No i ogłaszam wiosnę...
-
Wymieniłem dzisiaj dwie zimówki dębica frigo na dwie d-124 z przodu, natomiast z tył
(navigatory) obróciłem opony, żeby się równo zużywały. Koszt z wyważaniem 40 złNie powinno się zmieniać kierunku toczenia opon nawet jeśli nie są kierunkowe.
-
Nie powinno się zmieniać kierunku toczenia opon nawet jeśli nie są kierunkowe.
Hmm ja mówiłem gościowi żeby wymienił prawą z lewą, ale jemu łatwiej było obrócić.
Z ciekawości jakie jest uzasadnienie?
-
przede wszystkim inny skład mieszanki gumowej, trochę inny bieżnik.
Moim skromnym zdaniem nie istnieje coś takiego jak dobra opona tzw. uniwersalna. Jak
coś jest do wszystkiego to jest do niczego. No bo zastanówmy się. Jak może taka
opona być dobra i na lato i na zimę jak warunki skrajnie się różnią? Temperatura
powietrza, nawierzchni, wilgotność, tarcie, przyczepność. Nie ma takiej mieszanki
gumy, która byłaby dobra przez cały rok. Opona uniwersalna jest więc sztucznym
tworem mającym po trochu z zimy i z lata. Jednak po trochu nie znaczy może
zastąpić opony zimowe\letnie. Taka opona jest delikatnie mówiąc w zimie trochę
lepsza od opony letniej, a latem będzie się sprawować trochę lepiej niż opona
zimowa ( w sensue gdybyśmy nie zmieniali opon w trakcie roku czyli np. zasuwali
cały rok na letnich\zimowkach).No ok, ale chodzi mi to, co takiego powoduje, że wielosezonowa gorzej się spisuje latem od letniej. Bo gorszej przyczepności mieć nie może, skoro jest namiastką zimówki. "Przykleja się" do asfaltu?
-
Hmm ja mówiłem gościowi żeby wymienił prawą z lewą, ale jemu łatwiej było obrócić.
Z ciekawości jakie jest uzasadnienie?między innymi jest gorsze odprowadzanie wody.
-
Hmm ja mówiłem gościowi żeby wymienił prawą z lewą, ale
jemu łatwiej było obrócić.
Z ciekawości jakie jest uzasadnienie?Konstrukcja opony układa się z czasem do kierunku toczenia - zmiana tego kierunku może (ale nie musi oczywiście) spowodować uszkodzenie konstrukcji opony - czyli może opona pęknąć lub też wyskoczy bąbel.
Bieżnik także układa się - mając odrobinę wprawy można dotykając bieżnika wskazać kierunek rotacji <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Odwrócenie kierunku toczenia przyspiesza na początku zużycie opony.
-
No ok, ale chodzi mi to, co takiego powoduje, że
wielosezonowa gorzej się spisuje latem od letniej.
Bo gorszej przyczepności mieć nie może, skoro jest
namiastką zimówki. "Przykleja się" do asfaltu?Wręcz przeciwnie - ze względu na to, że ma zbyt miękką mieszankę łatwiej wpada w poślizg na rozgrzanych drogach, gorzej zachowuje się w zakrętach (brak odpowiedniej sztywności ścian bocznych opony).
Także bieżnik jest kompromisowy - inaczej powinien wyglądać bieżnik zimowy - szerokie kanały do odprowadzania błota pośniegowego, liczne lamelki do "wgryzania" się w śnieg, a zupełnie inaczej bieżnik letni - kanały węższe, żeby zmniejszać podatność na uszkodzenia w szybko przejeżdżanych łukach, kanały obwodowe dla zwiększenia stabilności opony w jeździe na wprost i generalnie bardziej "cichy" układ kostek bieżnika.
Tak więc nie da się zrobić opony równie dobrej zimą, jak i latem - dlatego ja zimą używam dobrych opon kierunkowych (Firestone Winterhawk) a latem opon kierunkowych (Marangoni Trio) zaprojektowanych właśnie pod kątem stabilności oraz odprowadzania wody opadowej - czyli 3 kanały obwodowe + kierunkowy bieżnik zmniejszający ryzyko aquaplaningu <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> Na dobrą sprawę są to opony na deszcz - bo na sucho i słońce najlepsze byłyby sportowe semi-slicki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Zmieniłem dzisiaj opony na letnie. Jak u Was ten temat się przedstawia?
[color:"blue"] Wymieniłam dzisiaj gumy także u swojego Ticolota <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Mam Dębica Passio i w zeszłym sezonie nie było z nimi zadnych problemów to i mam nadzieję, że w tym też tak będzie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jedyne co mnie zmartwiło to to, ze musze uszykować kaskę na jesień na nowy komplet zimówek - 2 z nich są już nieźle spękane ( nie wiem jaki przebieg mają - u mnie ok 6tys). Także przed następną zimą "nowe buty" trzeba kupić <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />[/color] -
Wymieniłam dzisiaj gumy także u swojego Ticolota
Mam Dębica Passio i w zeszłym sezonie nie było z nimi zadnych problemów to i mam nadzieję, że w
tym też tak będzie
Jedyne co mnie zmartwiło to to, ze musze uszykować kaskę na jesień na nowy komplet zimówek - 2 z
nich są już nieźle spękane ( nie wiem jaki przebieg mają - u mnie ok 6tys). Także przed
następną zimą "nowe buty" trzeba kupićja kupowałem w tym roku i za 4 sztuki zapłacilem cos koło 350 zł z przesyłka
-
Wymieniłam dzisiaj gumy także u swojego Ticolota
Mam Dębica Passio i w zeszłym sezonie nie było z nimi
zadnych problemów to i mam nadzieję, że w tym też
tak będzieZ tego wynika, że jeździsz bardzo spokojnie i unikasz gwałtownego hamowania. Ja mam raczej ciężką nogę i stosunkowo szybko zużywam klocki hamulcowe... Ale do rzeczy. Jeśli chodzi o Dębicę Passio, to nie mogę się o nich zbyt pochlebnie wyrazić. O ile na suchej nawierzchni sprawują się przyzwoicie, to na mokrej- porażka. Są śliskie jak diabli. Już przy niezbyt silnym naciśnięciu na pedał hamulca tracą przyczepność, następuje blokada kół, no i o nieszczęście nietrudno. Również jeśli chodzi o odprowadzenie wody- nie radzą sobie z małymi kałużami na drodze. Nie daj Boże wjechać w taką przy większej prędkości <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Po dwóch sezonach się z nimi pożegnałem. Teraz jeżdżę na Fuldach. Też nie są rewelacyjne, ale dużo lepiej mi się na nich jeździ niż na Passio -
Po kupnie auta, jakiś czas jeździłem na założonych przez poprzednią właścicielkę Hankookach - beznadzieja... Po wymianie na Sava Effecta + (145/80 R12) warunki jezdne bardzo się poprawiły, tylko kierownica ciężej pracuje.
-
Po kupnie auta, jakiś czas jeździłem na założonych przez poprzednią właścicielkę
Hankookach - beznadzieja...A ja miałem fabrycznie założone Hankooki 155/70R12 i byłem zadowolony. Były wielosezonowe.
Zimą (jako że mieszkam na górce) wyjeżdżałem na nich pod stromą górę bez żadnego problemu przy najgorszym śniegu i lodzie podczas gdy sąsiedzi i rodzina, samochodami wyższej klasy i na zimówkach wołali z dołu o pomoc.
Z kolei latem z piskiem się ruszało i z piskiem brało szybko pokonywane zakręty. Oczywiście oznaczało to automatycznie jakiś poślizg, jednak nieznaczny - na zakrętach piski były krótkie, przerywane, zaś przy ruszaniu pisk trwał tyle ile chciałem. A kiedy chciałem bez pisku, też mogłem.Zużyłem je i kupiłem także wielosezonowe RoadStone 155R12, które z kolei są słabe w zimie - wpadam w poślizg i miałem kłopoty z tym podjazdem do domu. Z kolei na suchej nawierzchni trudniej jest nimi zapiszczeć, niż na Hankookach. Mniemam zatem, że są jakby "bardziej letnie" od tamtych. Trudno mi natomiast po czasie porównać ich drogi hamowania - zarówno na suchym, jak i na wodzie, bo na lodzie i śniegu Hankook zdecydowanie lepiej.
Poszukiwałem tych Hankooków 155/70R12 długo, ale na próżno. Przeszukiwałem internet, lecz nigdzie ich nie znalazłem. Natknąłem się natomiast na ogłoszenia kierowców, którzy tak jak ja szukali tychże opon. Widocznie mają jakieś powodzenie. Moim skromnym zdaniem można im przypisać rzeczywiście wielosezonowość, bo wydają się bezpieczne w każdych warunkach. (kupiłbym)
-
Jeżeli jesteśmy już przy wymianie opon to mam pytanie. Sprawa nie dotyczy bezpośrednio tico, ale każde zdanie jest warte uwagi. Otóż moje oponki letnie są już nieco zużyte. Na szczęście mam jeszcze jeden koplecik używanych (ale w lepszym stanie) opon. Nie wiem tylko gdzie założyć lepsze opony. Na przód czy na tył? Czytałem w "Poradniku Auto Świata", że gorsze opony powinno się zakładać na przód ponieważ cytuję: "Jeżeli gorsze opony mamy z tyłu, przy zmianie obciążenia (np. odjęciu gazu na zakręcie) tylne opony tracą przyczepność(...)" PAŚ 2/2009
Co o tym sądzicie??
-
Nie wiem tylko gdzie
założyć lepsze opony. Na przód czy na tył? Czytałem w "Poradniku Auto Świata", że gorsze
opony powinno się zakładać na przód ponieważ cytuję: "Jeżeli gorsze opony mamy z tyłu, przy
zmianie obciążenia (np. odjęciu gazu na zakręcie) tylne opony tracą przyczepność(...)" PAŚ
2/2009
Co o tym sądzicie??A w tv pokazywali takie doświadczenie kobieta lepsze opony dała na tył, a mężczyzna lepsze dał na przód, (auto z napędem na przód) i jechali po tym specjalnym torze lali wode po nim i gościu wpadł w poślizg a kobieta opanowała auto. W każdym razie wypowiadał się fachowiec, że nowe opony daje się na tył bo tam nie mamy bezpośredniego wpływu na sterowanie autem, czy jakoś tak to mówił:)
-
nowe opony daje się na tył bo tam nie mamy bezpośredniego wpływu na sterowanie autem,
czy jakoś tak to mówił:)
czyli lepsze na tył <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Jeżeli jesteśmy już przy wymianie opon to mam pytanie. Sprawa nie dotyczy bezpośrednio tico, ale
każde zdanie jest warte uwagi. Otóż moje oponki letnie są już nieco zużyte. Na szczęście
mam jeszcze jeden koplecik używanych (ale w lepszym stanie) opon. Nie wiem tylko gdzie
założyć lepsze opony. Na przód czy na tył? Czytałem w "Poradniku Auto Świata", że gorsze
opony powinno się zakładać na przód ponieważ cytuję: "Jeżeli gorsze opony mamy z tyłu, przy
zmianie obciążenia (np. odjęciu gazu na zakręcie) tylne opony tracą przyczepność(...)" PAŚ
2/2009
Co o tym sądzicie??Ja tam zawsze zakładam lepsze oponki na przód i tego nie zmienie. Wiem, że tak piszą ale co jest ważniejsze trzymanie przodu czy tyłu. Jeśli przód wpadniew poślizg to kaplica. Zimówki też mam lepsze na przodzie. Dzięki temu mam lepsze hamowanie i trzymanie się drogi. Oczywiście tył potrafi nieraz zarzucić i przy hamowaniu tylne opony szybciej traca przyczepność. Ale też pisano o lepszych oponach na koła napędzane...
-
no ale przód lepiej jest opanować... skręcenie kołami, dodanie lub odjęcie gazu... a nad tyłem nie masz panowania.
-
no ale przód lepiej jest opanować... skręcenie kołami, dodanie lub odjęcie gazu... a nad tyłem
nie masz panowania.Jesteś tego pewny? Jeśli wypadasz na zakręcie przodem to sobie możesz dodawać gazu. Dodawanie gazu i wyciąganie samochodu to metoda jak tył zarzuca. Spróbuj sobie na śniegu troszke pobawić ręcznym i zobaczysz, że jak trzyma przód to fajnie się kontrując wyciąga samochód z uślizgu tyłu. No cóż jak kto woli. Dla mnie ważniejszy jest przód w więc i hamowanie by nie jechać komuś w zadek.
-
Jesteś tego pewny? Jeśli wypadasz na zakręcie przodem to sobie możesz dodawać gazu. Dodawanie
gazu i wyciąganie samochodu to metoda jak tył zarzuca. Spróbuj sobie na śniegu troszke
pobawić ręcznym i zobaczysz, że jak trzyma przód to fajnie się kontrując wyciąga samochód z
uślizgu tyłu. No cóż jak kto woli. Dla mnie ważniejszy jest przód w więc i hamowanie by nie
jechać komuś w zadek.ja nie mówię o sposobach pokonywania konkretnego poślizgu. Bo tych jest wiele i każdy ma pewnie swoją teorię. Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że mówisz o zjawisku podsterowności. Z tego co dość niedawno czytałem (nie pamiętam już gdzie) to dobrym sposobem na pokonanie podsterowności jest wyprostowanie trochę kół, aby złapały przyczepność.
-
ja nie mówię o sposobach pokonywania konkretnego poślizgu. Bo tych jest wiele i każdy ma pewnie
swoją teorię. Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że mówisz o zjawisku podsterowności. Z tego co
dość niedawno czytałem (nie pamiętam już gdzie) to dobrym sposobem na pokonanie
podsterowności jest wyprostowanie trochę kół, aby złapały przyczepność.i dobrze czytałes. nie chodzi jednak o przyczepność w sensie przyczepności opony tylko o złapanie przyczepności koła. Chodzi o to, że koło będąc skręcone w podsterowności zachowuje się tak jakby nie miało przyczepności. dlatego jedziemy do przodu zamiast w bok. jednym ze sposobów na odzyskanie panowania nad autem jest wyprostowanie kół i ponowne tylko, że stopniowe skręcanie.
Mam nadzieje, ze jakos w miare zrozumiale to wytłumaczyłem -
i dobrze czytałes. nie chodzi jednak o przyczepność w
sensie przyczepności opony tylko o złapanie
przyczepności koła. Chodzi o to, że koło będąc
skręcone w podsterowności zachowuje się tak jakby
nie miało przyczepności. dlatego jedziemy do przodu
zamiast w bok. jednym ze sposobów na odzyskanie
panowania nad autem jest wyprostowanie kół i
ponowne tylko, że stopniowe skręcanie.
Mam nadzieje, ze jakos w miare zrozumiale to
wytłumaczyłemA w większości wypadków wystarcza lekkie ujęcie gazu lub wysprzęglenie auta <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />