Czy da sie malowac kafelki? Owszem da, remont udany (zdjecia)
-
Odpisuje sam sobie, choc nie przystoi, ale robie tak zeby nie bylo nieporzadku.
Zaczalem dzisiaj to robic wszystko. Zdemontowalem sprzety, pomalowalem pierwsza warstwe walkiem gabkowym. Warstwa nie jest rownomierna i w polowie plytek wychodzi spod, ale mysle ze dobrze sie wszystko trzyma. Caly czas robie fotki (na koncu dzisiaj juz nie bo otrulem sie bryna (denaturatem) i rozpuszczalnikiem i ledwo zyje. Ciag dalszy perypetii jak sie odtruje i bede mogl normalnie pisac...
-
No i udalo sie, nie bez problemow (otrucie oparami - za maly cug w pomieszczeniu, trzy dni roboty w sumie), ale jednak. Bardzo ladnie wszystko wyglada, szczegolnie, ze zamienilem szafke na taka z lustrami, ktora dodatkowo swieci (swietnie kapie sie przy takim slabym swietle). Niestety zdjecia ze swiecaca szafka nie mam, bo doprowadzilem prad dzisiaj wieczorem, a aparat juz oddalem.
Najpierw zdjecia przed
-
Jak widac syf jak diabli.
-
Jak widac syf jak diabli.
Ten silikon zostal po zerwaniu starej listwy z grzybem.
-
-
-
Po sciagnieciu wiekszosci bambetli.
-
I zeskrobaniu silikonu z wanny.
-
Tam nie widac na zdjeciach, tu gdzie teraz jest gips to byla zwykla plyta plus troche kleju do kafelek. Jako, ze nie chcialo mi sie przyklejac kafelki, to zakleilem wszystko gipsem (potem bedzie zdjecie jak to wyszlo po malowaniu (dobrze, bo i tak tego miejsce ludzie nie widza).
-
Pamparampam, przyklad jak wyszlo malowanie kafelek po pierwszej warstwie <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
-
To samo miejsce po drugiej warstwie plus nowa listwa (zero przebarwien)
p.s. ta rozowa wanna to sprawka mojej lubej, ktora zasugerowala (ja nacpany oparami nie myslalem) zeby umyc wanienke i walek w wannie - nadmienie, ze moja wanna nie jest w zadnym miejscu gladka; w kazdym chropowata)
-
Miejsce po gipsie (zle zdjecie, ale cos widac)
-
Teraz calosciowe zdjecia.
-
Teraz calosciowe zdjecia.
-
Wiem, wiem, gniazdko zle pomalowane.
-
Koncowe zdjecie - porownac z pierwszym.
-
Generalnie, uznaje, ze kafelki mozna malowac.
Malowalem emalia alkidowa (43 zł za litr bo specjalny kolor chcialem), zadnego podkladu, zmatowic nie da sie (papierem sciernym). Kafelki natomiast odtluscilem denaturalem. Najgorsza byla pierwsza warstwa, bo latwo mozna bylo spaprac (farba rozlazila sie przy malowaniu pedzlem). Polecam walek gabkowy.
Druga warstwa to czysta przyjemnosc. Najpierw docisnac walek, by sporo farby naniesc na kafelke, a potem lekko jezdzic walkiem po tej farbie (prawie zadnego docisku) i wyglada jak po malowaniu pistoletem. Trzeba tez uwazac na miejsca obok (mnie sie udalo kilka razy maznac na te panele styropianowe :/), no i jeszcze wazniejsze: zatrucie rozpuszczalnikiem jest okropne. Odtluszczac lepiej od razy wszystko, a potem czekac az smrod zniknie (ja odtluszczalem kawalek i zaraz malowalem).
Na koniec jeszcze moje zdjecie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Zapomnialem o szafeczce:
-
Koncowe zdjecie - porownac z pierwszym.
Porównałem. Zmniejszyłeś łazienkę... optycznie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Nie lepszy byłby jakiś jasny kolorek? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Jakiej farby użyłeś?
Zmatowiłeś papierem ściernym szkliwo glazury?Jak na odświeżenie łazienki taniutkim kosztem - całkiem nieźle się spisałeś. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Porównałem. Zmniejszyłeś łazienkę... optycznie . Nie lepszy byłby jakiś jasny kolorek?
Wydaje ci sie na zdjeciach. Owszem kolor ciemny zmniejsza optycznie pomieszczenie, ale jasny z tym szarym na suficie i scianach wygladalby mdlo. A tak ladnie przynajmniej jest
Jakiej farby użyłeś?
Levis czy jakos tak. Pisalem juz: emalia alkidowa.
Zmatowiłeś papierem ściernym szkliwo glazury?
Tez pisalem. Nie dalo sie zmatowic, papier nie scieral nic.
Jak na odświeżenie łazienki taniutkim kosztem - całkiem nieźle się spisałeś.
Dziekuje <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />. Wydalem 86 zł na farbe (bo ten kolor, no i kupilem litr bez sensu, nawet puszki nie otwarlem). No i wiadomo, plastry, folia, walki - duzy i maly no i pare drobiazgow elektrycznych do szafki. Razem jakos wyszlo mnie mniej niz 200 zł (cos kolo 140 chyba).