i po tiko :( a jednak jeszcze pojeździ :)
-
Dziś byłem w PZU dostarczyć kopię dowodu rej. Nawet trafiłem na miłą panią. Zażyczyłem sobie po okazaniu rachunku za kopię ze starostwa by w liczyli mo to w koszta. (10zł) nie było żadnego sprzeciwu. Uprzejma pani podejrzała mi na komputerze ze jest juz opinia i wycena, coprawda jeszcze domnie nic nie przyszło pocztą ale według tego co mi wydrukowała auto wycenili na 2100, odszkodowanie na 1850 czyli wrak na 250zł. Auto najpewniej zostanie sprzedane albo za satysfakcjonujące mnie pieniądze z gazem albo osobno i samochód i gaz.
Musze jeszcze poczytać ile czasu mają na wypłatę odszkodowania. Powoli rozgladam sie za czymś nowym. Mysle może o jakimś lanosiku. Co bedzie zobaczymy. Wiem że to nie ten wątek...ale jak by ktoś z forumowiczów reflektował na instalację gazową (4mc 7tys km.) To dajcie znać. w tym aucie i tak juz nie pojeździ a sie dobrze spisywała.Załozyłem zapas i spróbowałem sie przejechać. Silnik odpalił bez problemu (nic nie wyciekło) Koło jest wyraźnie pochylone i auto ściąga ale jeździ. Mimo wszystko nie bede się juz decydował na naprawę. Szkoda, że te nasza autka są tak miękie... naprawde idealne auto dla kogoś kto bardziej cenił bezawaryjność niż komfort jazdy.
-
A możesz przypomnieć z jakiego roku było Twoje tiko?
I czy było golasem czy miało coś więcej?Moje wyposażenie dodatkowe to alarm i centralny zamek.
Ja też dzisiaj się dowiedziałem jak wycenili szkodę...
wartość sprawnego auta 1700 zł
wartość wraku 250 zł
czyli dostaję 1450 zł
wartość naprawy 10 008 zł -
97 pełna opcja...zamek z pilota i elektryczne szyby plus spoiler, swiatła do jazdy dziennej no i pokazałem mu fakture za nowy gaz (tez robił zdjecia).
-
To jakiś cwanieczek w tym
zakładzie, bo on na przekładce nie zarobi a jak montuje nową to ma sporą kaskę. U mnie
mechanik mówił, że w Piotrkowie zakładają instalki używane po ok 600zł i wszystko leganie. A
co homologacji jest ona na całą instalkę czyli poszczególne części.Ludzie sami potrafią
przekładac sobie butle, które są już za stare A tylko dodatkowo do zarejestrowania trza mieć
fakturę na montaż. Ja bym popytał się w innym zakładzie.Dziś rozmawiałem z kolegą, który miał podobną sytuację: zafundował sobie instalację, a po roku rozbił samochód (uderzył przodem). Auto zostało skasowane. Natychmiast kupił inny wóz, porozumiał się z zakładem, gdzie montowali mu tę instalację. Wg ich wskazówek wymontował z wraku wszystkie elementy instalki oprócz przewodów i zawiózł do warsztatu; tam sprawdzili to i założyli instalację na nowo, wykorzystując wszystkie części i dając nowe rurki. Części były homologowane przez producenta (są na to papiery przecież), miały jeszcze nawet gwarancję, a za zamontowanie w drugim aucie dostał odpowiedni dokument - bo to zakład ręczy za prawidłowy montaż. Zapłacił 500 zł. Wszystko zostało normalnie zalegalizowane, wbite pieczątki do dowodu itd. Gwarancja na montaż biegnie na nowo.
Tak więc uważam, że ten Twój gazownik chce zarobić na nowych częściach, a nie wykorzystać to, co włożył przed 4 miesiącami i nadal jest sprawne. Dałbym więc sobie z nim spokój. IMO sensownie byłoby poszukać innego zakładu, gdzie podeszliby po ludzku do Twojej sprawy.
Zaś wycena 2100 zł za tico z 97 r. z prawie nową instalacją LPG wydaje mi się zbyt niska. Chyba nie wzięli jej pod uwagę. -
Co do gazu to był on uwzględniony w wycenie. Moze i sie przełożyć go da nie wykluczam że próbuje mnie gazownik w balona zrobić. Wiem natomiest że w starostwie przy pieczątce do dowodu bardzo wnikliwie wszysko kontrolowali. Nie wiem czy naprawde tak łatwo to zalegalizować.
Co do wyceny to z tego co rozmawiałem z niezależnym rzeczoznawcą ... tico wycenione jest dobrze... Powiedział mi że PZU leci z cen eurotax'u i, że tico tam jest wyceniane na max 2000zł wiec mysle, że gaz wliczony i akceptuję to co dali... Teraz jeszcze spienięże samochód i bedzie juz dobrze.... Po tym jak ktoś wyżej napisał że wrak mu na 900zł wycenili swoje 250 uważam za satysfakcjonujące.
Fakt faktem szkoda gazu ale sam też pożytku z niego juz nie zrobie bo zamierzam kupić jakieś inne auto. -
Na wstępie współczuje..
Co do indtalki, to fakt - wiem że są teraz problemy właśnie z tą homologacją. Ja kiedyś miałem podobnie, nowa instalka w aucie, nie minął miesiąc i bum... Ta sama historia - kasacja. Na szczęście nie zdążyły jeszcze przyjść papiery i nie została wbita pieczątka do dowodu na gaz, więc można było spokojnie to wymontować i przełożyć do innego - ale konieczne było załatwienie sprawy z zakładem, który wydawał homologację.
To samo Ci też radzę, zadzwonić nie do gazownika, tylko do zakładu który wydał homologację. Co można zrobić z taką instalacją teraz.
W wycenie policzyli Ci zapewne, ale wiadomo że nie uwzględnią ceny jaką dałeś. Za wrak 250 - to za mało, zdecydowanie, ale niestety nikt więcej nie da. Chyba, że miałeś AC i jeśli tak - to sprawdź na ile było wycenione auto.
Powodzenia.
-
Ehh współczuje utraty auta, i masy pracy które w niego wsadziłeś bo autko w środku zrobilo na mnie wrażenie jak byliśmy w Rawie, ale wiemy zdrówko najważniejsze. Następne autko to też będzie z Daewoo?
-
dzisiaj byłem kupić nowe auto padło na upragnioną hondę civic VI (angielke) pokaże wam fotki jak sie wyśpię, ale to juz w innym wątku.
Z ofert na tico dostałem propozycję 400 zł i jak silnik odpali to coś jeszcze wiec mysle ze bedzie dobrze bo auto jeździ i odpala pięknie.Dodatkowo mam jeszcze 4 koła na zmianę sezonu to sie też jakoś kaske odbije.
Trudno stało sie jak sie stało wiadomo ze nikt z nas tego nie planował. -
Honda... jak auto nie jest trefne to jest to bardzo dobry wybór. Niestety mnie dzisiaj pod szkołą jakiś kretyn koparka uszkodził przedni błotnik w aucie, zdjęcie wstawie jutro jak to wygląda
-
Dzisiaj na moje konto wpłynęło 1450 zł za szkodę.
Auto zostało u mnie... wrak wyceniony na 250 zł.Teraz wystawiłem je na allegro...
Wymontowałem co lepsze i przełożyłem do tiko, którym teraz jeżdżę...i tak skończyło moje biedne tiko o które tak dbałem
-
9.01.2010 o godzinie 9.20 tiko zostało sprzedane
Tiko zostanie naprawione i będzie dalej jeździło w Zawierciu jako rozwoziciel pizzy
Cieszę się, że jeszcze będzie jeździło a nie trafi na złom
-
Dzisiaj otrzymałem zdjęcia mojego byłego tiko od osoby, która go kupiła i naprawiła
Bardzo się uciszyłem, że jest cały i znowu jeździ
-
Chyba jeszcze pohula sporo...
-
mam taką nadzieję
Zresztą nabywca tiko napisał:
"powiem ze kilka dni uzywalem go do pracy i chodzi
nieludzko, naprawde zaje... silnik i zero stukow czy luzow,"
....
"autko jeszcze wiele lat pojezdzi"Miło coś takiego czytać
-
ja jak swojego sprzedałem to facet już klika razy do mnie dzwonił ( srednio z raz na tydz.) i się cieszy jakie zaje....e auto kupił.