kupiony bubel okazał się nie sprawny padł już całkiem, nie zaświeca się nawet już dioda sygnalizująca uruchamianie LC-1 itp.
Mimo, że nie udało mi się wrzucić nowego firmware na oryginalnym pożyczonym kablu, ani zmusić urządzenia do normalnego działania postanowiłem te wadliwe urządzenie podłączyć do DET3, działy się cuda, wskazania afr już szalały na początku. "Analog #3 in" już volty chodziły tu same zanim auto zostało odpalone im dłużnej było podłączone tym w większym zakresie skakało.
Na koniec testów podłączyłem jeszcze raz sam kontroler do komputera zasiliłem go i było widać że trup, Auto chodziło z 10 minut Ecumaster + LC1, widać nikt nie przewidział, że tyle czasu może być podłączone i padło całkiem. Obchodziłem się jak z jajkiem bo wiedziałem, że droga zabawka.
Zakupiłem od tego gościa
http://allegro.pl/item1017675749_afr_innovate_lc_1_sonda_szerokopasmowa.html tak się cieszyłem, że za dobrą kasę kupiłem używkę. Liczyłem się z tym, że sama sonda może być już w kiepskim stanie ale głównie chodziło mi o kontroler który jak się okazało był walnięty.
Może kasa jaką dałem niektórych nie powala ale wydałem 400pln i nie mam nic
Pisałem do gościa to mi napisał, że mu przykro sam sprawdzał osobiście i mu działało... i tyle.
Zainteresowanym mogę wrzucić Log bądź zrzut ekranu jak to wyglądało w Ecumaster.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że wygląda na padniętą już całkiem a na kostce kontrolera na pinach są napięcia 4,96V i 2,52V i 12,49V i 0,34V. nie wiem nawet jakie powinny tu być prawidłowe. Sprawdziłem z podłączoną sondą mówię może nie ma sygnalizacji ale działa niestety nie podgrzało nawet sondy.
Chaotycznie pisane ale może ktoś poskłada to do kupy i zrozumie
Pozdrawiam