Powrót do korzeni czyli przeróbka z LPG na PB
-
Ja też mam ten trzy pozycyjny przełącznik, a przed zmianą oczywiście pojadę na konsultację do gaziarza, jak na razie sie wstrzymam bo być może moje kłopoty z wolnymi to wina świec, więc jeszcze sie wstrzymam, wymieniłem kopułkę i palec, aku nowy i zostały świece i kable więc zimą już chyba niespodzianek nie będzie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
że niektórzy mają jeszcze jakieś "wtryski" gazu... ale nie wiem, przy jakich parownikach.
Też pewny nie jestem, ale to raczej jest kwestia centralki a nie parownika. Zanim włożysz kluczyk do stacyjki ustaw sobie przełącznik na gaz. Jeśli po przekręceniu kluczyka usłuszysz przekaźnik, a po kilku (1-3) sekundach usłyszysz go znowu, to ten dodatkowy "wtrysk", czyli dawka wstępna konieczna do odpalenia auta jest podawana automatycznie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Dla wszystkich instalacji I generacji (czyli taka jak do Tico) i II generacji parowniki działają na tej samej zasadzie (podciśnieniowo) i nie potrzebują prawie żadnej elektroniki. I generacja potrzebuje tylko sterowania elektrozaworami paliwa i gazu, a w przypadku aut z wtryskami dobrze, jeśli ma emulatory wtrysków. I to tyle co im potrzeba.
Parownik dobiera się do auta patrząc na moc silnika przed zagazowaniem. -
Też pewny nie jestem, ale to raczej jest kwestia centralki a nie parownika. Zanim włożysz
kluczyk do stacyjki ustaw sobie przełącznik na gaz. Jeśli po przekręceniu kluczyka
usłuszysz przekaźnik, a po kilku (1-3) sekundach usłyszysz go znowu, to ten dodatkowy
"wtrysk", czyli dawka wstępna konieczna do odpalenia auta jest podawana automatycznie
Dla wszystkich instalacji I generacji (czyli taka jak do Tico) i II generacji parowniki działają
na tej samej zasadzie (podciśnieniowo) i nie potrzebują prawie żadnej elektroniki. I
generacja potrzebuje tylko sterowania elektrozaworami paliwa i gazu, a w przypadku aut z
wtryskami dobrze, jeśli ma emulatory wtrysków. I to tyle co im potrzeba.
Parownik dobiera się do auta patrząc na moc silnika przed zagazowaniem.Oo to z tym automatycznym wtryskiem to nie wiedziałem, faktycznie na gazie po przekręceniu kluczyka słychać jeden stuk a później drugi trochę cichszy, dobrze wiedzieć, zresztą słyszałem porady, żeby przy odpalaniu na gazie w minusowych temperaturach, przekręcać przed odpaleniem kluczyk dwa razy, ponoć wtedy łatwiej zapalić, ponadto instalacje I II gen. są proste i tanie w utrzymaniu, może sekwencja fajna ale jak coś zdechnie to lipa <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Dobrze, ale dochodzą koszty przeglądu, mój gaz z tego co się dowiedziałem to pół na pół instalacja i samoróbka:(. Więc jeszcze drożej by mnie wyszło zostać przy gazie. A co do spalania i kosztów
8L gazu -> 16 zł
6L beny -> 24 zł8zł to znowu nie taka tragiczna różnica, z czego miesięcznie robię około 800-900km, więc za 80 zł mam się męczyć i modlić żeby mi gaz nie zamarzł???
-
Dobrze, ale dochodzą koszty przeglądu, mój gaz z tego co się dowiedziałem to pół na pół
instalacja i samoróbka:(. Więc jeszcze drożej by mnie wyszło zostać przy gazie. A co do
spalania i kosztów
8L gazu -6L beny -
8zł to znowu nie taka tragiczna różnica, z czego miesięcznie robię około 800-900km, więc za 80
zł mam się męczyć i modlić żeby mi gaz nie zamarzł???Ok, tylko zwróć uwagę na to, że jeden duży przegląd zrobisz raz. Wymieniając reduktor. Niech Ci wtedy sprawdzą i ustawią całą instalację. Potem masz wymianę filtra gazu i ew. regulację( jakieś 3 zł filtr + robocizna ze 60 zł góra) którą robisz mniej więcej co 10-15 000 km. czyli jakieś już nawet zawyżmy 70 zł co 10-11 miesięcy w przypadku Twoich przebiegów. Na dobrze wyregulowanej instalacji będzie Ci palił znacznie mniej niż 8 L LPG. Mój pali mi jak pewnie widziałeś z sygnaturki średnio 6,17. A po emerycku nie jeżdżę. Ale liczmy nawet te 8L. miesięcznie zaoszczędzisz jak sam powiedziałeś 80 zł. Czyli od przeglądu ( regulacji ) LPG do następnej regulacji zaoszczędzisz jakieś 800 -900 zł. mało? Dobra, odejmijmy od tego cenę nowego reduktora i koszt założenia i 1 regulacji. Ale to i tak przynajmniej 400 zł będziesz do przodu. Nie słyszałem o przypadku, zeby komuś LPG zamarzło. Ważne jest tylko jak się z tego korzysta. Ja zawsze odpalam na benzynie i od razu przełączam na LPG, w zimie dopiero po nagrzaniu się silnika ( czyli po jakichś 2km ). Nie mam z LPG problemów a dużo taniej jeżdżę niż inni. Powiem Ci tak. Obecnie bardziej na uczelnie opłaca mi się jechać samochodem niż komunikacją miejską ( mimo iż mam bezpośrednie poł).
Oczywiście decyzja należy do Ciebie ale użytkownicy tego forum znają Tikacze jak własną kieszeń, a nie tylko ja Ci mówię, żebys LPG zostawił. Przemyśl to. -
Ważne jest tylko
jak się z tego korzysta. Ja zawsze odpalam na benzynie i od razu przełączam na LPG, w zimie
dopiero po nagrzaniu się silnika ( czyli po jakichś 2km )To ja mam jakieś dziwne to tico... Po przejechaniu 4km to mi wskazówka temp. nawet nie dobija do 70'C dopiero koło 7-10km mam optimum. Mówię teraz jak jest chłodno.
-
To ja mam jakieś dziwne to tico... Po przejechaniu 4km to mi wskazówka temp. nawet nie dobija do
70'C dopiero koło 7-10km mam optimum. Mówię teraz jak jest chłodno.To może masz termostat do wymiany? 7-10 km to na bank za dużo. Ja po 4 km to mam już eleganckie ciepełko w samochodzie
-
To może masz termostat do wymiany? 7-10 km to na bank za dużo. Ja po 4 km to mam już eleganckie
ciepełko w samochodzieCiepło to i ja czuję po 3km, ale wskazówka się powoli unosi, słyszałem że niektóre tak mają.
A przy okazji, kierunkowskazy mi przerywają jak nabiorą chęci, albo jak sprzedam pstryczka w przekaźnik.
Trzeba to wymienić, czy da się jakoś naprawić??? -
Ciepło to i ja czuję po 3km, ale wskazówka się powoli unosi, słyszałem że niektóre tak mają.
A przy okazji, kierunkowskazy mi przerywają jak nabiorą chęci, albo jak sprzedam pstryczka w
przekaźnik.
Trzeba to wymienić, czy da się jakoś naprawić???Ale jak zaczyna Ci się ciepło robić z nawiewu to znaczy, że silnik się już na tyle nagrzał, że jest w stanie ogrzać powietrze. Wtedy juz można spokojnie na LPG przerzucić. Co do kierunków to raczej nie pomogę bo elektryka to nie moja mocna strona. Ale wina pewnie leży w przekaźniku zespolonym. najlepiej do jakiegoś elektryka podskoczyć. Spróbuj tez z "Szukajki" skorzystać, coś chyba było kiedyś o tym na forum.
-
Demontaż inst. gazowej + złożenie do kupy gaźnika i jego regulacja + wymiana filtra paliwa 280zł. 60zł mi opuścił za zbiornik bez homologacji, więc w sumie 220zł. Resztę instalacji można na złom wyrzucić.
-
Demontaż inst. gazowej + złożenie do kupy gaźnika i jego regulacja + wymiana filtra paliwa
280zł. 60zł mi opuścił za zbiornik bez homologacji, więc w sumie 220zł. Resztę instalacji
można na złom wyrzucić.rozumiem, ze to cena pozbycia się LPG.
Ja bym przy LPG został, ale zrobisz jak będziesz chciał. -
Juz usunalem. Ale jak z nim rozmawialem to gaz naprawa + regulacja by mi wyszlo 350-400zł.
Nowy reduktor, przewody były nie takie jak trzeba (tak jak pisalem samorobka) wiec nie narzekam na koszta. Zobaczymy ile bedzie palil PB. Wlalem do 1-szego tankowania 0,25 denaturatu, wiec na 30L to nie zaszkodzi a usunie wode ze zbiornika <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Juz usunalem. Ale jak z nim rozmawialem to gaz naprawa + regulacja by mi wyszlo 350-400zł.
Nowy reduktor, przewody były nie takie jak trzeba (tak jak pisalem samorobka) wiec nie narzekam
na koszta. Zobaczymy ile bedzie palil PB. Wlalem do 1-szego tankowania 0,25 denaturatu,
wiec na 30L to nie zaszkodzi a usunie wode ze zbiornikaTe 400 zł by CI się zwróciło po 6 miesiącach ale zrobiłeś jak uważałeś za słuszne.
-
Te 400 zł by CI się zwróciło po 6 miesiącach ale zrobiłeś jak uważałeś za słuszne.
Wiem, mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Też pewny nie jestem, ale to raczej jest kwestia centralki a nie parownika.
Zanim włożysz kluczyk do stacyjki ustaw sobie przełącznik na gaz. Jeśli
po przekręceniu kluczyka usłuszysz przekaźnik, a po kilku (1-3)
sekundach usłyszysz go znowu, to ten dodatkowy "wtrysk", czyli dawka
wstępna konieczna do odpalenia auta jest podawana automatycznieHmm... Jest tak: rzeczywiście po ok.3-4 s od włączenia zapłonu, bez uruchamiania rozrusznika, słychać głośne kliknięcie. Wydaje mi się, że to elektrozawór gazu. Być może jest tak, jak piszesz (że to wtrysk przed odpaleniem), ale... Gazownk podczas oddawania auta z nową instalacją instruował mnie co do jej działania i ZTCP mówił, że przy włączaniu zapłonu otwiera się zawór na doprowadzeniu gazu, a jeśli silnik NIE ZOSTANIE URUCHOMIONY przez kilka następnych sekund, owo kliknięcie sygnalizuje automatyczne odcięcie dopływu LPG (względy bezpieczeństwa). Ale mogę się mylić lub go po prostu źle zrozumiałem. Byłaby to jednak różnica w sposobie działania tego zaworu... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Na pewno jednak gaziarz polecał uruchamianie zimnego silnika w ten sposób: włączyć zapłon - odczekać do kliknięcia - odpalać. Tak też czynię, tłumacząc sobie ten okres do kliknięcia momentem napływu pewnej ilości gazu do gaźnika. Więcej - czasem po kliknięciu wciskam jeszcze na chwilę pedał gazu do oporu, zanim odpalę (to moja inicjatywa <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ; myślę, że powodując otwarcie przepustnicy umożliwiam przepłynięcie gazu w dół gardzieli - bo LPG jest cięższy od powietrza - przez co ma bliżej do cylindrów w fazie uruchomienia silnika).Ciekawe, jak to z tymi zaworami i ich kliknięciami jest... Czy to wtrysk, czy odcięcie dla bezpieczeństwa? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Aha - właśnie przypomniałem sobie, że czas od włączenia zapłonu do kliknięcia chyba da się regulować jakąś śrubką (pewnie potencjometrem) w centralce - to by chyba świadczyło o "przewadze" Twojej teorii. -
Z tym wciśnięciem gazu przed uruchomieniem to tez tak robie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Jeśli chodzi o opłacalność jazdy na lpg zawsze temu towarzyszą duże emocje, czytałem ostatnio artykuł "drastyczna podwyżka lpg" o całe 9 groszy <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> pod artykułem niewybredne komentarze że lpg dla biedoty itp. Jak dla mnie od zawistnych posiadaczy dwulitrowych potworków na benie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Ja zakupiłem tikacza już z instalacją, egzemplarze bez kosztowały 200-300 zł taniej, więc gaz praktycznie dostałem w gratisie, jeśli miałbym samemu zakładać instalacje to nie opłaciłoby mi się bo mało robię kilasów rocznie, dojazd do pracy kosztuje mnie mniej niż miesięczny MPK, autkiem pomykam praktycznie wszędzie, nawet nieraz śmieci wynoszę też autkiem bo zimno <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> nawet mały tikacz na pewno się przydaje, szczególnie zimą, wsiada się, minutka i ciepło, na łeb nie pada, załatwia się szybko sprawy, zakupy, rachunki itp. na benie na pewno bym tyle nie jeździł to pewne, a sprawa utrzymania to może i zawory, układ zapłonowy no ok, ale czy ktoś da gwarancje że na samej benie o to nie trzeba zadbać ? Jeśli kupię inne autko, może niedługo to na bank z gazem, i nie żadna sekwencja ( mój znajomy płacze po wizycie u gazownika ) lecz prosta instalka II nawet parownik wymienie bo wydając 50 zeta na lpg spokojnie mnie na to stać, teraz nawet myślę że w przyszłym roku paliwo dojdzie na 100% do pięciu złoty, a gaz ? a gazik pewno stanieje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Te 400 zł by CI się zwróciło po 6 miesiącach ale zrobiłeś jak uważałeś za słuszne.
A co ma dorqadzić mechanik skoro zarobił te 400zł bez wielkiego męczenia się. Nikt normalny nie demontuje instalki, bo teraz za 600zł zakładają używki i ludzie śmigają. Raz ustawiona dobrze działa jak ta lala i nie trzeba co 10tys dawać 30zł za ponowne ustawienie. No cóż mnie szkoda na paliwku jeździć, aler jak to mówią wolny wybór twoje poieniążki <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />.
-
A co ma dorqadzić mechanik skoro zarobił te 400zł bez wielkiego męczenia się. Nikt normalny nie
demontuje instalki, bo teraz za 600zł zakładają używki i ludzie śmigają. Raz ustawiona
dobrze działa jak ta lala i nie trzeba co 10tys dawać 30zł za ponowne ustawienie. No cóż
mnie szkoda na paliwku jeździć, aler jak to mówią wolny wybór twoje poieniążki .Wiem, że mój wybór, ale z tego co rozmawiałem jeszcze ze znajomym, to takie "samoróbki" to nic dobrego, jak go kupiłem to rzucił okiem pod maskę i stwierdził, że albo będzie dobrze i będzie jeździł na LPG, albo lepiej się tego pozbyć, bo gazownik zacznie pół instalacji poprawiać a i tak z tego nic nie będzie... Poza tym ostatnie 70km pokonałem na benie z Płońska do Wawy, bo cholerny gaz nie chciał działać... Przy 80km/h na trójce wrzuciłem na gaz, żeby lepiej zassał bo szybko się silnik kręci, a po chwili miałem 40km/h po się silnik zdusił z braku paliwa <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />