Moje Suzuki Maruti (kiedyś miałem), wyciągało góra 130 (sprawdzone na autostradzie), jechałem
tak jakieś 20 minut i to był błąd mojego życia,temperatura silnika była ogromna (brak
piątki), a tydzień później zaczęły mi telebotać przeguby i poszła uszczelka (pod głowicą
chyba, nie wiem czy od tej jazdy bo się nie znam, ale trzeba je było robić). To był 1 i
ostatni raz kiedy tak katowałem maruti. Ticiem też staram się trzymać w okolicach 100 km na
godzine jest bezpieczniej i oszczędniej.
Maruti to wlasciwie to samo co moje Alto. Stan silnika w twoim aucie pewnie mogl byc niedoskonaly, ale jakbys jechal np na "3" 90km/h to po 20min tez pewnie bys mial podobny efekt. Z drugiej strony moj ojciec przejechal Alto 1200 km i po autostradach w niemczech jechal prawie caly czas 110-120 co nie mialo zadnych negatywnych skutkow w przyszlosci.