A zatem mam problem. Dzisiaj podczas jazdy na dziurach zauważyłem, że radio się wyłącza (cały ekran znika, a wczesniej wyswietlana byla po prostu ikona, że coś się ładuje - jak płyta skakała), wyłączało się na dołku i zaraz załapywało, ale przejechałem tak pare km i całkowicie przestało działać. Wyciągnąłem, obejrzałem i uznałem, że kompletnie się znam co to może być, zainteresował mnie tylko czerwony kabelek, który szedł od radia, później się łaczył z żółtym przewodem, jak na zdjęciu:
Natomiast z czerwonej wtyczki wystawał analogiczny czerwony kabelek, tyle że do niczego nie podłączony, luźny, z drutem schowanym min. 5mm od początku kabelka (izolacji), także podejrzewam, że już wczesniej tak było, aczkolwiek jak widać na poniższym zdjęciu próbowałem go połaczyć do drugiej części czerwonego kapbla, tam gdzie się styka z czerwonym, ale bez efektów bo nadal nie działa. Oczywiście wszystkie miejsca gdzie jest goły kabel bez izolacji był wcześniej zaizolowany, tylko zdjąłem, żeby posprawdzać.
Na czerwonym kabelku przy samym radiu jest metka:
Natomiast dalej, już za wszystkimi wtyczkami czarnymi jest metka:
Ponadto jest jeszcze luźny kabelek, ale z tego co mówi metka to raczej nic ważnego:
Co więcej, w kieszonce, troche dalej znalazłem luźne przewody wraz z niepodpiętą do niczego wtyczką i nie wiem co to i gdzie to wsadzić, mozliwe ze tak było:
Czarna wtyczka o której wspominałem prezentuje się tak i wygląda chyba ok:
No i kabelek który był wpięty, jest nadal wpięty:
Dodatkowo jak się polozylem i szukalem przyczyny to mozliwe ze coś obruszylem, bo ten zegarek swiftowski mi nie działa, tzn godziny nie wyświetla, choć jak przekręce kluczyk to się podświetla, ale bez godziny.
Jeśli to może mieć jakiś wpływ, to tego dnia, dwie godziny wczesniej zamontowałem żaróweczkę led, ale taką na wypasie w podsufitówce no i w radio włożyłem nową płytę świeżo z folii CNO2
Co to może być? : |
Od drgań mogło się coś rozregulować, cokolwiek? Nie wiem co sprawdzać, nie mam woltomierza ; D