Galon na 19 mil...
Mój przy 120km/h pali 1.61 galona na 100 km <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
Galon na 19 mil...
Mój przy 120km/h pali 1.61 galona na 100 km <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
ja ostatnio fiacikiem 126P 115km/h śmigałem w 5 osób- wrażenia z jazdy nie do opisania
Kiedyś na KJS-ie wjechałem Maluszkiem 115 km/h w zakręt, który dawał się przejechać tylko 80km/h. Mój pilot do dziś pamięta widok trawnika tuż za szybą...
O Holender, a ja nawet nie wiem jakiej firmy akumulator jest w moim Swifcie. W sumie to tylko dobrze o nim świadczy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ciekawe czy policja przyjmuje takie tłumaczenie "jechałem rzecież sześciesiątką! co z tego że
mil"
Ostatnio jak przyjechałem do Polski na święta, to łapałem się na tym, że w Warszawie w niektórych miejscach (szczególnie na trzypasmówkach) jechałem "zgodnie z przepisami", ale w milach...
Ładna biała bestyja
Tylko ma ułamaną tablicę rejestracyjną <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
A dlaczego to to wyglada, jak Daihatsu Charade?
Jak jeszcze nie byłem obeznany we wszystkich wersjach Swifta, to też się zdziwiłem jak zobaczyłem mk1.
Z drugiej jednak strony uważam tak jak mój tata że nie ma sensu wymagać od kogoś super
precyzyjnego parkowania.
Ze mną było nieźle - dobre miejsca Maluchem w KJS-ach, na jednym nawet (na suchym asfalcie!) do awarii silnika miałem 1 miejsce w generalce <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> , ale się załamałem jak po kilku latach nie byłem w stanie zaparkować tyłem za jednym podejściem - po prostu nigdy tego manewru nie wykonywałem, wszędzie gdzie jeździłem mogłem parkować przodem! Manewr nie ćwiczony zanika...
Teraz znowu uczę się parkować tyłem, bo mieszkam w Anglii i mam angielskiego <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> Swifta i za Chiny Ludowe nie jestem w stanie dokładnie wyczuć gdzie jest lewy bok. Cztery miesiące już nim jeżdżę i znam położenie lewego boku z dokładnością +/- 20cm. Gdzie te czasy kiedy po założeniu 1.5cm dystansów do Malucha zacząłem regularnie ocierać krawężniki, bo jeździłem odruchowo według starych wymiarów...
Za to uważam, że każdy kierowca po zrobieniu prawa jazdy i półrocznej praktyce powinien doszkolić się na kursie bezpiecznej jazdy. Mam kolegę, którego firma wysłała na dwa takie kursy i jego umiejętności naprawdę bardzo wyraźnie wzrosły. W dodatku w skali całej firmy (kilka tysięcy ludzi jeżdżących służbowymi samochodami) po przeprowadzeniu dwóch kursów (ten drugi to już dla naprawdę zaawansowanych), ilość wypadków spadła bardzo wyraźnie, co zaowocowało oszczędnościami. Doszkalanie kierowców tej firmie się opłacało, a naszemu rządowi niestety już nie...
Dokładnie po to. Żeby własciciela starej generacji danego auta kupili nową, a nie auto innej
marki
Równie dobrze Suzuki może nazwać wszystkie swoje modele mianem Swift, tylko że w odmianie Alto, Ignis, Swift, Liana itd. Wyraziłem tylko swoje niezadowolenie z faktu nadawania zupełnie różnym samochodom tej samej nazwy, w końcu przeciętny człowiek samochody odróżnia po nazwie, a nie po numerze VIN. Bardzo mi się ta moda nie podoba i fakt, że to ma uzasadnienie marketingowe mnie zupełnie nie przekonuje.
A sukces rynkowy nowego Swifta świadczy sam za siebie że to było właściwe podejście.
Tylko po co nazywać to Swiftem? Tak trudno wymyślić nową nazwę? Mnie bardzo denerwuje nazywanie tak samo zupełnie różnych samochodów nie mających ze sobą nic wspólnego. Później takie firmy się tylko chwalą że produkują model xxx od 20 lat. <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Czy ktoś wie co ma nowy Swift wspólnego ze starym poza nazwą?
Jestem bardzo ciekaw...
Zależy w jakich warunkach samochód był eksploatowany. W Polsce zimą sypią tony soli i korozja harcuje, ja mam 5-letniego angielskiego Swifta i blacharka jest w stanie rewelacyjnym (no, dwa ślady na masce, ale to z winy poprzedniego właściciela, który stuknął w coś i zdrapał lakier), tutaj śnieg pada raz lub dwa razy w roku więc solarki nie szaleją.
Hmmm.. podczas powrotu z Polski do Anglii miałem 3 razy inny numer - wkładam kluczyk i nic, nie mogę przekręcić! Po kilkudziesięciu szarpnięciach i wyjmowaniach kluczyka w końcu coś trachnęło i odpaliłem, ale trochę się przestraszyłem, że nie będę mógł ruszyć. Jak dojechałem wziąłem drugi kluczyk z domu i też się zaciął. Co ciekawe dziś odpalałem Swifta z 10 razy i nie było najmniejszego problemu. Zamek w stacyjce się powoli kończy czy co? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Świąteczne życzenia dla wszystkich!
Ton śniegu, gumowych drzew i góry prezentów pod choinką <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
życzy Ralph
PS.
Mój Swift dostanie na gwiazdkę nowe zawieszenie (Jamex -30mm + Bilstein), ale o tym ciiii... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Optymalna wartość to 13.8V
Źle napisałeś, powinno być 1.3 8V <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Mój brat cioteczny był na jednej z wież kilka dni wcześniej, on to dopiero był w szoku...
Mówił że były rzeczywiście gigantyczne, z bliska wyglądały imponująco i nie wyobraża sobie jak takie kolosy mogły się zawalić.
jakies podteksty zdanie conajmniej dwuznaczne
Ja co najwyżej piję do siebie, a raczej mojego angielskiego Świstaczka <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
dobre bo czorne tylko jakas taka tablica rejestracyjna wynaturzona
Ale przynajmniej nie jest "lewy" <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Nie to że wybrzydzam, ale jakość miejscami jest trochę kiepskawa, niektórych napisów zwłaszcza na obrazkach nie da się rozszyfrować... No cóż, będzie ciekawiej.
Pozdrawiam kierowców myśliwców dalekiego zasięgu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Biorę z Ciebie przykład i czwartek wieczorem wyruszam drugi raz w podróż Anglia - Polska, 1740km.
Spryskałem ostatnio zamek płynem zapobiegającym przed tworzeniem się lodu na szybach i mimo że kilkanaście nocy było z temperaturami -3 do -7 stopni, to nie mam najmniejszych problemów z otwieraniem.
Na wszelki wypadek jednak będę musiał w końcu się wziąć i naprawić centralny zamek...