Macie doświadczenia z tym sprzętem a może jakieś inne sugestie rozwiązania problemu
z wykluczeniem metod radykalnych , np. eksterminacji kotów , wyrywania ogonów , paznokci ,
itp.
Może pomogłoby spryskanie samochodu w kilku miejscach tzw. repelerem. Jest to odstraszacz psów i kotów spray'u do kupienia w sklepie zoologicznym. To coś w rodzaju dezodorantu o zapachu cytrynowym lub pomarańczowym, którego to koty podobno nie znoszą. Piszę "podobno" bo kiedys spryskałem tym kilka rzeczy u siebie w domu żeby ich moje kocisko nie rozszarpało ale mój kot szybko się do tego zapachu przyzwyczaił. Ale może on jest inny niż wszystkie. Nie wiem też jak to działa na lakier samochodu.