Musze przyznac ze mimo dobrych podpowiedzi jednak mocno sie nameczylem i nie dalem rady bez pomocy.
Pierwszy problem pojawil sie juz przy probie odkrecenia tarczy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Śruba 32 tak sie zapiekla, ze nie pomogl zaden klucz ani przedluzenie ramienia. Na klucz skakalem i tez ani drgnął. Trzeba bylo odkrecic kolo od kolumny prowadzacej, wahacza i drazka kierowniczeko i zaniesc do faceta ktory rozgrzal nakretke palnikiem do czerwonosci i wtedy rozwalilismy ja przecinakiem i mlotkiem.
Duze problemy tez byly z wybiciem starego lozyska, dobrze ze nie trzeba sie z tym bylo zbytnio cackac ale nawet napierdzielanie mlotkiem nie bylo takie latwe. Pomogla przypadkowo znaleziona rura o idealnie pasujacej srednicy, ale to tez do wybicia zewnętrznej tulei. Z wewnętrzną nie bylo tak latwo zeby nie uszkodzic trzpienia na ktory byla nabita.
Na koniec tez nabicie nowego lozyska.....za pomoca starego wbilem je w piaste ale znowu zalozenie trzpienia bylo niemozliwe zeby nie zrobic tego bez destrukcji <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Tutaj z pomocą musiala przyjsc jednak prasa.
Generalnie podsumowujac polecam kazdemu zrobienie tego samemu ale nie w szczerym polu na lewarku tylko ze swiadomoscia ze moze byc potrzebna pomoc i lepsze narzedzia.
A po wymianie.....a po wymianie nic juz nie jest takie samo <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Przyjemnosc z jazdy wzrosla dwukrotnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam.