Daewoo niestety już nie istnieje....
-
W takim razie muszę zmienić napis na klapie - Chevrolet Tico - jak to pięknie brzmi ...
-
No niestety, robi
się teraz auta na kilka lat żeby kasować więcej kasiorki. Szkoda...To chyba właśnie takie mniejsze autka były robione na kilka lat, niektótre nawet same ulegają biodegradacji
-
To chyba właśnie
takie mniejsze autka były robione na kilka lat, niektótre nawet same ulegają
biodegradacjiJak np. Swifty.
-
Jak np. Swifty.
Dokładnie Chociaż wdzięczne autka są, z resztą ticolcami i też się fajnie jeździ.
-
W takim razie muszę
zmienić napis na klapie - Chevrolet Tico - jak to pięknie brzmi ...Tylko się nie rozpędź - przy tej okazji nie zamień przypadkiem "TICO" na "CAMARO"...
Tak trochę odbiegnę: dwa dni temu zaparkowałem pod sklepem między zielonym a czerwonym tikiem (innych aut na parkingu akurat nie było ). Ponieważ woziłem materiały na remont w domu (belki 2,5 m), miałem rozłożone siedzenia, na nich szmaty. Patrzę, a czerwone tico obok też ma rozłożoną kanapę, a w środku jakieś narzędzia, materiały... Poza tym autko podniszczone było (brak klamki, klapki wlewu paliwa itp.). Wracam ze sklepu i widzę, że wsiada do niego starszy człowiek - ktoś zajmujący się widocznie wykańczaniem mieszkań. No i tak od słowa do słowa... gadamy na temat tików - on pochwalił mojego (że dlaczego rdzy nie widać? no to tłumaczę, że po 12 latach zrobiłem generalny porządek z blacharką), a potem mówi, że już, już miał złomować swojego po ciężkim wypadku, ale nie miał serca; wyremontował i użytkuje codziennie w pracy. Stwierdził, że różnymi autami jeździł, ale ten jest nie do zdarcia (choć ząb czasu znak zostawia). I na koniec rozbroił mnie stwierdzeniem, że trzeba ticowi zapewnić u siebie godną starość, bo zasługuje na to...
Ot, takie parkingowe pogaduchy. -
Tylko się nie
rozpędź - przy tej okazji nie zamień przypadkiem "TICO" na "CAMARO"...No ale przyspieszenie od 0-60 km/h bardzo zbliżone
Tak trochę
odbiegnę: dwa dni temu zaparkowałem pod sklepem między...No i to się nazywa miłość do samochodu Miło się czyta takie rzeczy
-
No niestety, robi
się teraz auta na kilka lat żeby kasować więcej kasiorki. Szkoda...Teraz nowe auta są robione typowo pod serwis. Wszędzie elektronika nie działa jakaś czujka i juz choinka na desce i lawetka...
Jeździć Tico ile się da to super autko.
Małe zwinne i tanie w utrzymaniu. -
Jeździć Tico ile się da to super autko.
Małe zwinne i tanie w utrzymaniu.Pewnie bedę jeżdził aż do końca Ticulca..
-
Teraz nowe auta są
robione typowo pod serwis. Wszędzie elektronika nie działa jakaś czujka i juz
choinka na desce i lawetka...
Jeździć Tico ile
się da to super autko.
Małe zwinne i tanie
w utrzymaniu.ja wprawdzie tikolca wspominam wyjatkowo niemile (ciągłe problemy - korozja, gaźnik, uciekający płyn chłodniczy, pękające fotele...brrr) to dokładnie odwrotne wrażenia mam po użytkowaniu lanosa. Kapitalny, tani samochód - niestety "przegrałem go" w rozgrywkach rozwodowych
-
odwrotne wrażenia mam po użytkowaniu lanosa. Kapitalny, tani samochód
Witaj nie aż taki tani.
Mam lanosa ale go oddaje na części (brak oc z braku kasy)
Porządna maszynka masywny, mniej się sypie ale spalanie...
Mam sedana 1.5 8 zaworowy w benzynie i palił około 9 litrów.
Ale tyle co on przewiózł to się zwrócił 3 krotnie.
jednym słowem nie do zdarcia auto. -
Pewnie będę jeździł aż do końca Ticulca..
Witaj podzielam twoje zdanie.
Mam tico w gazie i nie ma nic lepszego.
Zamierzam go jeszcze zakonserwować głównie podłogę od środka i od dołu. Wygłuszyć i będzie jak ta lala do końca jego dni. -
Pewnie bedę jeżdził
aż do końca Ticulca..Szkoda że nie powstało np. Tico 2. U nas byłby pewnie hit
Matizek już taki zwinny nie jest jak Tico. Uroda też dyskusyjna. Tył spoko, ale przód
i to spalanie w Matizie -
Szkoda że nie
powstało np. Tico 2. U nas byłby pewnie hit
Matizek już taki
zwinny nie jest jak Tico. Uroda też dyskusyjna. Tył spoko, ale przódGust jak ta... no - co się na niej siedzi Każdy ma swój
i to spalanie w
MatizieNo ile pali według Ciebie taki Matiz
-
W mieście pewnie z 7l spali benzynki a silnik ten sam co w Tico tylko wtrysk zamiast gaźnika założony.
Masa też wieksza i opór powietrza.
Według mnie do Matiza to juz powinni jakiś 4-cyldrowy silniczek 1.0 zamontować z 55-60KM to pewnie byłby oszczedniejszy niż ten 0,8 od Tico.
Osiągi też byłyby lepsze
W sumie ten Spark to chyba ma taki silniczek 1.0 -
W mieście pewnie z
7l spali benzynki a silnik ten sam co w Tico tylko wtrysk zamiast gaźnika założony.Jak się go męczy to pewnie tak Zależy też jakie miasto - bo jeżeli ciągłe korki to małolitrażówką da się dwucyfrówkę wyciągnąć
Masa też wieksza i
opór powietrza.Ale i wnętrze większe - a duża część masy poszła na "gwiazdki w NCAP"
Według mnie do
Matiza to juz powinni jakiś 4-cyldrowy silniczek 1.0 zamontować z 55-60KM to pewnie
byłby oszczedniejszy niż ten 0,8 od Tico.Silnik ma więcej różnic - to nie tylko wtrysk, ale też inna głowica, zupełnie inny cały osprzęt.
Osiągi też byłyby
lepszeNo te z silniczkiem 1.0 ładnie pomykają.
W sumie ten Spark
to chyba ma taki silniczek 1.0Nie każdy właśnie. Seria ma dalej 0,8, ale już z zapłonem elektronicznym
-
Zrozumiałe. Każdy w jakimś stopniu lubi-chwali to czy sam jeździ.
Najważniejsze żeby było ekonomiczne, tanie w utrzymaniu i się nie psuło.
-
Szkoda że nie
powstało np. Tico 2. U nas byłby pewnie hitTico było hitem gdyż kosztowało stosunkowo niewiele, a oferowało jak na tamte czasy całkiem przyzwoite wyposażenie i osiągi. Wtedy miejskie auta (jak Tico czy Cinquecento) były substytutem rodzinnego samochodu na dalekie trasy. Potem nastała era tanich, sprowadzanych samochodów. Obecnie żadne z małych, nowych aut nie ma szans zostać hitem - statystyczny Polak woli kupić ośmioletnie WV kombi niż małe tanie auto z salonu, nawet jeśli zazwyczaj jeździ tym autem sam do pracy i wozi powietrze. Nawet jeśli ktoś kupuje nowe auto z salonu to dołoży trochę i kupi coś większego, co najmniej z segmentu B, raczej C. Auta miejskie popularne są na zachodzie jako drugi (lub kolejny) samochód w rodzinie, nie jako jedyny. Takie podejście ma sens, ale zanim przyjmie się u nas to wymaga znacznej zmiany relacji cen samochodów do polskich zarobków.
Co do Tico 2 - obecnie byłem zmuszony przesiąść się do nowego Suzuki Alto i widzę w nim godnego następcę Tico (w sumie to przecież Tico było klonem drugiej/trzeciej generacji Suzuki Alto). Za krótko nim jeżdżę, żeby moja wypowiedź była miarodajna, ale póki co jest naprawdę ok, jeśli chodzi o manewrowość czy dynamikę. Zobaczymy jak będzie ze spalaniem (producent obiecuje 4,4l w cyklu mieszanym) i bezawaryjnością. -
Tico było hitem
gdyż kosztowało stosunkowo niewiele, a oferowało jak na tamte czasy całkiem
przyzwoite wyposażenie i osiągi. Wtedy miejskie auta (jak Tico czy Cinquecento) były
substytutem rodzinnego samochodu na dalekie trasy.No i sama technika była jednak skokiem do przodu, jeśli porównamy najpopularniejsze wtedy maluchy, polonezy, łady czy duże fiaty. O jakości wykonania, bezawaryjności i spalaniu nie wspomnę.
Takie podejście ma sens, ale
zanim przyjmie się u nas to wymaga znacznej zmiany relacji cen samochodów do
polskich zarobków.A ja myślę, że ta zmiana już nastąpiła - niestety, przeważnie w odniesieniu do wyjeżdżonych, niemłodych używek ściągniętych z Zachodu. Te auta już są tanie, bo jest ich naprawdę dużo u nas. I powoli będą się one psuć tak, że naprawa przestanie być opłacalna - wtedy zostaniemy największym złomowiskiem Europy.
-
Prawda jest taka że do nas docierały najbiedniejsze w wyposażeniu matizy. Praktycznie nie było matiza po liftingu w PL. Różnice między tico a matizem. To pierwsze z brzegu blachy ocynkowane, większe koła rozmiar 155/65R13. W silniku dodali wtrysk, kolektor z tworzywa sztucznego,inny aparat zapłonowy, komputer sterujący wtryskiem, sonda lambda w kolektorze wydechowym. Nie było już pompy mechanicznej tylko elektryczna pod kanapą tylną. W tico kolumna była nie łamana w razie wypadku możliwość oberwania kierownicą. W matizie już była łamana kolumna kierownicy. Było też wyposażenie nie dostępne w tico np wspomaganie, poduszki powietrzne, abs, klimatyzacja.
-
To że zostaniemy złomowiskiem Europy to bym się tak nie przejmował.Samochód to cenna rzecz dla złomiarzy, chętnie je teraz biorą i do tego płacą za jego wzięcie.Teraz to nawet akumulatory skupują tak sie porobiło a dawniej w rowach leżały.Sami Niemcy zorientowali się że tracą cenne metale przez wywózkę samochodów a stal i inne metale potem kupują wiele drożej.