Nagle przestał odpalać
-
A czy problem może
być ze stacyjką?? Tylko nie wiem czy iskra by była.Z tego co pamiętam, to stacyjka w Tico jak padnie to już na amen.
Rozrusznik nie zakręci, albo kontrolki nawet się nie zaświecą. -
Podmień na próbę
cały aparat zapłonowy.Nie mam na co podmienić. Zmierzyłem natomiast omomierzem rezystancję między zaciskami cewki czujnika indukcyjnego - 465 Ohm. Trzeciak podaje prawidłowe wartości w przedziale 425-505 Ohm. Zdziwiło mnie natomiast niskie napięcie podawane przez kostkę na czujnik - ok. 6,85 V. Podobne było na przewodach zasilających cewkę. Po przeczyszczeniu masy głównej (przewód przy skrzyni) napięcie przy złączu cewki zapłonowej wzrosło do ~11,8V. Podmiana świec na stare, kiedyś wymienione, nic nie dała. Mimo to, po około minutowym kręceniu i krztuszeniu się, w końcu odpalił na benzynie. Zobaczę co będzie po ostygnięciu.
Przed chwilą sprawdziłem, kiedy były wymieniane świece - listopad 2010. Od tego czasu zrobiłem 25.000 km. Może czas wymienić świece, które zresztą nie wyglądają za ciekawie. Z uwagi na LPG chyba trzeba częściej je wymieniać
-
A zapłon się "sam"
nie przestawił? Bo ja już zgłupiałemSam by się przestawił?
-
Hmmm co pozostaje
sprawdzić???
Faktycznie jak
chris powiedział może aparat, hm czasami ktoś coś mówi o przestawieniu rozrządu hmm.
A czy problem może
być ze stacyjką?? Tylko nie wiem czy iskra by była.Zastanawiam się nad stacyjką lub innymi połączeniami elektrycznymi. Miałem raz sytuację, że po przekręceniu kluczyka nie zaświeciły się kontrolki. Zbyt słabe styki i przewodnictwo w stacyjce ma wpływ na wysokość napięcia potrzebnego do rozruchu?
-
Zastanawiam się nad
stacyjką lub innymi połączeniami elektrycznymi. Miałem raz sytuację, że po
przekręceniu kluczyka nie zaświeciły się kontrolki. Zbyt słabe styki i przewodnictwo
w stacyjce ma wpływ na wysokość napięcia potrzebnego do rozruchu?Jeśli iskra jest mocna to połączenia elektryczne bym odpuścił...
-
Mimo to, po około minutowym kręceniu i krztuszeniu się, w końcu odpalił na
benzynie. Zobaczę co będzie po ostygnięciu.No, ciekawe. Po odpaleniu na benzynie i lekkim rozgrzaniu silnika próbowałbym też uruchomić go na LPG.
Przed chwilą
sprawdziłem, kiedy były wymieniane świece - listopad 2010. Od tego czasu zrobiłem
25.000 km. Może czas wymienić świece, które zresztą nie wyglądają za ciekawie. Z
uwagi na LPG chyba trzeba częściej je wymieniaćRaczej tak. Znajomy gaziarz zaleca wymieniać co 10 kkm, w wyjątkowych sytuacjach po 15-20. Ja wymieniam je po 20 kkm.
-
Zdziwiło mnie natomiast niskie napięcie podawane przez kostkę na
czujnik - ok. 6,85 V. Podobne było na przewodach zasilających cewkę. Po
przeczyszczeniu masy głównej (przewód przy skrzyni) napięcie przy złączu cewki
zapłonowej wzrosło do ~11,8V.Myślę, że znalazłeś przyczynę.
Mimo to, po około minutowym kręceniu i krztuszeniu się, w końcu odpalił na
benzynie. Zobaczę co będzie po ostygnięciu.Długo kręcił bo był wcześniej zalany.
-
Świece NGK made in France?
-
Świece NGK made in
France?Świece NGK, ale nie wiem skąd są. Jutro jadę po nowe
-
Myślę, że znalazłeś
przyczynę.No właśnie, być może tak, ale jak to naprawić?
Długo kręcił bo był
wcześniej zalany.Przed chwilą wróciłem z garażu. Próbowałem odpalić na benzynie. Temperatura ~13 stopni. Znów trzeba było trochę kręcić, żeby odpalił. A jak już odpalił, to pracował bardzo nierówno, tak jakby się dusił i miał zgasnąć. Po chwili pracował już normalnie.
Rano pewnie znowu nie odpali wcale, bo temperatura spadnie do około 0-3 stopni.
Sprawdzałem też tą czarną kostkę z 3 przewodami idącą do gaźnika - jest na niej napięcie w normie. Po podłączeniu słychać kliknięcie w gaźniku. Nie wiem, gdzie dalej szukać przyczyny
-
No, ciekawe. Po
odpaleniu na benzynie i lekkim rozgrzaniu silnika próbowałbym też uruchomić go na
LPG.Na ciepłym silniku i LPG nie odpalałem - jeszcze. Na wpół zimny na gazie nie odpala. Na benzynie tak, ale po dłuższym kręceniu i po lekkiej przygazówce.
Raczej tak. Znajomy
gaziarz zaleca wymieniać co 10 kkm, w wyjątkowych sytuacjach po 15-20. Ja wymieniam
je po 20 kkm.Mam nadzieję, że to wina świec. Jutro jadę po nowe.
-
No właśnie, być
może tak, ale jak to naprawić?Napisałeś, że po przeczyszczeniu masy przy skrzyni napięcie wzrosło...
Może już nie trzeba tam grzebać.Przed chwilą
wróciłem z garażu. Próbowałem odpalić na benzynie. Temperatura ~13 stopni. Znów
trzeba było trochę kręcić, żeby odpalił. A jak już odpalił, to pracował bardzo
nierówno, tak jakby się dusił i miał zgasnąć. Po chwili pracował już normalnie.Objawy jakby gdzieś była wilgoć, no ale przewody WN, palec, kopułka i cewka nowe...
Rano pewnie znowu
nie odpali wcale, bo temperatura spadnie do około 0-3 stopni.
Sprawdzałem też tą
czarną kostkę z 3 przewodami idącą do gaźnika - jest na niej napięcie w normie. Po
podłączeniu słychać kliknięcie w gaźniku. Nie wiem, gdzie dalej szukać przyczynyCały czas mnie męczy ten aparat zapłonowy...
-
Mam nadzieję, że to
wina świec. Jutro jadę po nowe.Nie sądzę, ale jak chcesz dla świętego spokoju, to wkręć nowe.
-
Napisałeś, że po
przeczyszczeniu masy przy skrzyni napięcie wzrosło...
Może już nie trzeba
tam grzebać.A właśnie mi się wydaje, że gdzieś w elektryce leży problem
Objawy jakby gdzieś
była wilgoć, no ale przewody WN, palec, kopułka i cewka nowe...
Cały czas mnie
męczy ten aparat zapłonowy...No ale co z aparatem? Moduł indukcyjny sprawny... Cały aparat podmieniać? Tylko na jaki
Może to mieć związek z wilgocią, bo ostatnio jak jeździłem, to była deszczowa pogoda..
-
A właśnie mi się
wydaje, że gdzieś w elektryce leży problemKażdy ma prawo do własnego zdania.
No ale co z
aparatem? Moduł indukcyjny sprawny... Cały aparat podmieniać? Tylko na jakiJa bym brał ze szrotu za 50zł, mimo wszystko... Zawsze potem może leżeć w razie czego.
Może to mieć
związek z wilgocią, bo ostatnio jak jeździłem, to była deszczowa pogoda..Biorąc pod uwagę to, że wymieniłeś już wszystko to gdzie może zagnieździć się wilgoć, to tak na prawdę pozostało do wymiany świece oraz aparat.
Obstawiam, że będzie tak jak z moją białą szczałą swego czasu - prawie cały osprzęt silnika wymieniłem a winowajcą okazał się przewód podciśnieniowy przy gaźniku. (taki przykład, że pewnie u Ciebie też to będzie błahostka )
-
Każdy ma prawo do
własnego zdania.
Ja bym brał ze
szrotu za 50zł, mimo wszystko... Zawsze potem może leżeć w razie czego.W ostateczności tak pewnie zrobię
Biorąc pod uwagę
to, że wymieniłeś już wszystko to gdzie może zagnieździć się wilgoć, to tak na
prawdę pozostało do wymiany świece oraz aparat.Świece już mam, jutro rano atakuję.
Obstawiam, że
będzie tak jak z moją białą szczałą swego czasu - prawie cały osprzęt silnika
wymieniłem a winowajcą okazał się przewód podciśnieniowy przy gaźniku. (taki
przykład, że pewnie u Ciebie też to będzie błahostka )Może tak być. I pół auta wymienione
-
Świece NGK made in France?
A co masz do francowatych świec NGK?
-
Świece NGK, ale nie
wiem skąd są. Jutro jadę po noweFrancuskie NGK zeszły z jakości
-
Francuskie NGK
zeszły z jakościAha. Nie wiedziałem.
Ostatnio w moim gazownik przy przeglądzie i regulacji wymieniał, ale nie wiem, co wsadził. No, ale tico bryko bez opamiętania. -
Francuskie NGK
zeszły z jakościKupione wczoraj świece były wyprodukowane w Japonii. Wkręcone dzisiaj. Tikacz odpalił od pierwszego strzału Nawet rozrusznik dobrze nie zakręcił Mam nadzieję, że problem zażegnałem.
Flaszkę można już [chyba] otwierać