Hi
takie zdarzenie miałem:
w dowodzie od mojej fav nie było dopuszczalnej ładowności przczepy i przy przerejestrowaniu na mnie kazali ją ustalić <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
jade se do stacji diagnostycznej (IZNS w Iławie) i zadowolony już wyciągam 50 zł, <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> a facio mówi że tego nie zrobi, bo tabliczki znamionowej na haku nie ma. Nic nie dały tłumaczenia, że po to jest stacja diagnostyczna żeby ocenić, a nie czytać z tabliczki. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Facet kazał dzwonić do producenta, albo kupić nowy hak, albo zdjąć stary i bez haka jeździć <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
zwinąłem się i jade do następnej stacji (PKS Iława)
tam gościu nie robil żadnych problems przeczytał numery jakieś z pod machy zajrzał do wielkiej księgi (gumisiów <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />)
i OK <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Do Iławskich Zakładów Naprawy Samochodów już nigdy nie pojadę i nie polecam nikomu
pozdro <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />