Tor jest kolo tarnowa gdzies, zuzlowiec jakis go prowadzi - nie pamietam, ale moge poszukac.
W miedzyczasie pojawilo sie take cos:
Doszly jeszcze male walki z elektryka i tanimi czujnikami.
Tydzien temu wybralismy sie z bratem na Jastrzebia znowu, bylo kameralnie, mozna bylo pycic do woli - zrobilismy ponad 130km na programie dosyc niebezpiecznym zeby sprawdzic czy cos padnie. No i nie padlo, choc widac ze chlodnica oleju raczej sie przyda na cieplejsze dni bankowo.
Niestety z lenistwa z tylu zostaly yokohamy a539 nie bedace w jakims super stanie i odchodzily niezle drifty... Ale i tak bylo fajnie, tak fajnie ze wracalismy na blachach z klockow przednich I tak wytrzymaly ze 400km pycenia i 600 dojazdow
Tutaj maly filmik jak brat popylal za goferem gti dsg lekko grzebnietym: