Witam
Po ostatnich perypetiach z moim Ticolotem postanowiłem podzielić się, spostrzeżeniami,
i zadać pytanie.
Ale do rzeczy.
Autko tydzień temu postanowiło, iż silnik będzie pracował, kiedy ono chce, nie, kiedy ja chcę.
Zapalało rano,czy wieczorem bez najmniejszych problemów (pierwsze uruchomienie).
Zdarzało się, że udało się przejechać 1-2-5 km i gasło (a niekiedy 1min po zapaleniu jeszcze na ssaniu), i potem albo dało się go uruchomić od razu, albo po 15 minutach, lub 1 godzinie.
Metodą sprawdzania poszczególnych elementów ( takich jak kopułka,palec rozdzielacza,kable zapłonowe) nie udało się zlokalizować,gdyż zawsze jak miałem czas iść do garażu i coś sprawdzać on postanowił, że będzie wtedy działał jak trzeba, aż do wczoraj.
Po odpaleniu popracował 30 sekund i umarł (całe szczęście, bo dzień wcześniej zgasł na rondzie w Katowicach w godzinach szczytu, na całe szczęście udało mi się go uruchomić po 5 min. załamka).
No i właśnie okazało się, że takie jaja robił moduł zapłonowy Mitsubishi J170, aż padł do końca.
Po przestudiowaniu schematów w obwodzie zapłonu występują jeszcze dwa filtry przeciw zakłóceniowe L2,L3 czy może ktoś na pewno wie gdzie one są zabudowane ,bo przy minus 5 stopniach ciężko się szuka. (używałem opcji szukaj, i znalazłem jedną wzmiankę, lecz nie do końca potwierdzoną, iż jest to urządzenie zamontowane przy silniczku wycieraczek).
Postanowiłem go zlokalizować gdyż uszkodzenie tego flitra może spowodować uszkodzenie modułu zapłonowego a on kosztuje 150 zł. I właśnie czekam do wypłaty aby go kupić.