z ciekawości jak włączyć
pompkę "na stałe"? zewrzeć gdzieś coś...?
Musisz wyjąć przekaźnik i dać 12V np. a akumulatora gdzie trzeba
Pozdr.
z ciekawości jak włączyć
pompkę "na stałe"? zewrzeć gdzieś coś...?
Musisz wyjąć przekaźnik i dać 12V np. a akumulatora gdzie trzeba
Pozdr.
Nie gadaj ze nie wykupiles OC
w tym samym dniu co data na umowie?
Miałem pomiędzy dniem zakupu a datą, w której chciałem wykupić OC prawie 2 miesiące przerwy - kto zna wysokość kar UFG, wie, o jakie pieniądze była gra Na szczęście udało się zapłacić (też sporym kosztem) nieopłacone OC poprzedniego właściciela, przepisać na mnie. Lepsze to niż bodajże 500 Euro kary
Popatrz do mojego tematu i pomysl czy jest w ogole jakies GTi w "dobrym stanie"
Dla mnie "dobry stan" w przypadku Swifta GTi nieco zmienia swe pierwotne znaczenie Cudów nie wymagam
Pozdr.
Tak więc mamy juz koniec kwietnia 2009 - w międzyczasie samochodzik nie robił problemów, różne pierdółki były w międzyczasie poprawiane
Pewnego dnia kumpel oparł się mocniej o przedni zderzak - efekt taki, że sobie on po prostu odpadł/spadł na ziemię ;P Okazało się, że trzymał się on wcześniej na dwóch śrubach i marnie skombinowanych mocowaniach. Oczywiście więc trzeba było się tym zająć:
Kumpel stworzył nowe piękne mocowania zderzaka, wszystko na porządnie i bez prowizorek. Zderzak zamocowany i już ani drgnie Przy okazji udało się mocno zmniejszyć denerwujące wcześniej dziury między lampami a zderzakiem:
W maju wziąłem się też za właściwe umocowanie tylnego zderzaka (wcześniej nie siedział w mocowaniach) - nie pytajcie, ile się nakląłem przy pordzewiałych śrubach W końcu jednak się udało:
Przez jakiś czas GTi miało także braciszka na placu - zielonkawe MK IV 1.0:
Pod koniec czerwca autko dostało także nowe oponki - zamiast wczesniejszych zimowych balonów, używane w bdb stanie Firestony 185/55 R14
Pozdr.
Policzyles ile juz kasy
wydales na reanimacje?
Wliczając w to koszta problemów z UFG i OC mniej-więcej tyle, że starczyłoby na GTi we w miarę dobrym stanie
Pozdr.
Taki mój strzał - może układ podawania paliwa (zasyfione sitko pompy w baku, filtr paliwa?)?
Sprawdź może, jak pompa podaje paliwo - odkręć przewodzik, włącz pompkę na stałe i zobacz, czy paliwo leci równym i dość mocnym strumieniem
Pozdr.
Jak juz Poskladasz wszystko
to sprawdzisz jak bardzo wydajny jest obecny system chłodzenia. Z tego co widzę to ta
chlodnica jest większa od seryjnej -a wiec praktycznie moze byc wydajniejsza:)-takze moze
wyjsc na plus -lepiej i szybciej chlodzony silnik= dłuższa zywotność podzespołów, wieksza
możliwosc modow
Autko już od lutego jeździ na tym systemie chłodzenia - no i nie powiem - jest na prawdę wydajny, problemów żadnych A nieraz GTi dostawało mocno po dupie. Także póki co zostaje. Oczywiście zaraz mogą się odezwać fani "totalnej oryginalności GTi", ale co tam
nooo lakierek w calkiem fajnym stanie smile z tego co widze to oryginalny jest smile
( nalepki są oczko Jak wygladają u Cibie blachy?
Lakier fajnie wygląda na zdjęciach Niestety parę elementów jest zarysowanych, co psuje efekt - co nie zmienia faktu, że jak na ori lakier 18-letniego auta... nie jest źle Blachy - zewnętrzne OK, nie wymagają wymiany. Trzeba by jednak powoli myśleć o porobieniu podwozia - konkretnie między progami a podłogą zaczyna się robić nieciekawie. Poza tym dziur nie ma, mococwania wahaczy mocne i b.dobrze wyglądają. Przed śniegiem planuję jeszcze wziąśc się za to + konserwację
Skoro mowisz ze technicznie ok, to na twoim miejscu teraz kupilbym
zderzak przedni z wersji gs/gti, jakies ladne alumki i nic pozatym,
bedziesz mial fajne gti
Teoretycznie tak (szczególnie zderzak, bo ten z GL'ki rzeczywiście razi w oczy) - ale po pierwsze nie zależy mi jakoś bardzo na wyglądzie auta A po drugie - na dziś to ja kompletnie spłukany jestem A i aktualnie autko wymagałoby innych, ważniejszych wydatków (zawieszenie powoli zaczyna się nieciekawe robić, konserwacja podłogi).
Pozdr.
Tak więc część dalsza historii
Kiedy już zacząłem autem jeździć - szybko zrozumiałem, co oznacza GTi Boska frajda z jazdy, fajne prowadzenie, ładne przyspieszenie od 5000RPM, wyyyysoko ustawiona odcinka - po prostu bajka (szczególnie w porównaniu z tym, co miałem wcześniej - Orion 1.3 i Swift 1.0) - byłem całkowicie zachwycony autem, którym po wykupieniu OC (i z tym były ogromne problemy, które kosztowały masę kasy i nerwów - ale to kącik techniczny, więc pominę sprawę) zacząłem już jeździć na co dzień, w międzyczasie sprzedając czerwoną litrówkę.
Oczywiście czułem, że auto kiepsko hamuje i dziwnie się prowadzi - no ale czego się nie wybaczy GTi'kowi i czego się nie oleje, dla tej pięknej frajdy z jazdy
Pewnego marcowego dnia pojechałem więc na przegląd (w międzyczasie w aucie wiele rzeczy poszło do przodu - elektryka uporządkowana, lusterko zmienione, poprawione okablowanie do przepływki, wtrysków itp itd... sporo tego było):
Po samym przeglądzie byłem po prostu zdruzgotany, ledwo udało się nie stracić papierków. Lista problemów była następująca:
1. Tylne amortyzatory zajechane, do wymiany
2. Naprawić hamulce tylne (nie działają)
3. Wymienić tuleję lewego przedniego wahacza
4. Osłona lewego przegubu + naprawić to, że wylatywał z koła na szarpaku...
5. Oświetlenie - przeciwmgielne
6. Gaz całkowicie zdemontować (nie było papierów)
Oczywiście wszystko zostało porobione w niedługim czasie. Amortyzatory wymienione, tuleja przedniego wahacza też, osłony przegubu, sam przegub naprawiony tak, by nie wylatywał, elektryka ostatecznie doprowadzona do porządku, gaz wymontowany (i tak na nim nie jeździłem w tym aucie - za bardzo przekombinowane to wszystko było).
Tylne tarcze z obu stron wyglądały tak:
Więc także to zostało porobione. Oczywiście, trzeba było kupić szereg kolejnych części - amortyzatory, klocki hamulcowe, jarzmo, nowy dolot (wyrzucenie gazu), płyn hamulcowy, Swifciak dostał także w końcu sprawną sondę lambda (wcześniej kabelek był podłączony do masy), osłonę rozrządu (wcześniej nie było). Gdy już autko dostało przegląd, zostało także wypolerowane:
,
by już w połowie marca jeździć całkiem przyzwoicie i bezpiecznie, a wyglądać tak:
... czyli jesteśmy już w całkiem fajnym miejscu historii Autko jeździ, jest już technicznie w miarę porobione, zaczyna jakoś wyglądać. Gdybym tylko wiedział, co mnie czeka dalej... A to dopiero marzec 2009 jest.
Pozdr.
Czy ja tam widze chlodnice od
1.6?
Chłodnica jest od czegoś całkiem innego - od początku chciałem ją zmieniać, nawet ori chłodnica od GTi ciągle leży w garażu gotowa do zmiany.
Tyle tylko, że ten system chłodzenia, który jest - całkowicie dobrze spełnia swoją rolę, oczywiście wszystko jest już odpowiednio umocowane A instalacja chłodnicy od GTi wymagałaby dorwania oryginalnych węży, zbiorniczka, korka itp itd. Pewnie kiedyś i wpadnie do autka leżąca w garażu oryginalna chłodnica - ale na razie nie ma takiej potrzeby No i kasy też aktualnie u mnie totalnie brak.
Pozdr.
Ciąg dalszy zabawy - pewnego pięknego styczniowego wieczoru kumpel wziął się za zdjęcie głowicy w moim nowym na nabytku. Emocje były dość spore, fajek spalonych ilość takaż sama. Tutaj zdjęcie jeszcze w trakcie prac, z głowicą niezdjętą:
Ku mojemu wielkiemu szczęściu i zaskoczeniu kumpla - okazało się, że w silniku wszystko jest OK Co więcej - kolega po zdjęciu głowicy stwierdził, że wygląd i stan wnętrza silnika wskazywał na jego niedawny remont - cylindry nosiły ślady niedawnego honowania, kolega widząc to stwierdził, że mamy tu do czynienia ze zdrowym silnikiem i warto ładować w auto pieniądze.
Więc szybko kupiłem zestaw pierwszej pomocy:
Uszczelka pod głowicę
Uszczelka pod pokrywę zaworów
Napinacz rozrządu
Pasek rozrządu
Uszczelniacze wałków
A auto zostało zholowane do warsztatu kumpla. Po złożeniu wszystkiego "do kupy" wyniknął kolejny problem - auto nie chciało odpalać, wtryskiwacze nie podawały benzyny. Wiele nerwów, kombinacji i... kumpel wpadł na powód problemu - chodziło o masy wtrysków. Po ich podłączeniu samochód wreszcie odpalił, w międzyczasie kolega naprawił elektrykę, światła itp itd. W lutym tego roku GTi po raz pierwszy od długiego czasu wyjechało samo na drogę Oczywiście pracy było jeszcze z nim dużo - prawdziwy obraz rzeczy pokazał się dopiero podczas przeglądu Ale o tym w kolejnej części opowieści...
Pozdr.
Witajcie,
Jako, że ostatnio zauwazyłem na naszym forum masę tematów dotyczących autek poszczególnych użytkowników, postanowiłem założyć także temat dotyczący mojego Czarnego Wariata
Na początku oczywiście - historia będzie wklejana kolejnymi częściami Samochód oczywiście od dawna już jeździ, na dziś jego stan techniczny uważam za bardzo dobry Wizualny gorzej, ale na tym mi nie zależy.
Cała historia zaczęła się pod koniec grudnia zeszłego roku - byłem szczęśliwym posiadaczem Swifta 1.0 MK3 z 1992 roku i o GTi jedynie marzyłem Jednakże pewnego grudniowego wieczoru przeglądając Allegro, natrafiłem na coś ciekawego - czarne GTi MK3 z pękniętym paskiem rozrządu za niewielkie pieniądze... jako, że daleko nie było (Gliwice) - postanowiłem zadzwonić, zarezerwować auto dla siebie i następnego dnia pojechać je obejrzeć
Na miejscu - zobaczyłem auto strasznie pokombinowane, druciarstwo było widoczne na każdym kroku, bez OC, przeglądu, już jakiś tam czas stojące i nieruszane. Auto miało jednak dość zdrową budę, liczyłem na to, że jakimś cudem przy pęknięciu paska rozrządu nie ucierpiała głowica (a że szczescie w życiu generalnie mam, to.... ). Decyzja jego zakupu była jednak bardziej podytkowana emocjami niż zdrowym rozsądkiem. Tak, czy siak - następnego dnia pod mój dom podjechała laweta z "wymarzonym" Black GTi MK3.
Od razu było wiadomo, że łatwo nie będzie, koszta też mogą być spore, by auto odzyskało swoją dawną świeżość. Jednakże kumpel, znający się na mechanice zaoferował swoją pomoc, ja miałem wtedy nieco lepszą sytuację finansową niż teraz, można było mieć nadzieję na przyszłość.
Tutaj kilka podstawowych kwiatków, które od razu rzucały się w oczy i które pamiętam:
1. Brak sondy lambda - kabelek szedł do masy silnika.
2. Nie działająca kontrolka ciśnienia oleju.
3. Brak podświetlenia zegarów.
4. Nie działające światła, oświetlenie wnętrza.
5. Nie działające nawiewy.
6. Wentylator chłodnicy podłączony pod światła.
7. Instalacja do radia pociągnięta bezpośrednio z akumulatora, bez bezpiecznika.
8. Zbite lusterko kierowcy.
9. Tylny zderzak wywalony z mocowań.
10. Fatalne spasowanie przodu.
11. Ogólny bajzel w komorze silnika.
Samochód prezentował się tak (generalnie średnio ciekawie):
W tym miejscu całej zabawy - na podwórku stała teoretycznie piękna, czarna wielka niewiadoma Nie wiedzieliśmy z kumplem, co zobaczymy po zdjęciu głowicy, co nas czeka dalej, w jakim stanie jest reszta auta.
c.d.n.
Pozdr.
po zdemontowaniu go mamy takiego małego ryczącego potworka w sam raz na tor .
Pozdrawiam
Aj tam Ja codziennie robię ponad 100km GTi'kiem na prawie przelocie (po drodze jeden malutki tłumiczek, tłumik końcowy pełen przelot), w dodatku od niedawna niestety dziurawym i jakoś problemów nie ma, łeb nie boli itp itd
Tylko audio nie wyrabia z odpowiednią głośnością muzyki
Pozdr.
Gratulacje i powodzenia w pracach nad czarnym MK3
I tak sobie myślę - kwestia dni i chyba sam założę taki temat poświęcony mojemu GTi W końcu to już z pół auta zostało przecież powymieniane ;P
Pozdr.
Witam
Skończyło się na tym, że
zamówiłem ten zaworek w serwisie i cena to ok. 19 euro- całkiem znośnie. Pozdrawiam wszystkich
Za niecałe 20zł miałbyś z Matiza/Tico i też poza malutką rzeźbą nie byłoby problemów
Pozdr.
Tak więc jako, że u kumpla średnio z czasem - dziś z racji posiadanej sporej ilości wolnego czasu i tego, że nudzić to ja się nie lubię i nie potrafię, sam postanowiłem zrobić to, co będę potrafił w kwestii oczyszczenia baku w moim GTi
Kanału nie posiadam - trzeba było więc poradzić sobie, korzystająć z lewarka. Oczywiście - grunt to się dobrze zabezpieczyć na wypadek jego awarii :
Śruby trzymające bak za cholerę nie chciały puścić - trzeba było więc przejść się do pobliskiego sklepu, kupić klucz rurowy 12 i takie coś wykombinować:
Jedna śruba się ukręciła, reszta po wielkich męczarniach została odkręcona, wężyki poodpinane i.... wreeeeszcie mamy bak poza autkiem:
Z baku wyleciało takie rdzawe coś (bo paliwem tego nie nazwę):
... no i aktualnie zostałem na etapie odkręcenia śrubek trzymających pompę paliwa - są tak miękkie, że za cholerę odkręcić tego się nie da. No ale - będziem kombinować, to już kumpel pewnie obczai, bo ja za głupi ba takie zabawy W ramach bonusu - oto i toxim się pokazuje
Oczywiście c.d.n.
Pozdr.
No więc nadszedł czas na zajęcie się układem paliwowym, który
ostatnimi czasy trochę szwankował. Po 4 miesiącach od założenia
nowego filtra paliwa pojawiły się identyczne objawy jak przed
jego wymianą. A mianowicie dławienie przy dodawaniu gazu.
Moje GTi w niedalekim czasie czeka to samo Na razie do jazdy się nie nadaje i sobie spokojnie nieużywane na podwórku stoi i czeka na czas kumpla
Pozdr.
Myślę,ze bez kanału nie ma sensu podchodzić do tematu
Nie no - kumpel na pewno poradzi sobie bez kanału - istny cudotwórca z Niego jest
Tak tylko myślałem, czy sam mam szansę zdjąć ten bak bez kanału. Ale chyba poczekam na czas kumpla
Choć - ciężko tak bez GTi'ka, Puntem matki (z walniętą uszczelką pod głowicą - płyn chłodniczy ostro wcina - miało iść do mechanika, no ale - skoro GTi nie nadaje się do jazdy, Punto musi jeszcze swoje wytrzymać) jeździć
Pozdr.
Tak więc kontynuując temat
Dziś wziąłem się za wymianę filtra paliwa - kanału nie mam, toteż bez niego trzeba było się obejść Oczywiście obie śruby od linki ręcznego poszły. Sam filterek po dłuższej kombinacji zszedł - jednak by założyć nowy (problemy z przewodami i brakiem mocowania), poprosiłem kumpla o pomoc
Pojechaliśmy potestować GTi'ka i... dalej to samo, tyle, że dużo gorzej. Teraz autko na trasie 2km potrafi zdechnąć, bez butowania.
Po obejrzeniu sprawy przez kumpla - za mało paliwa dochodzi do listwy wtryskowej, co jakiś czas są całkowite przerwy. A samo paliwo - więcej w tym rdzawego koloru, niż paliwa
Toteż - prawdopodobnie w baku jest dużo syfu i się sitko w pompie paliwa zatyka. Czyli - po weekendzie zdejmowanie baku, czyszczenie... i oby było OK
BTW. Jako, że u kumpla z czasem nieraz średnio - zdjęcie baku bez kanału to większa sprawa? Tzn. mam szansę poradzić sobie sam?
Pozdr.
Taaaa, nie jeden raz znecalismy sie nad d15 A ten shit z vtec-e to zebral baty spod swiatel od mojego ex-GS`a wiec GTi to juz w ogole zmiecie to i wypluje wydechem
Ehhh, nie zapomnę miny kumpla, dumnego ze swegi Cifa IV 1.5 16V, gdy zrobiłem go GTI'kiem jak chciałem Nie chciał wierzyć, że 1.3 może mieć 101KM - nawet gdy pokazałem Mu dowód rejestracyjny, twierdził, że "To musi być jakiś błąd"
A i wciąz nie udaje mi się ścignąć z Celicą 1.8TS kumpla - najpierw siadł TPS, potem sprzęgło. Dziś mieliśmy się ścigać - układ paliwowy zaniemógł (syf w baku) i czeka nas zdejmowanie i czyszczenie baku...
Pozdr.
Tak więc dwie dzisiejsze fotki mojego GTi:
Po drodze przez takie tereny autko przejeżdżać musiało i radę dawało:
Pozdr.
Witajcie, zakupilem ostatnio Swifta z 2002, przebieg 58 tys.
Gratuluję
1. czy to normalne w tym samochodzie, ze drgania z silnika przenosza sie dosc mocno na nadwozie?
3-cylindrowy silnik powinien wszystko wyjaśnić Ilość cylindrów powoduje, ze nie pracuje on tak kulturalnie jak większe jednostki. Także to normalne, że powoduje on pewne drgania Szczególnie na biegu jałowym, przy niskich jego obrotach.
Pozdr.