Witam
---ciach----
kolejny mit, ja na tych "nienormalnych" jeżdżę już ponad 11 lat (2XII 1999-u mnie od nowości), a
doradził bym tylko od czasu do czasu dokręcić i potraktować wazeliną techniczną
(zapobiega utlenianiu)
po 1! jak wymienisz klemy kazik247 na "normalne" nie musisz co chwile ich czyścić, jak napisałeć, wystarczy raz zakonserwować(WazTech)
po 2! poprawia się styczność kabla, a nie jakiś blaszek, mieżyłem miernikiem różnica (0,3v) pomiędzy blaszkami które masz, a klemami które założyłem sobie.
więc lepiej mieć lepszą styczność i tym samym lepiej doładowany AKU.
I gwoli sprostowania
---ciach---
a niemarkowy to ble. Na żywotność aku ma wpływ bardzo dużo czynników, stan
instalacji,intensywność eksploatacji,kondycja silnika czy też zdrowy rozsądek
kierowcy (jeżeli będę startował na gazie przy -15, lub będę piłował silnik bez
kompresji, czy z padniętą pompą paliwa, to najlepszą Centrę załatwię w pół roku.
To jest oczywiste , że nie jeżdzi się nie sprawnym autem, to jest podstawa. A przykład podawałem wcześniej, chyba nie czytałeś wcześniejszego mojegpo postu,
jakie to no name są "dobre", w każdych warunkach ma palić, AKU nie jest z "masła" żeby mu miała się dziać jakaś krzywda.
Moim zdaniem marka/producent ma najmniejsze znaczenie. Technologia budowy aku jest znana
od wielu, wielu lat i raczej wielkiej rewolucji tu nie ma, materiały wszędzie bardzo
podobne lub takie same-plastik, ołów i kwas. Prosta budowa pozwala na wystarczająco
dokładny montaż nawet w akumulatorach noname, no chyba że się trafi na wadliwy.
W markowych zdarzyć się to może raczej rzadziej-czego wszystkim życzę.
Skoro piszesz że marka/producent ma najmniejsze znaczenie, to dlaczego masz produkt varty? a nie jakiś noname ? Piszesz co innego, a co innego robisz.
To tak jak byś miał wybór, wybrać chińszczyzne No.1, czy sprawdzone, testowane, przez innych AKU.
To tak jak by powiedzieć auta też są znane, a kup sobie chińskie auto, a inne to zobaczysz różnice.
p.s. W zupełności się zgadzam z kolegą zagadką, jak odpowiadasz na czyjegoś posta to pisz komu odpowiadasz, a nie "pisesz jak leci".