Oczywiście racja za racją, ja jednak mam takie odczucie że Lars wciąż wspomina o mnie, może to
złudne odczucie, ale wiem że raz zwróciłem mu uwagę i może to błąd mój a może nie, po
prostu takie moje odczucia były sa i będą. Przyznacie jednak że nie powinno się gdzieś
wpieprzać "w butach" jeśli faktycznie obowiązują tam jakieś zasady minimum kultury i
powinno się zwracać uwagę bo jak sie tego nie zrobi to zapanuje tu burdel niczym na czacie
publicznym, a ten kącik jednak ma slużyć pomocną radą a nie wywoływać niepotrzebnych nerwów
i zmuszać do czytania bzdur powtarzających się co 5 wątków.
[color:"blue"] Siny - spokojnie nie denerwuj się <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> Ja przychodząc tutaj też zaczęłam od pisania od razu, nie witając się ( fakt, że radziłam komuś, nie "ciągnęłam" za język <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> )
Fakt jest faktem, że niektórzy mają tzw.postawę roszczeniową, ale nie uogólniajmy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Co do tematu - jakieś 2 tyg temu wymieniłam wahacze, bo coś strasznie mi skrzypiało przy skrętach - dźwięk jakby guma o gumę. Byłam uradowana, dopóki nie wracałam do domu - 27 km z pracy. Padał deszcz, a ja mimo, że nie jechałam po koleinach, to autem tak rzucało, że nie mogłam utrzymać kierownicy. Na drugi dzień, przy suchej nawierzchni to samo.... Wymieniłam wahacze spowrotem na stare (zmieniłam tylko gumy na sworzniach) - skrzypienie wróciło, ale mogę puścić kierownicę i Tikulec jedzie prosto....Stary wahacz jest dłuższy od nowego o 0,5 cm <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Wychodzi na to, że muszę wyrzucić nowe wahacze.... <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />[/color]