Ogranicza do 40 %: moc elektryczną pobieraną przez żarówki, strumień świetlny żarówki, czy
napięcie? Bo to spora różnica. A nie obawiasz się, że przy takim ograniczeniu policja może
Cię zatrzymać, bo światło będzie na tyle słabo widzialne, że uznają, że jedziesz na
postojowych?
Tak jest napisane o tym tu: http://www.prawojazdy.com.pl/index.php?id=107&action=view&id_news=231
A tutaj daje cytat z tego artykułu:
"Regulator
Przeglądając Internet, można też znaleźć ofertę dla oszczędnych i tych, którzy nie chcą szpecić auta dodatkowymi reflektorami bądź nie mają miejsca na ich montaż. Za niespełna 40 zł mogą oni kupić tzw. regulator świateł dziennych. Instalacja nie jest skomplikowana, bo urządzenie podłącza się do istniejących reflektorów. Regulator automatycznie włącza światła po przekręceniu kluczyka. Działają one jednak na 40 proc. mocy. Poprawiają widoczność, nie powodując przy tym takiego zużycia paliwa, jak normalnie działające światła mijania.
Popularność świateł do jazdy dziennej powinna rosnąć. Większe bezpieczeństwo jazdy „na światłach” jest bezdyskusyjne, a przy obecnych cenach paliw światła dzienne, oszczędniejsze od tradycyjnych, mogą okazać się rozwiązaniem wręcz idealnym.