[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
Temat poprawy
mocowań BPX'a ciągnie się już dość długo. Jak zobaczyłem to co zrobił- umarłem.
Nawet jeżeli obyło się bez spawania, to ile czasu zajęło by mu założenie szczotki na
wiertarkę i przejechanie tego mocowania od góry i zakonserwowania jak należy? BPX
siedzisz tyle czasu na forum powinieneś wiedzieć przy odbiorze że to nie jest dobrze
zrobiona robota.bez sensu zrywac oryginalna konserwacje jezeli nie rdzewieje, bez kitu oddac teraz stare auto do warsztatu i zeby bylo zrobione to dobrze to graniczy z cudem
-
bez kitu oddac teraz stare auto do
warsztatu i zeby bylo zrobione to dobrze to graniczy z cudemraczej z zasobnością portfela i komu się to oddaje ...
-
-
Przyszedł najwyższy czas by zlikwidować ostatnie widoczne (na tą chwilę ) źródło rdzy na karoserii, więc wykorzystując ładną pogodę i wolny dzień zabrałem się za to dziś.
Tak było od długiego czasu (fotka z lutego br.):
Tak dziś po oczyszczeniu:
A tak po ukończeniu:
Nie wyszło to może jakoś wybitnie pięknie, ale:
- Zaoszczędziłem 150 zł (tyle liczą sobie lakiernicy za pomalowanie fragmentu błotnika).
- Robiłem coś takiego pierwszy raz (zawsze malowałem w jakichś niewidocznych miejscach lub bardzo małe ubytki - ten był duży).
- Wiem jak to zrobiłem i czego mogę się spodziewać (po lakiernikach to nigdy nic nie wiadomo czy zrobili dobrze czy na odwal się, a w większości wypadków jest ta druga opcja! ).
Poza tym jednym miejscem naprawiłem jeszcze dwa inne (wszystkie naprawy ograniczyły się do prawego przedniego błotnika), które zobaczyłem dopiero niedawno.
Pierwsze znajdowało się tuż pod bocznym kierunkowskazem, a drugie na brzegu/rancie błotnika, ale tamte miejsca były dużo mniejsze i nie chciało mi się im jeszcze robić fotek...Mam nadzieję, że trochę to wytrzyma.
-
Obserwuj tylko powoli co zrobiłeś źle:
http://www.youtube.com/watch?v=Wb_q2Wzdi50
akurat wczoraj oglądałem -
A tylny błotnik? Bo
nie wiem czy jak nie wyciągałem sprężyn to nie obiłem.Nic nie widziałem poza zdrapaną bit-gumą, ale to robota na kiedy indziej...
A no i jeszcze bęben do odmalowania, bo musiałeś dorzucić Swoje trzy grosze i walnąć w niego ze 3x kluczem...
-
Właściwie wszystko
bardzo podobnie z tą różnicą (moim zdaniem znacząco wpływającą na efekt końcowy), że
ja nie miałem lakieru w spray'u tylko we flakoniku i nakładałem go pędzelkiem.NIE!
nie miales specjalnie przygotowanego zestawu AUTO-FIT -
i tak bedzie dalej korodowalo spowolniles tylko w pewnym stupniu
-
a dałeś jakiś podkład pod ten lakier?
-
a dałeś jakiś
podkład pod ten lakier?Oczywiście, że tak. Co Ty za głupka jakiegoś mnie masz...
To nie moja pierwsza taka robota (znaczy się malowanie), więc jakieś tam doświadczenie już mam.Najpierw szpachla, potem podkład, na to lakier właściwy, a potem bezbarwny.
-
Kładłeś szpachlę na gołą blachę..?