Linka od klapki wlewu paliwa
-
Czy ktoś z Was wie którędy idzie linka od klapki wlewu paliwa? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> .
Dzisiaj chcąc zatankować zajechałem na stację i chwytam za cięgno od baku,a tu zaskoczenie ponieważ nie mogę otworzyć klapki od baku. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Myślę...."Co jest?" <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Linka jakby się zablokowała.Nie chcąc urwać tego cięgna odpuściłem,ale przecież musiałem jakoś zatankować <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> ...Więc wziąłem klapkę i delikatnie odchyliłem.Nawet łatwo poszło <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
Czyżby linka mi zamarzła czy się zacięła gdzieś?Miał może ktoś taki problem?Macie jakieś sugestie jak z tym problemem sobie poradzić?Bo nie myślę znowu włamywać się do własnego baku <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
Czy ktoś z Was wie którędy idzie linka od klapki wlewu paliwa? .
Dzisiaj chcąc zatankować zajechałem na stację i chwytam za cięgno od baku,a tu zaskoczenie
ponieważ nie mogę otworzyć klapki od baku.
Myślę...."Co jest?"
Linka jakby się zablokowała.Nie chcąc urwać tego cięgna odpuściłem,ale przecież musiałem jakoś
zatankować ...Więc wziąłem klapkę i delikatnie odchyliłem.Nawet łatwo poszło
Czyżby linka mi zamarzła czy się zacięła gdzieś?Miał może ktoś taki problem?Macie jakieś
sugestie jak z tym problemem sobie poradzić?Bo nie myślę znowu włamywać się do własnego
bakuA sprawdzałeś czy czasem nie zardzewiało ci to cięgno od linki, przy siedzeniu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Czy ktoś z Was wie którędy idzie linka od klapki wlewu paliwa? .
Ja! Ja wiem, panie! <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Od dźwigienki (tej przy drzwiach kierowcy) linka biegnie sobie (ku tyłowi auta oczywiście) tuż przy podłodze, pod wykładziną. Potem przy progu przy drzwiach tylnych, dalej wspina się ku górze (tak, jak wyprofilowana jest podłoga) i leci pod tylną kanapą. Gdzie znika potem - nie wiem. Ale gdy zdemontujesz kanapę (dwa wkręty między kanapą a oparciem, potem trzeba pociągnąć siedzisko ku górze, żeby wyskoczyły dwa zaczepy z jego przodu), to się przekonasz.Dzisiaj chcąc zatankować zajechałem na stację i chwytam za cięgno od baku,a
tu zaskoczenie ponieważ nie mogę otworzyć klapki od baku.
Myślę...."Co jest?"Też bym tak pomyślał... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />Czyżby linka mi zamarzła czy się zacięła gdzieś?
Nie spotkałem się z takim przypadkiem, ale IMO takie zamarznięcie jest możliwe. Wystarczy trochę wody, która dostała się w pancerz linki, potem mróz, i gotowe.
Po postawieniu samochodu do ciepłego garażu, lub po ustaniu mrozu, linka powinna się odblokować. Dobrze byłoby zabezpieczyć ją na przyszłość, wpuszczając np. kilkanaście kropel oliwy w pancerz linki. -
Bo nie myślę znowu włamywać się do własnego
baku"włamywać się" to za mocne określenie. kiedy cała zawartość baku mi "wyparowała" przekonałem się że wystarczy kawałek patyka żeby otworzyć klapkę.
-
"włamywać się" to za mocne określenie. kiedy cała zawartość baku mi "wyparowała" przekonałem się
że wystarczy kawałek patyka żeby otworzyć klapkę.czy ty stwierdzasz ze ktoś ci ukradł paliwo z baku w Tico?
-
"włamywać się" to za mocne określenie. kiedy cała zawartość baku mi "wyparowała" przekonałem się
że wystarczy kawałek patyka żeby otworzyć klapkę.Ja się "włamuję" do klapki wlewu paliwa we własnym aucie już od chyba roku, kiedy zardzewiało mi to cięgno do jej otwierania <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />. Klapkę otwieram dwoma palcami - podczas jazdy sama się nie otworzy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
czy ty stwierdzasz ze ktoś ci ukradł paliwo z baku w Tico?
ano tak było. autko stało jakiś czas na "zadupiu" po małej awarii. było świeżo po tankowaniu a ostało się jeno trochę na dnie.
-
ano tak było. autko stało jakiś czas na "zadupiu" po małej awarii. było świeżo po tankowaniu a
ostało się jeno trochę na dnie.Dziwisz się?. Pewnie myśleli, że porzucone to brali co najcenniejsze <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Dziwisz się?. Pewnie myśleli, że porzucone to brali co najcenniejsze
no wiesz, w tym wypadku "zadupie" oznaczało parking pod blokiem na obrzeżach miasta. ale fakt, wzięli "najcenniejsze" bo kiepski pożytek z np. kół 12" czy wycieraczek (bo w rózych wymiarach) - niewątpliwa zaleta takich aut