Witam,
wczoraj w pracy spotkała mnie niemiła niespodzianka. Poruszając się po mieście zostałem
"trafiony" przez VW Transportera. Gość jechał przede mną, nagle się zatrzymał więc ja
również jakieś 1,5 m za nim. Chciał gdzieś zaparkować, a że minął wolne miejsce to
postanowił wrzucić wsteczny nie spoglądając się w wewnętrzne lusterko . Nie zdążyłem nawet
wbić wsteczny żeby uciec mimo, że żaden pojazd za mną nie stał. No i bach! Uderzenie było
nawet silne, myślałem, że straciłem zderzak, lampy i.t.d. Na szczęście okazało się, że jest
jedynie kilka pęknięć w okolicy mocowania tablicy rejestracyjnej ale zderzak kwalifikowałby
się do wymiany. Z uwagi na to, że gość był Polakiem ale miał auto na niemieckich tablicach
rej. to nie chciałem spisywać żadnego oświadczenia. Dałem mu 2 propozycje do rozważenia -
oddaje mi kasę za zderzak albo wzywam policję. Zgodził się na pokrycie szkody ze swojej
kieszeni bez udziału policji
Skasowałem faceta na 400zł, myślę, że dobrze zrobiłem. Zdaję sobie sprawę, że jakbym wziął tą
szkodę na ubezpieczenie to pewnie bym więcej wyrwał kasy (zderzak+lakierowanie
elementu+plus wymiana), ale nie chciałem ryzykować z niemieckim ubezpieczeniem bo nie
miałem jeszcze z taką sytuacją do czynienia.
Na chwilę obecną skończyło się tym, że wymieniłem jedynie samą ramkę od tablicy rejestracyjnej -
koszt 19zł i mogę jeździć dalej
Poniżej fotki:
Bezpośrenio po zdarzeniu:
Po zdjęciu ramki od rejestracji:
I po założeniu nowej ramki - narazie tak to zostawiam:
prawie nic nie widać.... gratuluje dobrego interesu... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />