Wesyl - masz rację. Ostatnio w Wlk. Brytanii robiono badania. Wyniki - jeśli radar jest wyraźnie widoczny i wcześniej oznakowany to kierowcy wyraźnie zwalniają i jadą z mniejszą prędkością jeszcze kilka km.
Bo dociera do nich, że to miejsce jest niebezpieczne. ( żr. tvn turbo)
A u nas byle tylko zarobić. Widać to doskonale na tych filmach. Na którymś cyknęło gościa bo miał 52 km/h... ludzie - to jaja są. Przecież każdy prędkościomierz pokazuje odrobinę inaczej + widać, że kąt ustawienia urządzenia jest przypadkowy = wyniki są zakłócone ( sfałszowane jak kto woli).
To co się wyrabia to jest kpina. I mówię ogólnie, o systemie drogowym w kraju. Przykład - krajowa 8 odcinek piotrków - wrocław. Wyremontowany, fajnie się jedzie. Tylko pytam się - po co w tych wioskach wszystkich montować barierki ( nie mówiąc o tym, że przez to nie ma gdzie uciekać, jak ktoś na czółko wali), słupki oddzielające pasy ( jak w Kępnie - swoją drogą dowiedziałem się że jeden taki słupek to 200 zł). A w wioskach jak nie było bezpiecznie tak nie jest. Zamiast tego powinni obwodnice wybudować, tak jak przy oleśnicy. Kierowcy byliby zadowoleni, mieszkańcy też, bo ruch byłby mniejszy. Tylko nikt nie myśli. Lepiej radary stawiać i inne pierdoły...
Posty napisane przez Slowik8609
-
RE: Fotoradary- czyli robimy pieniazki
-
RE: Co polecacie do 45 tys. zł?
ja bym brał astrę albo skodę.
Nie mam ani jednego ani drugiego.
Po prostu z tego co czytałem, wiem itp. to będą najlepsze auta pod wzg. kosztów, serwisu, dostępności części, niezawodności itp
No i nie ma później problemów ze sprzedaniem -
RE: Fotoradary- czyli robimy pieniazki
Dajmos - bo za mandaty, które wystawia policja kasa idzie do budżetu Państwa. Więc wpłacałeś do UM.
Jednak w przypadku "pocztówki" od SM, kasa w całości idzie do budżetu gminy.
Jako ciekawostkę powiem Wam, że w niektórych gminach specjalnie i tylko po to powołano SM, by cykała zdjęcia. Bo jak gościu słusznie mówi na jednym z filmów - strażnik musi być obecny. I maszynka się kręci.
A to, że pomiary są robione nieprawidłowo ( co widać na filmach) to inna bajka. Nie wiem czy wiecie, ale kąt inny niż 22 stopnie wypacza wyniki. Większy kąt np. zwiększa naszą prędkość w odczytach radaru. Jeśli więc ja ( odpukać) dostałbym mandat z takiej pipidówki od SM, to ja idę do sądu, wnoszę o powołanie biegłego, żeby sprawdził ( na podst. zdjęcia ) czy zostało zrobione pod kątem 22 stopni. I idę o zakład, że w 9/10 przypadków będzie to inny kąt.Leo - a po co mu obstawa? SM go zaatakuje? facet ma kamerę i ma dowody, że nic złego nie robi.
Ja akcję popieram w 100%. -
RE: KATALIZATOR - USUNIECIE KATALIZATORA
spróbuj poszukać w firmach zajmujących się usuwaniem filtrów cząstek stałych FAP
Może u nich się uda. Wiem, że z w/w filtrem na bank się tak da, ale jesli się nie myle, to obiło mi się o uszy, że z katalizatorem też tak można -
RE: KATALIZATOR - USUNIECIE KATALIZATORA
a nie próbowałeś zainstalować modulatora oszukującego kompa?
Są cwani elektornicy co robią takie rzeczy. Po takiej operacji komputer dalej "widzi" usunięty element -
RE: [olej] Przejście z półsyntetyka na syntetyk
tak naprawdę to jest loteria - jak ze wszystkim. Jedni kupują np. bieżnikowane opony i są zadowoleni, innym wybuchają na trasie. Jedni kupują Lagunę II, przejadą 250 tys. bez różnych historii, a inni mają "królową serwisów"...
nie twierdzę, że Lotos jest do niczego - sam go w końcu lałem do swojego tico. Wydaje mi się po prostu, że są lepsze oleje. Oczywiście każdy leje to na co pozwala portfel. Z drugiej strony wymieniając olej co 10k km to faktycznie może być i Lotos. Jest to krótki okres między wymianami i nie powinno być dziwnych historii. -
RE: [olej] Przejście z półsyntetyka na syntetyk
To lotos taki zły?
Zrobiłem na syntetyku lotosie 160 tys km. Dopiero przy ostatniej wymianie
wlałem półsyntetyk (tez lotosa), bo już zaczął powoli zjadać olej. Zawsze mi się
wydawało że lepszy pełny syntetyk nawet mniej renomowanej firmy, niż mineralny
wiodącej marki (a ceny podobne).Czy zły? Powiem tak - jest jak polskie opony. Taka klasa budżet. Albo inaczej. Ma zachodnie rozwiązania, ale sprzed 8-10 lat.
Nie bez powodu inne oleje są droższe i lane do lepszych aut. Owszem marka tez podbija cenę, ale moim zdaniem nie tylko. to jak buty oryginalne pumy, nike itp. i jakieś nice, adidosy itp. Niby jedne i drugie robione w Tajlandii czy gdzieś, ale jednak jedne się szybciej rozwalą od drugich ( takie jest przynajmniej moje doświadczenie). I podobnie będzie z olejami. Lotos jest chyba rozlewany tam gdzie castrol. Ale nie oznacza to, że są to takie same oleje.
Ja lotosa lałem do tico, ale jak już zaczynało lekko brać olej. To lałem go dlatego, że był tani i wszędzie dostępny na awaryjną dolewkę. W tej chwili mam megankę II i leję Elfa syntetycznego. I mimo iż autko ma 183 tys na liczniku to zero wycieków, spalania oleju też nie zauważyłem. Nie sądzę, żeby na lotosie ten wynik się powtórzył. Ale jak mówię - są to moje prywatne odczucia, nie mam tego popartego żadnymi badaniami czy testami. -
RE: [olej] Przejście z półsyntetyka na syntetyk
tylko skoro masz taki świeżutki silnik to zalej go czymś lepszym niż lotosem...;)
-
RE: KATALIZATOR - USUNIECIE KATALIZATORA
pytanie co to znaczy wolno. Tico się generalnie powyżej setki raczej słabo zbiera. Zwłaszcza w porównaniu do prędkości 0 - 100 km/h
-
RE: [olej] Przejście z półsyntetyka na syntetyk
jakim cudem uchowało się tico z takim przebiegiem? jeśli jest autentyczny to szacun
-
RE: KATALIZATOR - USUNIECIE KATALIZATORA
WITAM!
PONIEWAZ MOJE TICO
2000r MA Już 150 000 km , SZYKUJĘ SIĘ do operacji usunięcia katalizatora, a
dokładnie "wystukania" wkładu
co ma to zmienić?
lepsze osiągi ,
"odetkanie" wydechu zapchanego resztkami ukruszonego wkładu , brak ryzyka zapchania
w czasie późniejszym
boję się
-głośniejszej pracy
Czy ktoś z was
usuwał katalizator?
Tico ma instalację
LPG
obiecuję donosić
przebieg operacji
pozdrawiam!czy jest jakiś konkretny powód, że chcesz go usunąć ( posypał się, gorzej jeździ itd) czy po prostu dlatego, że auto ma "aż" 150 000 km?
-
RE: Jaki to samochód??? zgaduj zgadula
K3 - jeśli to jest rover którego wskazałeś to Ty dajesz zagadke
-
RE: nowy "brat" mojego tico
Gratulacje Leo.
Oby nowy nabytek służył długo i bezawaryjnie -
RE: Nakladki na pedała
Leo, jak możesz to zmień tytuł. Bo się zaczynam bać czytać ten wątek ;p
-
RE: Łożyska - dam rade sam?
tez tak sądzę. Z tego co piszesz, to gość nie ma pojęcia o mechanice. To raczej typ mechanika co wymienia wszystko co się da, a jak to nie pomaga to jest gadka "ten typ tak ma"
-
RE: Nakladki na pedała
Do autora wątku. Bardzo proszę, zastosuj się do mojego poprzedniego posta w tym temacie, bo to bije po oczach
-
RE: Nakladki na pedała
Witam, kilka dni
temu postanowiłem sobie zrobić nakładki na pedała do mojego tico. Wyciołem z blachypo 1 wyciąłem nie wyciołem.
po 2 - zmień temat, bo "nakładki na pedała" brzmią jakbyś chciał coś na geja nakładać
po 3 - zgadzam się z kolegami. Policja Ci dowodu nie zabierze, ale jest to mocno niebezpieczne. W zimie to Ci stopa będzie tańczyć po tych pedałach aż miło. A jeśli czeka Cię awaryjne hamowanie, to
No i z ubezpieczenia też raczej nici.
Moim zdaniem zabawa nie warta świeczki -
RE: Brak orientacji w terenie- nie umiem nigdzie dojechać
Trzeba nauczyć chłopaka podstaw , a nie dać mu od
razu gotowe rozwiązanie. O to tu chodzi.O to to
-
RE: Brak orientacji w terenie- nie umiem nigdzie dojechać
prawie wszyscy ludzie wspomagają swoje braki
w szybkim przemieszczaniu się samochodami.To mnie rozwaliło. Czyli Ci co mają auta mają braki w szybkim przemieszczaniu się? A Ci co aut nie mają, to mają wrodzony teleport
To z zajmowaniem miejsce przez mapę też jest dobre. Jeszcze koło zapasowe rozumiem, bo faktycznie zajmuje miejsce. Ale mapa? no proszę Cię.
Piloci samolotów, kapitanowie statków mogą, ja też mogę.
Tak, tylko weź pod uwagę, że oni nie mają pkt odniesienia w otoczeniu, ktorym sie znajdują.
Nie chcę z Tobą dyskutować, bo już w innych wątkach przekonałem się, że argumenty inne niż Twoje do Ciebie nie docierają, więc dyskusja nie ma sensu.
Chcesz iść po najprostszej linii oporu to ok, Twoja sprawa.To, że Ty nie potrafiłeś się nauczyć orientacji w terenie, to nie znaczy, że musisz gasić chęci autora do nauki. Bo mam takie wrażenie, jakbyś chciał powiedzieć, że mapa fajnie, ale po wałka nad nią siedzieć jak jest GPS któremu mogę zaufać i jakoś zawsze dojadę.
A nie do końca o to chodzi. Elektronika może być zawodna... -
RE: Brak orientacji w terenie- nie umiem nigdzie dojechać
I to jest prawidłowa ścieżka.
Jak już podłapiesz trochę orientacji to wtedy navi może pomóc.
Wyręczanie się od razu navi jest pójściem na łatwiznę, które się sprawdza do momentu zgodności trasy z mapą wgraną do navi. Jednak jak to elektronika - lubi płatać figle.
Jak sam słusznie stwierdziłeś - kiedyś navi nie było i ludzie też jeździli.