dziś byłem "zrobić" przeglądzik pierwszy po kupnie tico.
Byłem przygotowany jak nic, wsio zrobione i
działało ekstra. Wydawało się że nie ma się do
czego przyczepić i wychodzi z samochodu i mówi:
"tylne prawe koło zero hamulca"
Tata dzwoń na erkę albo od razu po czarnego poldka
przedłużanego z pudłem na pace.
Wmurowało mnie że hej! "przecież to sześcioletnia
nówka do k... nędzy panie Jurku!!!" Nie widać????"
Jasne że widać ale cylinderek cy cóś tam jakiś tłoczek
zapiekł się i nie wypycha...
Przegląd jednak dał ale z warunkiem, że mam to jak
najszybciej zrobić.Obiecałem poprawę i z gulem
wsiadłem i żem pojechoł.Byłem tak spieniony, że
poleciałem na działke do teśia, lewarek i
rzeczywiście miał rację.
W hamowaniu nie odczuwam żadnego problemu, ale na
lewarku koło można kręcić łapką.
Pytanie: nie wiecie jak to się robi? Czy wystarczy
wyczy ścic i psiknąć WD-40, czy trzeba założyć nowy
tłoczek czy coś tam?Słyszałem, że przy zdejmowaniu
bębna można rozwalić nawet łożysko. Jakie macie
doświadczenia z tym tematem??? Proszę o jakieś
porady.
P.S. za tydzień we wtorek zakładam gazik.
Pozdrawiam
jesli zdecydujesz sie na wymiane cylinderka
uwazaj na przewod staly tzn. ten od hamulcow biegnacy wzdluz belki
tak kiedys przekombinowalem ze niedosc ze musialem kupic tloczek to i przewod mi poszedl
mam nadzieje ze nie bedziesz miec wiekszych problemow