Witam, w dniu dzisiejszym postanowilem umyc sobie silnik <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />. Kupilem na stacji benzynowej preparat, pojechalem do pracy gdzie stal karcher i zabralem sie do roboty. Po umyciu silnika oczywiscie samochod nie chcial odpalic z czym sie zreszta liczylem. Osuszylem go nieco powietrzem pod duzym cisnieniem, odczekalem troche i probowalem znowu. Niestety zapalil dopiero po pociagnieciu na lince ale chodzi bardzo nierowno, krztusi sie i po przejechaniu jakiegos odcinka gasnie.
Wstawilem samochod do ogrzewanego garazu gdzie sie obecnie grzeje i suszy ale zastanawiala mnie ta nierowna praca. Co sie okazalo gdy silnik pracowal podnioslem klape i wyciagalem kolejno przewody ze swiec.
Efekt:
Po wyjeciu jednego przewodu samochod pracujac niby na 3 cylindrach chodzil rowniej niz na wszystkich, nastepnie wyciagnalem jeszcze jeden przewod i smigal na dwoch garach. Efekt identyczny jak na czterech. No i oczywiscie pytanie - dlaczego samochod na nieparzystej liczbie cylindrow chodzi lepiej niz na parzystej ? Objawy sa takie jakby niby na 4 wlozonych przewodach juz jedna swieca nie palila, ale gdyby tak bylo to przy opisanym przeze mnie przykladzie w tej ostatniej pozycji silnik musialby chodzic na jednym cylindrze co jest przeciez niemozliwe <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ktos ma jakies pomysly ? Naturalnie rozkrecilem kopulke zasilacza, powyciagalem teraz wszystkie kable napieciowe i sobie wszystko schnie. Mozliwe ze jak sie nagrzeje i wyschnie wszystko wroci do normy ale chodzi mi o czysto teoretyczne podejscie do opisanego problemu z praca na dwoch garach.
Zapraszam do dyskusji <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />