witam
mam dość duży problem z moim Świstakiem. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> ostatnio dość często gdy postoi na słońcu przez jakiś czas i się "nagrzeje" mam ogromny kłopot z odpaleniem go. rozrusznik kręci, pompę paliwowa słychać jednak nie zapala - i tak można próbować do wyładowania akumulatora. próbując odpalić na "pych" silnik chwyta jednak wciąż trzeba lekko wciskać gaz, bo jak się gazu puści od razu gaśnie. po odpalaniu z "pychu" nie da się normalnie jechać autem. silnik pracuje bardzo nierówno - jakby przerywał, lub był zalewany i nawet przy większej ilości dodawanego gazu nie chce od razu wejść na obroty a z rury przy wciskaniu gazu wydobywa się ciemny dym, czego normalnie nie zauważam. następnie po jakimś czasie dolegliwość ustaje i pali już normalnie tzn wieczorem gdy już jest chłodniej i rano również normalnie odpala z kluczyka, jednak w czasie jazdy jest jakby mułowaty i nie ma takiego kopa jak kiedyś.
zacząłem kombinować co to może być??....
wybłyskałem błędy i wyszło 23 czyli czujnik temperatury powietrza dolotowego. wymieniłem czujnik na nowy i błąd dalej występuje, przy czym kontrolka check engine jak się zapaliła po wymianie to już nie gaśnie nawet po resecie komputera. z ciekawości udało mi się zdobyć na chwile taki czujnik z innego swifta(oczywiście ten sam model) i dalej to samo. dodatkowo zauważyłem ze mam podpięta jednoprzewodowa sondę lambda i ze były już kiedyś lutowane kable przy niej zanim kopiłem autko. zakupiłem wiec również nowa sondę 4przewodowa i niestety dalej to samo.
prosiłbym o rade czym to może być spowodowane i czy może ktoś miał podobne objawy.
silniczek to 1,3 68koni (50kW) z rocznika 98 3 drzwiowy hatchback
wiele szukałem na forum i teraz już nie wiem za co się chwycić
czy może to jakiś zaworek PCV, czy może uszczelka pod głowicą - bo czasami stojąc w korku po włączeniu się wentylatora chłodnicy muszę uzupełnić nieco płyn w zbiorniku.
PROSZĘ BARDZO O POMOC I WSZELAKIE RADY
Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJE