Daewoo niestety już nie istnieje....
-
No niestety, robi
się teraz auta na kilka lat żeby kasować więcej kasiorki. Szkoda...Teraz nowe auta są robione typowo pod serwis. Wszędzie elektronika nie działa jakaś czujka i juz choinka na desce i lawetka...
Jeździć Tico ile się da to super autko.
Małe zwinne i tanie w utrzymaniu. -
Jeździć Tico ile się da to super autko.
Małe zwinne i tanie w utrzymaniu.Pewnie bedę jeżdził aż do końca Ticulca..
-
Teraz nowe auta są
robione typowo pod serwis. Wszędzie elektronika nie działa jakaś czujka i juz
choinka na desce i lawetka...
Jeździć Tico ile
się da to super autko.
Małe zwinne i tanie
w utrzymaniu.ja wprawdzie tikolca wspominam wyjatkowo niemile (ciągłe problemy - korozja, gaźnik, uciekający płyn chłodniczy, pękające fotele...brrr) to dokładnie odwrotne wrażenia mam po użytkowaniu lanosa. Kapitalny, tani samochód - niestety "przegrałem go" w rozgrywkach rozwodowych
-
odwrotne wrażenia mam po użytkowaniu lanosa. Kapitalny, tani samochód
Witaj nie aż taki tani.
Mam lanosa ale go oddaje na części (brak oc z braku kasy)
Porządna maszynka masywny, mniej się sypie ale spalanie...
Mam sedana 1.5 8 zaworowy w benzynie i palił około 9 litrów.
Ale tyle co on przewiózł to się zwrócił 3 krotnie.
jednym słowem nie do zdarcia auto. -
Pewnie będę jeździł aż do końca Ticulca..
Witaj podzielam twoje zdanie.
Mam tico w gazie i nie ma nic lepszego.
Zamierzam go jeszcze zakonserwować głównie podłogę od środka i od dołu. Wygłuszyć i będzie jak ta lala do końca jego dni. -
Pewnie bedę jeżdził
aż do końca Ticulca..Szkoda że nie powstało np. Tico 2. U nas byłby pewnie hit
Matizek już taki zwinny nie jest jak Tico. Uroda też dyskusyjna. Tył spoko, ale przód
i to spalanie w Matizie -
Szkoda że nie
powstało np. Tico 2. U nas byłby pewnie hit
Matizek już taki
zwinny nie jest jak Tico. Uroda też dyskusyjna. Tył spoko, ale przódGust jak ta... no - co się na niej siedzi Każdy ma swój
i to spalanie w
MatizieNo ile pali według Ciebie taki Matiz
-
W mieście pewnie z 7l spali benzynki a silnik ten sam co w Tico tylko wtrysk zamiast gaźnika założony.
Masa też wieksza i opór powietrza.
Według mnie do Matiza to juz powinni jakiś 4-cyldrowy silniczek 1.0 zamontować z 55-60KM to pewnie byłby oszczedniejszy niż ten 0,8 od Tico.
Osiągi też byłyby lepsze
W sumie ten Spark to chyba ma taki silniczek 1.0 -
W mieście pewnie z
7l spali benzynki a silnik ten sam co w Tico tylko wtrysk zamiast gaźnika założony.Jak się go męczy to pewnie tak Zależy też jakie miasto - bo jeżeli ciągłe korki to małolitrażówką da się dwucyfrówkę wyciągnąć
Masa też wieksza i
opór powietrza.Ale i wnętrze większe - a duża część masy poszła na "gwiazdki w NCAP"
Według mnie do
Matiza to juz powinni jakiś 4-cyldrowy silniczek 1.0 zamontować z 55-60KM to pewnie
byłby oszczedniejszy niż ten 0,8 od Tico.Silnik ma więcej różnic - to nie tylko wtrysk, ale też inna głowica, zupełnie inny cały osprzęt.
Osiągi też byłyby
lepszeNo te z silniczkiem 1.0 ładnie pomykają.
W sumie ten Spark
to chyba ma taki silniczek 1.0Nie każdy właśnie. Seria ma dalej 0,8, ale już z zapłonem elektronicznym
-
Zrozumiałe. Każdy w jakimś stopniu lubi-chwali to czy sam jeździ.
Najważniejsze żeby było ekonomiczne, tanie w utrzymaniu i się nie psuło.
-
Szkoda że nie
powstało np. Tico 2. U nas byłby pewnie hitTico było hitem gdyż kosztowało stosunkowo niewiele, a oferowało jak na tamte czasy całkiem przyzwoite wyposażenie i osiągi. Wtedy miejskie auta (jak Tico czy Cinquecento) były substytutem rodzinnego samochodu na dalekie trasy. Potem nastała era tanich, sprowadzanych samochodów. Obecnie żadne z małych, nowych aut nie ma szans zostać hitem - statystyczny Polak woli kupić ośmioletnie WV kombi niż małe tanie auto z salonu, nawet jeśli zazwyczaj jeździ tym autem sam do pracy i wozi powietrze. Nawet jeśli ktoś kupuje nowe auto z salonu to dołoży trochę i kupi coś większego, co najmniej z segmentu B, raczej C. Auta miejskie popularne są na zachodzie jako drugi (lub kolejny) samochód w rodzinie, nie jako jedyny. Takie podejście ma sens, ale zanim przyjmie się u nas to wymaga znacznej zmiany relacji cen samochodów do polskich zarobków.
Co do Tico 2 - obecnie byłem zmuszony przesiąść się do nowego Suzuki Alto i widzę w nim godnego następcę Tico (w sumie to przecież Tico było klonem drugiej/trzeciej generacji Suzuki Alto). Za krótko nim jeżdżę, żeby moja wypowiedź była miarodajna, ale póki co jest naprawdę ok, jeśli chodzi o manewrowość czy dynamikę. Zobaczymy jak będzie ze spalaniem (producent obiecuje 4,4l w cyklu mieszanym) i bezawaryjnością. -
Tico było hitem
gdyż kosztowało stosunkowo niewiele, a oferowało jak na tamte czasy całkiem
przyzwoite wyposażenie i osiągi. Wtedy miejskie auta (jak Tico czy Cinquecento) były
substytutem rodzinnego samochodu na dalekie trasy.No i sama technika była jednak skokiem do przodu, jeśli porównamy najpopularniejsze wtedy maluchy, polonezy, łady czy duże fiaty. O jakości wykonania, bezawaryjności i spalaniu nie wspomnę.
Takie podejście ma sens, ale
zanim przyjmie się u nas to wymaga znacznej zmiany relacji cen samochodów do
polskich zarobków.A ja myślę, że ta zmiana już nastąpiła - niestety, przeważnie w odniesieniu do wyjeżdżonych, niemłodych używek ściągniętych z Zachodu. Te auta już są tanie, bo jest ich naprawdę dużo u nas. I powoli będą się one psuć tak, że naprawa przestanie być opłacalna - wtedy zostaniemy największym złomowiskiem Europy.
-
Prawda jest taka że do nas docierały najbiedniejsze w wyposażeniu matizy. Praktycznie nie było matiza po liftingu w PL. Różnice między tico a matizem. To pierwsze z brzegu blachy ocynkowane, większe koła rozmiar 155/65R13. W silniku dodali wtrysk, kolektor z tworzywa sztucznego,inny aparat zapłonowy, komputer sterujący wtryskiem, sonda lambda w kolektorze wydechowym. Nie było już pompy mechanicznej tylko elektryczna pod kanapą tylną. W tico kolumna była nie łamana w razie wypadku możliwość oberwania kierownicą. W matizie już była łamana kolumna kierownicy. Było też wyposażenie nie dostępne w tico np wspomaganie, poduszki powietrzne, abs, klimatyzacja.
-
To że zostaniemy złomowiskiem Europy to bym się tak nie przejmował.Samochód to cenna rzecz dla złomiarzy, chętnie je teraz biorą i do tego płacą za jego wzięcie.Teraz to nawet akumulatory skupują tak sie porobiło a dawniej w rowach leżały.Sami Niemcy zorientowali się że tracą cenne metale przez wywózkę samochodów a stal i inne metale potem kupują wiele drożej.
-
W tico kolumna była nie łamana w razie wypadku możliwość oberwania
kierownicą.Po pierwsze tico miało łamaną kolumnę kierowniczą, pierwsze modele z lat 93-95 (?) jej nie miały, potem musiała być ona elementem stałym samochodu - polskie wymogi.
Było też wyposażenie nie
dostępne w tico np wspomaganie, poduszki powietrzne, abs, klimatyzacja.To pierwsze nie jest w Tico jakoś specjalnie potrzebne, poduszka powietrzna hmm, dodana w ostatnich modelach seicento też jakoś super na bezpieczeństwom nie wpływała, ABS??? - Tu są i zwolennicy i przeciwnicy, klimatyzacja - Była była i jeszcze raz była w tico, wymagała dopłaty ok 4000zł, a samo auto jest już fabrycznie świetnie niej przystosowane, nie trzeba nic "rzeźbić .
Od siebie proponuję "doczytać" nieco na temat wyposażenia Daewoo Tico
-
no dobra ale ile tico w PL miało zamontowaną klimatyzację? egzotyka na rynku wtórnym. A matizów trochę jest z klimatyzacją do sprzedania. Racja z tą poduszką w tico bez sensu. Do tego samo nadwozie jest dużo bardziej bezpieczne niż w tico. Matiz był lepiej zabezpieczony antykorozyjnie niż tico. Kiedyś czytałem że w były wersje tico z automatyczną skrzynią biegów. Szkoda że do Polski zazwyczaj trafiały auta "gołe" bez dodatkowego wyposażenia.
-
no dobra ale ile tico w PL miało zamontowaną klimatyzację? egzotyka na rynku wtórnym.
Brak popytu - brak podaży. W Polsce klimatyzacja nadal jest traktowana jako luksus i bajer, a nie jako istotny element wyposażenia podnoszący komfort i bezpieczeństwo jazdy, co widać w wersjach wyposażeniowych współcześnie oferowanych samochodów. Piętnaście lat temu nikt o klimie w miejskim autku nie słyszał, ważne było że ma cztery koła i pięcioro drzwi. Np. w Rumunii co drugie Tico (wszystkie SX) ma klimatyzację.
Kiedyś czytałem że w były wersje tico z
automatyczną skrzynią biegów.Były. Tico miało sporo elementów wyposażenia niedostępnych (lub trudno dostępnych) w Polsce - niektóre "odkrywamy" dopiero teraz. Nie wspomnę już o dodatkowym wyposażeniu Suzuki Alto (na którym jest oparte Tico).
Szkoda że do Polski zazwyczaj trafiały auta "gołe" bez
dodatkowego wyposażenia.Tak jest niestety nadal. Przykładowo ostatnio kupowałem nowe Suzuki Alto w salonie. Najbogatsza w Polsce wersja wyposażeniowa jest zbliżona do najuboższej z Europy Zachodniej. Elementy takie jak obrotomierz, kurtyny powietrzne, kontrola trakcji, webasto a nawet regulacja wysokości fotela kierowcy w Polsce są niedostępne, nawet za dopłatą.
-
nie dawno wszedłem na allegro widziałem matiza właśnie z webasto i podgrzewanymi fotelami przednimi. Oczywiście auto z Niemiec czy Francji. To że u nas biedne wersje sprzedają to obawy dilerów że nie zejdzie auto w bogatej wersji.
-
nie dawno wszedłem
na allegro widziałem matiza właśnie z webasto i podgrzewanymi fotelami przednimi.
Oczywiście auto z Niemiec czy Francji. To że u nas biedne wersje sprzedają to obawy
dilerów że nie zejdzie auto w bogatej wersji.Chodzi raczej o psychologię-specyfikę rynku oraz nasze średnie zarobki... Polak kupi coś większego z gorszym wyposażeniem, niż super wypasione małe autko za tę samą cenę. We Francji (Paryż) dominują autka pokroju Toyoty IQ, Smarta For Two lub Fiata 500. U nas praktycznie brak tych pierwszych, drugie spotykane sporadycznie, w trzecim przypadku te autka są już w miarę widoczne.
-
szkoda tylko że u nas nie sprzedawali matiza po liftingu. Brak też było w ofercie matiza z silnikiem litrowym. Silnik 800 to był tak mi się wydaje wmontowany czasowo do wdrążenie litrowego. U nas takie małe auta z dobrym wyposażeniem to rzadko kto kupi. Teraz kult ściągania aut z zachodu. Tam małe auta to są jako drugie auto w rodzinie.A u nas jedno auto spełnia wiele funkcji np dalekie wypady. Chociaż do tego średnio się nadają...