moze poprostu ci sie z deformował tak jak mi i jak kupisz nowy zwykły to nie bedzie juz wypadał
ale nie wiem
To tez rozwiazanie ale najprostsze a ja mysle o czyms bardziej finezyjnym <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
moze poprostu ci sie z deformował tak jak mi i jak kupisz nowy zwykły to nie bedzie juz wypadał
ale nie wiem
To tez rozwiazanie ale najprostsze a ja mysle o czyms bardziej finezyjnym <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Witam!
Nadchodzi wiosna i trzeba sie wziąść za swoje auto. W ziązku z tym planyje zastąpić mój ciągle wypadajacy wlot powietrza na masce czymś bardziej konkretnym. Macie może jakies doświadczenia w tej kwestji? Na allegro jest dostepnych parę wlotów ale nie ma tak długich aby zakywały naszą dziurę trzeba by kombinować z dwoma szukam wiec nowych pomysłów.
ide dajesz dawek gazu (czerwony przycisk od dawkowania gazu) przed odpaleniem?
pozatym jak ktos juz zauwazyl pomaga "pompowanie" pedalem gazu w czasie rozruchu na gazie, u
mnie sie przynajmniej sprawdza
Jak to powiedział mi gazownik: " tak to jest z gaźnikami" ja jak musze odpalic na gazie a jest zimno ( zakładam ze zimno dla ciebie to poniżej zera ) to jesli nie zaskoczy od razu to przełączam na wypalanie i jak łapie to wracam do pozycji gaz.
Mam ten sam problem. Identyczne objawy, tylko że objawiają się gdy temperatura jest poniżej
zera, przy temperaturze na plus wszystko jest OK. Dodam, jeszcze, że jak już zgaśnie, to
później ma problemy z ponownym zapaleniem. Mam instalacje gazową.
Wymieniałem już: akumulator, świece, kopułkę z palcem.
Z tego co piszesz wynika ze mozliwe jest ze przy nizszej temperaturze przymraza sie w gazniku dysza wolnych obrotów. Sprawdz czy masz podlaczony przewod od cieplego powietrza od tlumika do obudowy filtra powietrza. Może masz tez uszkodzony termostat na wplywie powietrza
Jak można podregulować ssanie (jestem laikiem totalnym).
Proszę o podpowiedź.
No własnie gdy byłem wtedy u gażnikowca to dziwił się że któryś z tych przewódów jest zimny a
powinien być ciepły. Sorki że tak kulawo tłumaczę ale się na tym bardzo słabo znam.
I zadam teraz pewnie głupie pytanie więc mi wybaczcie. Co ma serwo (związane z hamulacmi) z moim
problemem?
Ma i to duże znaczenie. Nieszczelność tego przewodu powoduje brak wspomagania i wystepuja tez objawy jakie opisujesz. Sam osobiscie to przetestowalem i gasl wlasnie jak byl letni i okazalo sie ze nie mialem wspomagania hamulców. To znaczy ze hamowac hamowal ale pedal hamulca byl kompletnie twardy
Nie udało mi sie dołaczyc schematu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> moze pózniej chyba ze chcesz na maila
czy mógłby ktoś napisać ktore dysze sa od czego?
tj. głownie chodzi mi o ta tora to od biegu jałowego(ale nie zaszkodzi wiedziec od czego sa
pozostałe:)
moze jakies fotki
Fotek nie mam a dysza biegu jałowego to dysza która jest widoczna gdy popatrzy sie z góry na gaznik. Jest to długa dysza z otworami w sciankach. Pozostałe dysze sa widoczne po zdjeciu górnej czesci gaznika i odwróceniu jej do góry nogami. Dysza pierwszego obiegu jest polaczona z kanalem biegu jalowego a druga jest po prostu obok. Schemat gaznika w zalaczniku
Ja najpierw bym wyregulował zapłon i gaźnik i bym zobaczył. Sprawdziłbym też przewód od serwa i
zawór.
I to pewnie najlepsze wyjscie! Pewnie przewód od serwa jest nieszczelny radziłbym sie przyjżeć równiez innym przewodom gumowym pomiedzy gaźnikiem a pozostałymi elementami. powodzenia
Wszystko co tu napisalismy jest prawdą. Nie mogłem sobie dac rady bo okazało się że oprócz zapchanych dyszy zapchał sie również kanał pomiędzy dyszą główna a dyszą biegu jałowego.
pozdrowienia
Skoro po przeczyszczeniu grało i mówiłeś, że gaźnik była porządnie zacyfiony to to było
problemem.
Moim zdaniem trzeba sciągnąć gaźnik i go solidnie przeczyścić i przedmuchać w domu lub garazu.
Też tak myslalem ale nic z tego. Zmienie jeszcze przewody gumowe podcisnienia moze to cos da a na pewno nie zaszkodzi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Gaznik juz czyscilem trzy razy i to solidnie wiec albo cos utkwilo albo to nie to wiec co?
proponuje zebys przeczytal watek " gaz poraz 101" dokładnie taki sam przypadek
I to był strzał w dziesiatke! Dzis bylem w pracy i jak to w pracy mialem troche luzu to dobralem
sie do gaźnika. I już na pierwszy rzut oka widać bylo ze dysza begu jalowego byla zapchana
ale tak na prawde porzadnie! Aż dziw skad sie wzielo tyle syfu na raz? skrecilem i bylo
toche lepiej ale nie do konca. Rozkrecilem drugi raz i wykrecilem dysze pierwszego stopnia
i ona tez miala brudy. No i teraz jak reka odjął. Oprócz tego w komorze plywal jeszcze
jeden wielki syfek - jakas sklejona maź - widac paliwo jakies syfiaste nalalem i sie w
gaźniku wytrąciło.
Tak więc sprawa załatwiona dziekuję bardzo za pomoc i pozdrowienia.
Chyba sie przechwalilem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> faktycznie po przeczyszczeniu wszystko gralo ale na drugi dzien znow gasnie. Po raz drugi wszystko oczyscilem i tym razem zalozylem uszczelke na specjalny preparat do czyszczenia gaznikow wydalem 15 zl i nic nie pomoglo! NIe wiem juz co moze być. Zauwazylem ze jak trzyma sie gaz na wyzszych obrotach to nie chodzi równo obroty faluja. Moze to pompa paliwowa nie wydala? A jest jakis sposob na ustawienie bez przyzadów sróby regulacji powietrza?
No niezupełnie. Przy nagrzanym silniku na jałowym benka idzie tylko przez obieg biegu jałowego
(dysza, kanały odłącznik biegu jałowego, wyjscie mieszanki koło śrubki od składu mieszanki
- może była ruszana). Przy zimnym silniku (włączone ssanko)paliwo jest dostarczane również
przez dysze 1 stopnia oraz układ wzbogacania. Podaje się kilkakrotnie więcej paliwa niż
przez obwód biegu jałowego.
W opisywanym przypadku odrzuciłbym nieszczelnosc, ponieważ na LPG są obroty jałowe. Wg mnie to
obwód biegu jałowego.
- odłącznik
- śruba składu mieszanki
- zapczana dysza biegu jałowego
- zapchany kanalik biegu jalowego
- źle ustawione obroty biegu jałowego (mało prawdopodobne)
I to był strzał w dziesiatke! Dzis bylem w pracy i jak to w pracy mialem troche luzu to dobralem sie do gaźnika. I już na pierwszy rzut oka widać bylo ze dysza begu jalowego byla zapchana ale tak na prawde porzadnie! Aż dziw skad sie wzielo tyle syfu na raz? skrecilem i bylo toche lepiej ale nie do konca. Rozkrecilem drugi raz i wykrecilem dysze pierwszego stopnia i ona tez miala brudy. No i teraz jak reka odjął. Oprócz tego w komorze plywal jeszcze jeden wielki syfek - jakas sklejona maź - widac paliwo jakies syfiaste nalalem i sie w gaźniku wytrąciło.
Tak więc sprawa załatwiona dziekuję bardzo za pomoc i pozdrowienia.
Ps zaczynam rozumiec gaźnik skody <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Jak już napisałem stawiam na odłącznik biegu jałowego albo dyszę i kanał biegu jałowego.
To, że odłacznik wydaje dźwięki nie świadczy, że jest na 100% sprawny.
No właśnie i ja tak mysle. Jak tylko znajde chwile to sie pobawie z tym paskudztwem. Chce tez wymienic uszczeli pod gaznikiem ale dzis nie zdażylem ich kupic bo zamkneli mi sklep przed nosem :0.
Jak można inacz\ej sprawdzić odłacznik biegu jałowego?
zmontować ją zpowrotem na zimę
jeśli masz krótko ustawione ssanie lub wyłączasz je sam przez naciśnięcie pedału gazu gdy tmp
kolektora ssącego jest niska a co za tym idzie gaźnika także moze występowac oszronienie
dyszy wolnych obrotów i objawia się to właśnie tym że po wyłączaniu ssania a przed
osiągnięciem tmp włąściwej dla silnika na wolnych obroty spadają do 400 - 500 a w
konsekwencji auto gaśnie
jeśli stara osłona jest pordzewniała wna kolektorze wydechowym - ta blaszana kupić i wymienić na
nową 20 - 30 zł założyć rurę od tej osłony do termostatu w dolocie i odblokowac (o ile
miałeś zablokowany) termostat w dolocie
NO tak mozna tak zrobic ale nie o to tu chodzi silnik gasnie gdy jest juz pozadnie nagrzany. Na przykład jezdzilem caly dzien na LPG wszystko gralo a jak podjezdzajac do garazu przelaczylem na bene to gasnie i juz tak jakby wcale nie mial wolnych obrotów nic a nic nie trzyma. Mysle ze gdzies ciagnie lewe powietrze albo cos jest przypchane ale co i gdzie oto jest pytanie?
Skoro zawór działa po co chcesz go wykręcać?
termostat w dolocie do filtra powietrza masz ?
rurkę spod kolektora wydechowego do wlotu tego termostatu masz?
Może tam sie cos zatkało? jest tam cos do oczyszczenia.
termostat i rurka zdemontowana zgodnie z waszymi zaleceniami co moge jeszcze zrobic?
możliwe, ale to niemal warstwa wody. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Póki co zakupiona
chłonna ścierka.
NO nie chce krakac ale mialem podobne problemy i musialem wymienic uszczelke. Okazuje sie ze w naszych autach koroduje wewnątrz czesc metalowa i brak odplywu no i przecieka.
pozdrawiam
Dzieje sie tak po wyłączeniu ssania kiedy jest juz wlasciwa temperatura i wkret regulacji schodzi z krzywki. Sprawdzilem juz zawor elektromagnetyczny to znaczy przy wlaczonej stacyjce wlaczajac do niego kabel slychac jego ruchy. Mozna go jakos odkrecic i wyczyscic? W ksiazce jest oczywiscie specjalny przyzad do tego. I mam jeszcze watpliwosci czy jako laik moge rozkrecac caly gaznik i czy nic nie zepsuje w koncu skoda to nie maluch <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
No to jest nas dwóch ! Wiem że do tego kącika zaglądają fachowcy i myślę że nam pomogą <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
No niestety znów mam problemy z gaźnikiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Przeczytałem wszystkie (chyba ) posty i sprawdziłem newralgiczne punkty podawana w postach i nic to nie dało ( taki wstęp że się starałem ). A dzieje sie dokładnie tak: Na Lpg chodzi normalnie a jak włączam benzyne na nagrzanym silniku gaśnie i to od razu. Obroty po puszczeniu gazu lecą do zera. Rano jak odpalam na ssaniu jest wzystko OK ale gdy sie nagrzeje to lipa. Juz raz mi pomogliście proszę spróbujcie i teraz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Gaźnik mam zwykły Ptburg, wszytko dokładnie pooglądałem napryskałem preparatu czyszczącego i nic.
Pozdrowienia