Urlop, urlop i po urlopie... :P
Jak zwykle najeździłem się Suzkiem w górach i zrobiłem dokładnie 2863 km przez 16 dni. :)
Teraz czeka go zasłużona wymiana oleju i filtra oleju oraz inspekcja, bo ostatnio zaczęło ubywać płynu chłodniczego (wlałem do zbiorniczka wyrównawczego ok. 0,5l na 3000 km) oraz na większych dziurach coś tłucze mi z okolic prawego przedniego koła. :/ Mam nadzieję, że to tylko jakieś błahostki...
Z ciekawości prowadziłem również statystyki mojego chodzenia po górach i wyszło, że przeszedłem po różnych szlakach (w sensie nie tylko w Tatrach, ale również w Wielkiej Fatrze na Słowacji) dokładnie 106,4 km w ciągu 8 dni.
Jak tylko się ogarnę z fotkami to mogę udostępnić Wam album z tegorocznego wyjazdu jeśli ktoś jest zainteresowany?