[moje auto] Suzuki Swift GTi mk2 1990r dedykowany by MKV
-
-
Chodzi mi bardziej o ten wydech "dedykowany HOMOLOGOWANY końcowy tłumik Supersprint 420305" czy można go gdzieś dostać?
-
a ja tam chciałbym
zeby teraz ktoś wrzucił do mk5 swapa na 1.0turbobyło 1.0 Mk IV T
Chodzi mi bardziej
o ten wydech "dedykowany HOMOLOGOWANY końcowy tłumik Supersprint 420305" czy można
go gdzieś dostać?jak chcesz wydać ~1200 zł ... minimum ... to czemu nie szukaj u Włochów
-
Chodzi mi bardziej
o ten wydech "dedykowany HOMOLOGOWANY końcowy tłumik Supersprint 420305" czy można
go gdzieś dostać?Nie wiem a jak już to powyżej 1000zł na pewno kosztuje - ja kupiłem jedyny egzemplarz w Intercarsie bo mieli wyprzedaż i dodatkowo jeszcze na zniżkę pracownicza udało się go kupić (znajomy) a i tak kosztował wtedy 700zł kilka lat temu.
Ten co teraz mam robiłem na zamówienie tylko pisałem temu co to robi, żeby zmienił długość końcówek z 11cm na 12cm bo są minimalnie za krótkie (tzn fajnie pod zderzakiem się chowają ale go lekko osmalają od spodu)
-
Tak czy tak wszystko poskładane i śmiga.
No i jednak nie do końca śmiga.
Po poskładaniu silnika i podpięciu Ecumastera wystawiłem aparat zapłonowy tak jak pył czyli maksymalnie wyprzedzony no i dupa - silnik czasami przechodził 5500obr, czasami się zalewał.Kilka dni temu zamówiłem sobie kostke MOLEX ATX 20pin i zlutowałem odpowiednie piny z kabelkami (zapłon i przepływomierz) tworząc kostkę do wypinania Ecumastera na szybko aby zobaczyć co na to wszystko fabryczny komputer (który i tak ma zmieniona mapę zapłonu dla seryjnych wałków i podniesioną odcinkę do 8200obr/min - i tylko dlatego go używam).
Wczoraj opóźniłem nieco zapłon na aparacie zapłonowym i na drugim biegu przy tych obrotach było tylko lekko zająknięcie ale silnik je przeskakiwał bez problemu i ciągnął dalej - na trzecim biegu nawet nie było tego zająknięcia tylko pięknie wkręcał się dalej.
Dziś rano problem powrócił mimo, że zapłon jest ustawiony tak jak i wczoraj czyli nieco opóźniony względem maksymalnego wyprzedzenia na aparacie zapłonowym i silnik do dojściu do 5500obr/min gwałtownie się zalewa i nie może przejść na wyższe obroty.
O co tutaj chodzi? Jest jakiś uszkodzony element aparatu zapłonowego?
Zabiegałem aparat do sprawdzenia w zakładzie się tym zajmującym na ul. Wolskiej w Warszawie ale pan go zabrał na 2 minuty na zaplecze i powiedział, że wszystko jest z nim OK.UPDATE:
Znalazłem coś takiego w opisie działania aparatu zapłonowego:
"Kiedy ma iskrzyć, decyduje czujnik Halla. Wokół sensora obraca się koło przesłonowe - za każdym razem, gdy mija go okienko koła, czujnik melduje o tym fakcie sterownikowi, co z kolei wywołuje impuls zapłonowy. Logiczne, że koło przesłonowe ma tyle samo okienek, ile silnik cylindrów.Pojawia się tu jednak pewna trudność: moment przeskoczenia iskry między elektrodami świecy zapłonowej nie jest zawsze taki sam, musi się różnić w zależności od ustawienia przepustnicy i prędkości obrotowej silnika. Spowodowane jest to faktem, że mieszanka na spalenie się po zapłonie potrzebuje około 0,002 s, więc przy maksymalnych obrotach silnika zapłon musi nastąpić wcześniej niż przy obrotach biegu jałowego. Właśnie dlatego w "piwnicy" aparatu zapłonowego znajdziemy regulator odśrodkowy. Umieszczono w nim dwie przeciwwagi, które w miarę wzrostu prędkości obrotowej wychylają się coraz bardziej na zewnątrz aparatu, pokonując opór trzymających je sprężyn. Im bardziej się wychylą, tym bardziej przestawiają górny koniec osi rozdzielacza w kierunku obracania się. Dzięki temu okienka w kole przesłonowym otwierają się przed czujnikiem Halla wcześniej, a co za tym idzie, wcześniej wywoływany jest impuls zapłonowy."A co jeśli u mnie np te sprężynki się wyrobiły lub coś w tym stylu i zapłon jest przyśpieszany wcześniej niż być powinien czyli zbyt bardzo - iska pojawia się zanim w cylindrach znajduje się odpowiednia mieszanka powietrzno-paliwowa i stąd to gwałtowne zalewanie się? To by w pewnym sensie wyjaśniało dlaczego nawet po cofnięciu zapłonu problem dalej występuje (ale nie wyjasnia czemu wczoraj było dobrze)
-
Wydaje się rozsądne, że jak aparat zapłonowy uszkodzony jest to samochód nie chce się wkręcać na wyższe obroty bo zapłon wariuje. W mk1 miałem uszkodzony (tak przynajmniej mówił poprzedni właściciel) to ciągnął ładnie do 4000 i dalej dupa... (chociaż to mogło też być i milion innych powodów). No ale jak mówiłem w mk1 na trochę inaczej to wygląda...
No cóż nie pozostaje ci nic innego jak podmienić aparat zapłonowy i sprawdzić
Może jesteś jedną z nielicznych osób, której aparat zapłonowy w swifcie padł -
Jak kupywalem swoje gti to wlasciciel zmienial czujnik halla wiec w teori chyba sie psuja te aparaty
-
No cóż nie
pozostaje ci nic innego jak podmienić aparat zapłonowy i sprawdzić
Może jesteś jedną z
nielicznych osób, której aparat zapłonowy w swifcie padłRzecz w tym, że ja już wcześniej sprawdzałem inny aparat od Erde, ale potem wyszedł problem miękkich szklanek po zdjęciu głowicy no i teraz znowu muszę chyba sprawdzić inny ale na szczęście dopiero co kupiłem więc będzie co założyć
Tak czy tak jeszcze raz zapłon musze ustawić bo Erde mi podpowiedział coś czego wczoraj nie zrobiłem a co mogło mieć wpływ na dzień dzisiejszy - zwarcie w kostce do strojenia zapłonu.
-
powiem Ci że wg mnie zle kombinujesz. Sprawdz po koleji wszystkie czujniki a w szczegolności przewody do nich - przyjzyj się najdokładniej przepływce - wiesz że ona ma ekranowane przewody ? Zapłon oczywiście ustawiamy w trybie diagnostycznym na właczonych światłach i obrotach najlepiej 950 RPM. Dodatkowo spróbuj przejechać się z odprężonym dolotem (zdejmij filtr wogole). Jak nie będzie różnicy to go trochę przydław. Ja tego nie widzę więc ciężko mi zgadywać. Pamietaj ze przepływomierz to najważniejszy czujnik w gti.
-
Najważniejszy a poza tym jedno się zepsuje to drugim idzie kręcić i coś zadziała. Sam miałem przeboje i tak na prawdę do dziś nie wiem w czym był problem. Wskazanie było na przepływkę, myk z zasłonięciem 1/3 przepływki sprawił, że auto szło jak dzikie do końca obrotów. Ale pluło paliwem z wydechu niemiłosiernie. Usunięcie zwężki na przepływce i wymiana lambdy i dalej dupa. Potem ustawienie zapłonu tak jak mówi mockba i troche lepiej choć na wyprzedzonym szedł jak głupi bez problemów. W końcu wyszło, że kabel z sondy był za krótki i zamiast przedłużyć kabel z samej sondy przedłużyłem kabel idący z kompa do wtyczki sondy i pomogło (+nowa sonda). A przepływka okazała się dobra
-
Rzecz w tym, że ja
już wcześniej sprawdzałem inny aparat od Erde, ale potem wyszedł problem miękkich
szklanek po zdjęciu głowicy no i teraz znowu muszę chyba sprawdzić inny ale na
szczęście dopiero co kupiłem więc będzie co założyć
Tak czy tak jeszcze
raz zapłon musze ustawić bo Erde mi podpowiedział coś czego wczoraj nie zrobiłem a
co mogło mieć wpływ na dzień dzisiejszy - zwarcie w kostce do strojenia zapłonu.yyy to Ty tego nie robiles jak ruszales kopulka?
Maciek, bo sie kurna tam przejade do Ciebie
-
yyy to Ty tego nie
robiles jak ruszales kopulka?
Maciek, bo sie
kurna tam przejade do CiebieNie a wiesz dlaczego? Bo 15 minut szukałem i nie mogę znaleźć tej kostki!!!!
Nie wiem co się stało ale ona z tego co pamiętam była przy cewce zapłonowej zaślepiona gumowym kapturkiem chyba a teraz nie ma tam nic takiego (no chyba, że ona jest z czymś spięta ale tez niczego tam nie widzę).Według service manuala na temat ustawiania zapłonu - należy silnik rozgrzać do temperatury roboczej i WYŁĄCZYĆ wszystkie urządzenia elektryczne poza zapłonem.
Przepływomierz założyłem ostatnio fabrycznie nowy i nie ma żadnej różnicy - uszkodzeń na kablu od niego nie widziałem ale mogę się jeszcze raz przyjżeć. Kupiłem drugą całą wiązkę elektryczną do mlodegoborucha to mam nadzieję, że w razie czego odpowiedni kabelek (odpukać) by się tam znalazł.
-
ta wtyczka jest po prawej stronie jak stoisz przed samochodem, zaraz za kielichem.
Dodalem fote -
ta wtyczka jest po
prawej stronie jak stoisz przed samochodem, zaraz za kielichem.
Dodalem foteSzukałem ale nie mogłem tam tez znaleźć ale sprawdzę jeszcze raz. Ona powinna byc po prostu jakimś kapturkiem zaślepiona z tego co pamiętam?
A właśnie - czy przełączenie tego przełącznika pod deską rozdzielczą (do wybłyskiwania kodów) nie da tego samego efektu co spięcie tych pinów C i D w kostce?
-
ta wtyczka jest po
prawej stronie jak stoisz przed samochodem, zaraz za kielichem.
Dodalem foteWciąż nie udało mi się jej zlokalizować ale okazuje się, że przełącznik pod deską daje dokładnie ten sam efekt co spięcie tych pinów - zapłon ustawiłem w trybie serwisowym i chyba się zapamiętał bo wczoraj odpalił normalnie ale nie miałem czasu pojeździć i sprawdzić.
Tak czy tak mam inny problem - nie włącza mi się ssanie. Podobno jest jakiś zaworek czy coś w kolektorze dolotowym który odpowiada za ilość powietrza podczas "ssania" czy jakoś tak ? Wiecie coś na ten temat ? -
Mały mod oświetlenia wnętrza.
Kolega z MitsuManiaków zrobił mi fajne oświetlenie diodowe wnętrza do Mitsubishi (np światła w drzwiach przednich) i poprosiłem o przerobienie oświetlenia wnętrza Swifta - w mk2 jest to banalnie proste. Należy zdjąć ten plastik przeźroczysty i wkleić ładnie do środka paski diodowe - u mnie zmieściło się 36 diód w kolorze ciepłej bieli (do czerwono-czarnego wnętrza o niebo lepsze od zimnej bieli). Do tych pasków należy przylutować druciki +/- które podłączamy do mocowania żarówki i tyle
Na zdjęciu aż tak nie widać tego efektu ale wnętrze jest dużo lepiej oświetlone niż od zwykłej szarówkiJeśli ktoś by chciał coś takiego to piszcie PW - dam kontakt do gościa (i to on też robił dla mnie naklejki G13B Inside)
Wygląda to tak:
-
Jeśli ktoś by
chciał coś takiego to piszcie PW - dam kontakt do gościa (i to on też robił dla mnie
naklejki G13B Inside)
Wygląda to tak:bez obrazy, ale jak dla mnie Maćku choinka
-
bez obrazy, ale jak dla mnie Maćku choinka
Dlaczegóż? Wszystko zrobione estetycznie jak zawsze...
-
Diody i auto z lat `80 nigdy nie beda do siebie pasowac, chocby niewiadomo jak estetycznie byly zrobione Nie ta epoka.
-
Dlaczegóż? Wszystko zrobione estetycznie jak zawsze...
No własnie też nie rozumiem czemu choinka? Dla mnie określenie "choinka" oznacza przesadne oświetlenie czegoś w każdym możliwym miejscu różnokolorowymi świecidełkami.
Tutaj zamiast fabrycznej żarówki (która nie oszukujmy się nie świeciła najmocniej) mamy diody LED które dają znacząco więcej światła (w nocy naprawdę bardzo wygodne do oświetlenia kabiny!!!).
Kolor to ciepła biel czyli właściwie identyczny z tym dawanym przez żarówkę więc nie rozumiem określenia "choinka".