Gaśnie na wolnych obrotach
-
A spróbuj podjechać do dobrego elektryka sprawdzic cewkę. Kolega miał podobny przypadek w cc i okazało się że właśnie cewka robiła go w bambuko. Wymieniał wszystko po kolei kable świece, nawet gaźnik. A okazało się że to cewka po wymianie dolegliwości ustały. Sprawdzić zawsze warto.
-
A spróbuj podjechać
do dobrego elektryka sprawdzic cewkę. Kolega miał podobny przypadek w cc i okazało
się że właśnie cewka robiła go w bambuko. Wymieniał wszystko po kolei kable świece,
nawet gaźnik. A okazało się że to cewka po wymianie dolegliwości ustały. Sprawdzić
zawsze warto.Na początek można sprawdzić miernikiem jej rezystancję
-
Myślę że cewka jak była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu problem jest tylko z jałowymi obrotami.
-
Myślę że cewka jak
była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu
problem jest tylko z jałowymi obrotami.Mimo to, warto wykluczyć jej niesprawność
-
Myślę że cewka jak
była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu
problem jest tylko z jałowymi obrotami.Posprawdzaj wszystkie wężyki na gaźniku.
-
Problem jest nadal. Zauważyłem, ,że dzieje się tak tylko jak po paru km stane i odczekam ok 30-60min w innym wypadu chodzi jak trzeba problem tylko wystepuje w takim wypadku. Jak slysze ze przygasa jak stoje to dodaje gazu zeby nie zgasł.
Panaowie czy to może być wina gażnika ? Bo zastanawiam sie czy nie kupić deugiego na szrocie, ale chcialem mieć pewnośc bo już mam dosyć tego gaśnięcia...
-
Czy jest ktokolwiek na tym forum w stanie mi pomóc ? Przyczyna jest dalej, tak samo jak zawsze silnik chodzi git po czym po 30-60min postoju odpalam i rozpoczyna się gaśnięcie, ostygnie do zera itd. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny i dlaczego występuje to tylko i wyłącznie tak jak opisuje, gdy odpalę zimny mogę nawet 100km przejechać i nie gaśnie a mogę przejechać 10, zgasić na pół godziny i amen. Jakie ustrojstwo może powodować coś tak dziwnego w tym silniku ?
-
Czy jest ktokolwiek
na tym forum w stanie mi pomóc ? Przyczyna jest dalej, tak samo jak zawsze silnik
chodzi git po czym po 30-60min postoju odpalam i rozpoczyna się gaśnięcie, ostygnie
do zera itd. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny i dlaczego występuje to tylko i
wyłącznie tak jak opisuje, gdy odpalę zimny mogę nawet 100km przejechać i nie gaśnie
a mogę przejechać 10, zgasić na pół godziny i amen. Jakie ustrojstwo może powodować
coś tak dziwnego w tym silniku ?A co z modułem zapłonowym w aparacie? Kiedyś ktoś opisywał problem gaśnięcia rozgrzanego silnika i brak możliwości jego odpalenia. Może (jak masz dostęp do szrotu) podmień najpierw moduł zapłonowy?
Czy przy gaźniku wcześniej ktoś grzebał?
-
Ale moje auto jak zgaśnie to odpala od strzała nie ma z tym żadnego problemu. I tak jak pisze dopóki nie zgasze auta wtedy ono troche stygnie to nie wystepuje.
-
Witam. Dalej walczę z usterka. Kupiłem używany aparat zapłonowy założyłem i dalej jest identyczny problem jak był. Gdzie jeszcze może tkwić przyczyna ? Zauważyłem że jak już gaśnie na wolnych to jak daje lekko gazu to go przydusza przez chwile i umiera, dopiero jak dodam więcej gazu to przestaje się dusić.
-
Jak Ci to pomorze to powiem Ci, że u mnie na benzynie też przy lekkim dodawaniu gazu bardziej go przydusza a jak dodam więcej to wszystko ok jakby go zalewało (moze za bogata mieszanka?). Na LPG tak nie mam.
Wymieniałem kable, świece, filtry. Zawory też ustawione i wymieniony zaworek PCV.
Za to mi nie gaśnie na wolnych. Gasnie tylko jak stoi na mrozie i po nocy odpalam go. Tak jakby ssania nie łapał więc chwilę muszę trzymać mu obroty. -
Mnie najbardziej zastanawia fakt, że jadąc na biegu nawet bez gazu auto nie zgaśnie choćby miał małe obroty a jak tylko wrzucę luz bądź sprzęgło wcisnę amen.
-
Mnie najbardziej
zastanawia fakt, że jadąc na biegu nawet bez gazu auto nie zgaśnie choćby miał małe
obroty a jak tylko wrzucę luz bądź sprzęgło wcisnę amen.Może być zatkana dysza wolnych obrotów.
Przeczyść ją sobie.
Na forum jest gdzieś rozrysowany gaźnik.
Jak Ci się nie chce wykręcać tej dyszy, to wyjmij wkład filtra powietrza i porządnie, kilka razy, na postoju przegazuj Tico. Niekiedy pomaga - sprawdzałem. -
hmmmm... mi to zalatuje gaźnikiem, skoro nie gaśnie na ssaniu (wiadomo wysokie obroty), nie gaśnie podczas jazy na biegu - dodajesz gazu (wysokie obroty), puszczasz gaz autko zaczyna hamować silnikiem (też wyższe obroty)jak będziesz jechał bez gazu też w końcu zgaśnie
Pytanie tylko dlaczego po pierwszym odpaleniu i wyłączeniu ssania nie gaśnie podczas wyprzęglenia i zmniejszeniu obrotów do około 1000 .Powiedz czy za tym drugim razem jak odpalasz auto po 30-60 min to od razu gaśnie, czy dopiero po chwili jak zejdzie do niskich obrotów?
Bo jedyne co mi przychodzi do głowy co jest związane temperaturą to właśnie mechanizm włączający/wyłączający ssanie (otwiera on przepustnice którą widać po wyjęciu filtra powietrza)może po prostu mechanizm się zacina podczas postoju i stygnięcia silnika i przepustnica rozruchowa jest w złej pozycji co powoduje zbyt bogatą mieszankę po ponownym odpaleniu i w rezultacie gaśnięcie silnika na wolnych obrotach. -
Jak Ci się nie chce
wykręcać tej dyszy, to wyjmij wkład filtra powietrza i porządnie, kilka razy, na
postoju przegazuj Tico. Niekiedy pomaga - sprawdzałem.ja gdzieś wyczytałem że trzeba przytkać ręką wlot powietrza i wtedy przygazować kilka razy
-
no to jest dobra metoda "czyszczenia" gaźnika zasysa cały syf i często doraźnie pomaga jeśli gaźnik domaga się czyszczenia. Osobiście kilka razy stosowałem ten sposób i pomagał (w końcu zebrałem się za wyjęcie rozkręcenie i wyczyszczenie dokładnie gaziora i od tej pory już mam spokój)
-
Miło Cie znowu przeczytać Stach
Wy tam non stop ten gaźnik i gaźnik,jak jest szansa że w drugim gaźniku jaki założył ma tą samą usterkę.Zamiast wywalać kasę w pół środki i w wymiany części których nie jesteś pewien czy to one są winowajcami twojej dolegliwości lepiej poszukać kogoś z forum kto zna wszystkie dźwięki tego auta wraz z różnymi jego podduszeniami,na priv zapytać i podjechać.
Weź no sobie sprawdź w jakim stanie jest twój katalizator?Odkręć puszkę na 3 śruby,jest od razu pod kolektorem wylotowym.
Dawno temu przerabiałem identyczny objaw jaki ty masz który obcuje z brakiem logiki kiedy gaśnie a kiedy nie i sprawdzą był kat.Przy niskich obrotach opadał do rury,blokuje spaliny i silnik w sekundę gaśnie.Dodając gazu siła wyrzucanych spalin potrafi go podnieść i otworzyć.Gdy silnik jest zimny przez taki kat da się przepościć spaliny,gdy spaliny go zaczynają ogrzewać musi jakoś w swojej twardości coś zmieniać czy być bardziej miękki i kanaliki które są zaczynają się zamykać i auto po paru km po wsadzeniu na luz w sekundę potrafi zgasnąć.
Najlepiej przejedź się z odkręconymi tymi 3 śrubami tylko rurę zblokuj co by nie opadała.
Bo jak nie to od razu wykluczysz cały element wydechu.
Następnie brał bym się za wprowadzenie mieszanki do komory,sprawdził bym bez filtra paliwa czy objaw występuje,potem kręcąc silnikiem na zdjętym kablu wn na cewce kolega kreci rozrusznikiem a ty na zdjętym wężyku który jest miedzy gaźnikiem a pompą sprawdziłbym czy dawkowanie paliwa jest non stop powtarzalne.
Następnie elektryka czy nie ma zwarcia i czy bezpieczniki są wsadzone odpowiednio do swojej amperówki.
Ustawienie konta wyprzedzenia zapłonu,powtarzalność występowania iskry za pomocą lampy stroboskopowej.
Dla pewności ustawił bym zawory,naciągnął pasek od alternatora:),będzie mu trudniej zgasnąć dodatkowo silnik zacznie szybciej reagować na zmiany podawania paliwa.
Potem otworzył bym książkę i poszukał co jest odpowiedzialne za redukcje ciśnienia w skrzyni biegów kiedy jest rozsprzedana.
A dopiero potem poszedł bym może do gaźnika,ale z tego co już wiem po rozczłonkowaniu go na czynniki pierwsze jest on mało awaryjny.Gdy nie zgubi się małej metalowej kulki. -
Silnik gdy odpalę po tych 30-60min gaśnie jak tylko ssanie się wyłączy bo przez chwilę działa. Katalizator nie wiem w jakim jest stanie ale na pewno mam tam przedmuch bo jedna śruba mocująca jest urwana i na jednej się trzyma. Ja bym wykluczył to ponieważ przy odpaleniu na zimnym mogę jechać 100km i nic a zgaszę odczekam i potem już nie przestanie gasnąc tak jakby coś się zacięło podczas tego stygnięcia na amen aż do pełnego ostygnięcia silnika. Jak był mróz -15 to ogóle nie gasł po ponownym odpaleniu bo silnik szybko stygł jak tylko się zrobiło cieplej to od razu się zaczęło. Mam tez problem że jak jadę na pełnym gazie na każdym biegu to auto nagle zaczyna się przyduszać do momentu aż lekko uniosę nogę idzie ok, dlatego obstawiam, że coś z tym gaźnikiem jest nie tak ale to tak nawiasem mówię.
Dlaczego pompka miała by paliwo dawkować ok a jak stygnie to nagle nie ? Po za tym zanim by wypalił to co w gaźniku jest to by chodził chwile i ostatnie primo czemu na biegu jedzie bez zarzutu ? Wina jest w czymś co blokuje wolne obroty podczas stygnięcia i się blokuje aż do pełnego ostygnięcia. Mam podejrzenia co do elektrozaworu dyszy wolnych obrotów tylko czemu on miałby się zacinać podczas stygnięcia i nagle chodzić jak wystygnie ? Mam zamiar wyczyścić gaźnik płynem i wymienić wężyki. A zapomniałem ta klapka co zasłania część przepustnicy na ssaniu działa prawidłowo. -
NIE UMIESZ SŁUCHAĆ!!powiem ci tak...twój problem jest błahy jak wymiana spryskiwacza,za głęboko cie ten problem wciągnął.
Dlaczego pompka
miała by paliwo dawkować ok a jak stygnie to nagle nie ?
Paliwo zanim dojdzie do pompy musi przejść drogę na której stoją przeszkody,które z doświadczenia wiem że powodują dokładnie taki objaw jaki ty masz i opisałem u góry jak to sprawdzić bo sam w 15sekund potrafię stworzyć taką usterkę jak ty masz.Po za tym zanim by wypalił
to co w gaźniku jest to by chodził chwile i ostatnie primo czemu na biegu jedzie bez
zarzutu ?Sam sobie zaprzeczyłeś,bo powyżej napisałeś:
">Mam tez problem że jak jadę na pełnym gazie na każdym biegu to auto nagle zaczyna się przyduszać"Wina jest w czymś co blokuje wolne obroty podczas stygnięcia i się blokuje
aż do pełnego ostygnięcia. Mam podejrzenia co do elektrozaworu dyszy wolnych obrotów
Że tak napisze bzdura.Bo ustawiając ten element na "0" OFF auto jeździ i ma sie dobrze.
tylko czemu on miałby się zacinać podczas stygnięcia i nagle chodzić jak wystygnie ?
Napisze ostatni raz może trafi...auto gaśnie z powodu nie dostarczenia Paliwa do gaźnika bo pompa podczas nagrzanego silnika zasysa niższym ciśnieniem i nie jest w stanie dostarczać równomiernej dawki paliwa non stop bo jej start rozpoczynasz niższym zasysaniem niż ma to miejsce na zimnym rozruchu.Bo na zimnym jak zassie pierwszy raz to do wyłączenia silnika jest w stanie zasysać nie niżej niż jej wartość minimalna.Na zimnym ciśnienie początkowe jest w stanie zasysać paliwo=const.,a przy ciepłym masz za niską wartość ciśnienia początkowego które nie jest w stanie utrzymać const. i spada dlatego cie odcina a odcina dokładnie tak jak ty opisujesz swoją awarie.
A jak dodajesz gazu to cie dusi a wiesz dlaczego?bo pompka nie jest we stanie równomiernie dostarczać ci paliwa i zasysa łykami bo poprzez nagromadzenie ciśnienia w przewodzie on chlupnie wachę ale łyczkami.i dlatego cie dusi po dodaniu gazu.A STARTUJĄC Z MNIEJSZEGO CIŚNIENIA ZASYSANIA ZACZYNA MU BRAKOWAĆ PALIWA W PRZEWODZIE BO JEST PRZEZ PIERDZIELONY FILTR PALIWA KTÓRY MASZ PEWNO BIAŁY I SIĘ BLOKU.
Mam zamiar wyczyścić gaźnik płynem i wymienić wężyki. A zapomniałem ta klapka co
zasłania część przepustnicy na ssaniu działa prawidłowo.Przyjedź i dam ci śrubokręt będziesz kręcił moim gaźnikiem każdą śrubką i sam zobaczysz ze tak czy siak i co byś nie zrobił nie uzyskasz awarii jaką ty masz.
pozdrawiam
-
P.s.ponadto wysiłek jaki pompa ma włożyć w podawanie/zassanie paliwa jest uzależniona ile masz paliwa w baku,najciężej jej jest dokładnie w momencie kiedy masz równo 1/4 paliwa,pierwsza kreska.
A niech będzie dzień dziecka.Jakbym miał taką usterkę na trasie i wiedział że mam naładowany akumulator i nie mógł go odpalić po zgaszeniu to bym podniósł maskę,zdjął wężyk co podaje paliwo do pompy,skrzywił się na twarzy i najprościej bym sobie siorpnął z baku,tamując palcem i szybko zakładając wężyk,zamknął maskę i w tym samym momencie gdy bym przekręcił kluczyk strzelił bym z dwa razy na maxa szybko pedałem gazu.