Właśnie zdruzgotany wróciłem z wizyty w warsztacie. Podczas skrętu słyszałem delikatny jęk,
który z czasem przerodził się w zgrzyt. No i muszę wymienić jakąś cholerną listwę, która
kosztuje 500 złotych..., miało być tanie auto. Właśnie przypada rozrząd, hamulce, tłumik
niedomaga... Jestem załamany, nie stać mnie na takie naprawy. W kwietniu jeszcze przypada
ubezpieczenie... Wiecie co? Cinquecento było tańsze w eksploatacji, choć więcej paliło.
rozrząd jakies 110zl ,klocki 35-45zl.szczeki 55-60zl,ubezpieczenie na rok około 250zl to nie jest wcale drogo,a maglownice mozesz kupic z odzysku 150-200zl na szrocie lub poszukaj na allegro.jest tego sporo.