje na 1500 obrotów, rozpoczynam jazdę - wszystko idealnie, dojeżdzając do ulicy hamuję i ................ objawy jak w Twoim SS, obroty spadają do 500 trochę potelepie i spokojnie wraca na 1500 obrotów. Po rozgrzaniu silnika temat nie powraca.
Też się zastanawiam co to może być.