Gaśnie na wolnych obrotach
-
Wymieniłem dzisiaj kopułkę i palec, byłem się przejechać tak żeby rozgrzać silnik do tych 85C i nie gasł, zauważyłem też, że równiej pracuje silnik. Mam nadzieje, że problem jest rozwiązany.
-
wymieniłeś element który można sprawdzić nawet szybciej niż w 3 min.
To zależy w jaki sposób gaśnie.bo ja wiem że np nie zgaśnie chociaż bym trzymał jego akumulator w swoich rękach i przestawił rozrząd do góry nogami.gaśnie nagle z 1tys obrotów czy gaśnie nawet jak masz nogę na 4 tys.czy jak gaśnie strzelając pedałem gazu zaskoczy tylko się podławi czy nie reaguje.awarie poprzez niedostarczenie paliwa do komory spalania,bo żeś np założył biały filtr paliwa a nie ten przeźroczysty,zwęgliło katalizator w osłonie i jak się obija to lubi wpaść niżej i w sekund silnik pada.gaśnie bo możesz mieć zawrę np linka prędkościomierza styka się z taśmą w zegarach które podświetlają kontrolki.a i jest jeszcze to co w aparacie modół jak pamiętam osobiście to go jeszcze nie widziałem w swoim aucie ale tutaj dużo ludzi miało z tym problem.objaw jest zawsze widoczna w tym aucie,jak się ma tico w którym się wszystko popsuło:D:D
Jeszcze jak wymieniłeś kopułkę mando na miedzi na kopułkę co ma jasno srebrne blaszki to lepiej tamtą zdiagnozować i wsadzić.
w 99 przypadkach gaśnie z jakiejś pierdółki z 1% są to usterki w samym silniku.
połowa diod padnie w alternatorze to nie mając aku w nim to na 1,5tys świeci sie wszystko jak choinka.raz się tylko spotkałem że urwało zęba z wieńca to klnąłęn jak szewc bo trzeba było go wyjąć bez rozkręcania silnika.
-
Jednak problem jest dalej. Przejechałem ok 10km i było ok po czym zaparkowałem i po przyjściu po ok 30min odpalam i znowu gaśnie. Gaśnie jak tylko wrzucę luz bądź wcisnę sprzęgłu, jak jadę jest ok tylko dam luz amen. Jak jechałem z górki dałem luz zgasł ale wbiłem bieg i zapalił i jechał do ponownego wciśnięcia sprzęgła lub dania luzu.
-
Ja już swoje napisałem .
-
ustaw sobie bieg jałowy i powinno byc ok.
-
Wracałem dzisiaj wieczorem 15km i nic ani na sekundę nie zgasł, silnik pracował równo. Jak przyjechałem to próbowałem ruszać kabelkami różnymi i nic silnik pracował idealnie.
Nasunęła mi się taka uwaga, że to dzieje się zawsze jak np przejadę jakiś dystans 10-20km odpalając auto na zimnym silniku, przejeżdżam bez problemu, później zgaszę auto i za jakiś czas odpalę 30-60min to zaczyna gasnąć na wolnych obrotach i już tak pozostaje aż do ponownego pełnego wystudzenia silnika. Gdzie może być usterka ? -
A spróbuj podjechać do dobrego elektryka sprawdzic cewkę. Kolega miał podobny przypadek w cc i okazało się że właśnie cewka robiła go w bambuko. Wymieniał wszystko po kolei kable świece, nawet gaźnik. A okazało się że to cewka po wymianie dolegliwości ustały. Sprawdzić zawsze warto.
-
A spróbuj podjechać
do dobrego elektryka sprawdzic cewkę. Kolega miał podobny przypadek w cc i okazało
się że właśnie cewka robiła go w bambuko. Wymieniał wszystko po kolei kable świece,
nawet gaźnik. A okazało się że to cewka po wymianie dolegliwości ustały. Sprawdzić
zawsze warto.Na początek można sprawdzić miernikiem jej rezystancję
-
Myślę że cewka jak była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu problem jest tylko z jałowymi obrotami.
-
Myślę że cewka jak
była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu
problem jest tylko z jałowymi obrotami.Mimo to, warto wykluczyć jej niesprawność
-
Myślę że cewka jak
była by uszkodzona to nie palił by bądź przerywał itp nawet jak jest na biegu a tu
problem jest tylko z jałowymi obrotami.Posprawdzaj wszystkie wężyki na gaźniku.
-
Problem jest nadal. Zauważyłem, ,że dzieje się tak tylko jak po paru km stane i odczekam ok 30-60min w innym wypadu chodzi jak trzeba problem tylko wystepuje w takim wypadku. Jak slysze ze przygasa jak stoje to dodaje gazu zeby nie zgasł.
Panaowie czy to może być wina gażnika ? Bo zastanawiam sie czy nie kupić deugiego na szrocie, ale chcialem mieć pewnośc bo już mam dosyć tego gaśnięcia...
-
Czy jest ktokolwiek na tym forum w stanie mi pomóc ? Przyczyna jest dalej, tak samo jak zawsze silnik chodzi git po czym po 30-60min postoju odpalam i rozpoczyna się gaśnięcie, ostygnie do zera itd. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny i dlaczego występuje to tylko i wyłącznie tak jak opisuje, gdy odpalę zimny mogę nawet 100km przejechać i nie gaśnie a mogę przejechać 10, zgasić na pół godziny i amen. Jakie ustrojstwo może powodować coś tak dziwnego w tym silniku ?
-
Czy jest ktokolwiek
na tym forum w stanie mi pomóc ? Przyczyna jest dalej, tak samo jak zawsze silnik
chodzi git po czym po 30-60min postoju odpalam i rozpoczyna się gaśnięcie, ostygnie
do zera itd. Nie wiem już gdzie szukać przyczyny i dlaczego występuje to tylko i
wyłącznie tak jak opisuje, gdy odpalę zimny mogę nawet 100km przejechać i nie gaśnie
a mogę przejechać 10, zgasić na pół godziny i amen. Jakie ustrojstwo może powodować
coś tak dziwnego w tym silniku ?A co z modułem zapłonowym w aparacie? Kiedyś ktoś opisywał problem gaśnięcia rozgrzanego silnika i brak możliwości jego odpalenia. Może (jak masz dostęp do szrotu) podmień najpierw moduł zapłonowy?
Czy przy gaźniku wcześniej ktoś grzebał?
-
Ale moje auto jak zgaśnie to odpala od strzała nie ma z tym żadnego problemu. I tak jak pisze dopóki nie zgasze auta wtedy ono troche stygnie to nie wystepuje.
-
Witam. Dalej walczę z usterka. Kupiłem używany aparat zapłonowy założyłem i dalej jest identyczny problem jak był. Gdzie jeszcze może tkwić przyczyna ? Zauważyłem że jak już gaśnie na wolnych to jak daje lekko gazu to go przydusza przez chwile i umiera, dopiero jak dodam więcej gazu to przestaje się dusić.
-
Jak Ci to pomorze to powiem Ci, że u mnie na benzynie też przy lekkim dodawaniu gazu bardziej go przydusza a jak dodam więcej to wszystko ok jakby go zalewało (moze za bogata mieszanka?). Na LPG tak nie mam.
Wymieniałem kable, świece, filtry. Zawory też ustawione i wymieniony zaworek PCV.
Za to mi nie gaśnie na wolnych. Gasnie tylko jak stoi na mrozie i po nocy odpalam go. Tak jakby ssania nie łapał więc chwilę muszę trzymać mu obroty. -
Mnie najbardziej zastanawia fakt, że jadąc na biegu nawet bez gazu auto nie zgaśnie choćby miał małe obroty a jak tylko wrzucę luz bądź sprzęgło wcisnę amen.
-
Mnie najbardziej
zastanawia fakt, że jadąc na biegu nawet bez gazu auto nie zgaśnie choćby miał małe
obroty a jak tylko wrzucę luz bądź sprzęgło wcisnę amen.Może być zatkana dysza wolnych obrotów.
Przeczyść ją sobie.
Na forum jest gdzieś rozrysowany gaźnik.
Jak Ci się nie chce wykręcać tej dyszy, to wyjmij wkład filtra powietrza i porządnie, kilka razy, na postoju przegazuj Tico. Niekiedy pomaga - sprawdzałem. -
hmmmm... mi to zalatuje gaźnikiem, skoro nie gaśnie na ssaniu (wiadomo wysokie obroty), nie gaśnie podczas jazy na biegu - dodajesz gazu (wysokie obroty), puszczasz gaz autko zaczyna hamować silnikiem (też wyższe obroty)jak będziesz jechał bez gazu też w końcu zgaśnie
Pytanie tylko dlaczego po pierwszym odpaleniu i wyłączeniu ssania nie gaśnie podczas wyprzęglenia i zmniejszeniu obrotów do około 1000 .Powiedz czy za tym drugim razem jak odpalasz auto po 30-60 min to od razu gaśnie, czy dopiero po chwili jak zejdzie do niskich obrotów?
Bo jedyne co mi przychodzi do głowy co jest związane temperaturą to właśnie mechanizm włączający/wyłączający ssanie (otwiera on przepustnice którą widać po wyjęciu filtra powietrza)może po prostu mechanizm się zacina podczas postoju i stygnięcia silnika i przepustnica rozruchowa jest w złej pozycji co powoduje zbyt bogatą mieszankę po ponownym odpaleniu i w rezultacie gaśnięcie silnika na wolnych obrotach.