Płyta podłogi 61110A78B00-000 i 75110A78B03-5SH i progi
-
Hm. No ale na jakiś czas starczy, zostawili też zacieki po baranku chyba co?
-
Hm. No ale na jakiś
czas starczy, zostawili też zacieki po baranku chyba co?Na fotkach nie widać za bardzo, bo padał deszcz i całość jest brudna. Zacieków raczej nie ma, ale to i tak najmniejszy problem
-
Niestety nie jestem zadowolony zabezpieczeniem od strony podłogi - zostawiono dziury w łączeniu progu z podłogą od spodu auta ....
Niestety samochód odebrałem nie posprzątany po pracach przygotowawczych - wszędzie pełno pyłu ze starej konserwacji (nawet na podsufitce).Miałem dokładnie to samo.
Odebrałem auto i później tydzień doginałem progi do podłogi od spodu auta oraz sprzątałem wnętrze, bo blacharz prawdopodobnie wykonując swoje prace nie osłonił w ogóle środka pojazdu. Dodatkowo od spodu w miejscach połączeń progów z podłogą stosowałem masę uszczelniającą, bo po umyciu samochodu leciała tamtędy ciurkiem woda + miałem mokrą podłogę we wnętrzu.
Mimo mojej prośby o dokładne sprawdzenie podłogi i wykonania ewentualnych wstawek z nowej blachy, ten "fachowiec" pomazał w tych miejscach szpachlą i prysnął jakimś śmierdzącym środkiem maskującym.
To wszystko później szlifowałem, pozbywałem się rdzy i dopiero konserwowałem i malowałem.
Zapomniałem jeszcze, w moim przypadku blacharz w ogóle nie dokonał konserwacji progów od wewnątrz, przez co ja musiałem to zrobić Fluidolem.
Do tego doszło jeszcze trochę prac, chociażby poprawy przeciętych i byle jak skręconych kabli od centralnego zamka, regulacja wszystkich drzwi, przednich błotników ......Jak pisałem, po odebraniu samochodu pracy miałem jeszcze na tydzień czasu
-
Miałem dokładnie to
samo.
Odebrałem auto i
później tydzień doginałem progi do podłogi od spodu auta oraz sprzątałem wnętrze, bo
blacharz prawdopodobnie wykonując swoje prace nie osłonił w ogóle środka pojazdu.Jak byłem oglądać wycięte progi, to jakaś szmata leżała na tylnej kanapie (mimo to kanapa była brudna po odbiorze), ale deska i podsufitka nawet nie były oklejone.
Dodatkowo od spodu w miejscach połączeń progów z podłogą stosowałem masę
uszczelniającą, bo po umyciu samochodu leciała tamtędy ciurkiem woda + miałem mokrą
podłogę we wnętrzu.Jak oni mi nie poprawią, to też kupię tą masę uszczelniającą i uszczelnię te miejsca.
Mimo mojej prośby o
dokładne sprawdzenie podłogi i wykonania ewentualnych wstawek z nowej blachy, ten
"fachowiec" pomazał w tych miejscach szpachlą i prysnął jakimś śmierdzącym środkiem
maskującym.Jadę zaraz do niego, zobaczę co mi powie. Wjadę na kanał i mu pokażę. Podejrzewam, że nie on wykonywał prace, tylko pomagierzy
To wszystko później
szlifowałem, pozbywałem się rdzy i dopiero konserwowałem i malowałem.
Zapomniałem
jeszcze, w moim przypadku blacharz w ogóle nie dokonał konserwacji progów od
wewnątrz, przez co ja musiałem to zrobić Fluidolem.Ja od wewnątrz mam pomalowane konserwacją same progi. Ale przydało by się jakimś mazidłem zakonserwować.
Do tego doszło
jeszcze trochę prac, chociażby poprawy przeciętych i byle jak skręconych kabli od
centralnego zamka, regulacja wszystkich drzwi, przednich błotników ......Jak pisałem, po
odebraniu samochodu pracy miałem jeszcze na tydzień czasuA daj spokój. Nawet nie myślę, jak oni składają bardziej skomplikowane auta. Tico jest proste, a nawet nie umieli dobrze drzwi poskładać
-
A tak wygląda podłoga i nowe progi od spodu. Te blachy podtrzymujące przewody to już druciarstwo zaawansowane Do tego cieknący przewód paliwa (skorodowany, więc wiele mu nie trzeba było). Braki w spawach i konserwacji. Podłoga została pospawana od góry (wspawane blachy), ale od spodu nie wycięto skorodowanej blachy. Jutro tico idzie na cały dzień na poprawki. Majster (szef) tłumaczył się, że nie robił tego osobiście, tylko jakiś pomagier. Obiecał, że jutro zajmie się poprawkami osobiście. Te blachy z wkrętami w mojej podłodze mają zniknąć Jakiś lewus wolał dorobić te blachy zamiast zamontować przewody tak jak trzeba - mocowania plastikowe nie są połamane.
Drzwi po demontażu w zakładzie stały na podłodze oparte o ścianę. Skutkuje to brakiem lakieru i częściowo rdzy na rantach - odpadło to wszystko. Szkoda, że nimi nie jeździli tak jak na łyżwach. Całe szczęście i tak są do malowania (co może będę robił jeszcze w tym roku).
Foty:
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60159&filename=image011.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60160&filename=image012.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60161&filename=image013.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60162&filename=image014.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60163&filename=image015.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60164&filename=image016.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60165&filename=image017.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60166&filename=image018.jpg[/img]
[img]http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=download&Number=60168&filename=image020.jpg[/img]
-
Jak widać z autopsji, wszelcy mechanicy nie podchodzą do takich aut z rozwaga czy sercem tak jak my staramy się podejść. Dla nas te autko jest szczególne, należymy do jakiegoś klubu czy tam forum itp. W jakiś sposób lubimy hm kochamy te auto a oni?
No cóż byle Panu starczyło na dwa latka, a a najlepiej kup se Pan coś w lepszym stanie za 1200złczyjakos tak. Dla nich staranie się nie jest tyle warte jak dla nas. Dla nich to po prostu zwykłe, małe badziewne auto w które nie powinno się inwestować pieniędzy. Podejrzewam jakbyś podjechał jeden z drugim jakimś nie wiem,Camaro, Cadilakiem zgniłym, Starym Mercem chociaż W115 czy w ogóle jakimś stylowym autkiem to sprawa była by inna i również cena. -
Podejrzewam jakbyś podjechał jeden z drugim jakimś nie wiem,Camaro, Cadilakiem zgniłym, Starym Mercem chociaż W115 czy w ogóle jakimś stylowym autkiem to sprawa była by inna i również cena.
A ja podejrzewam, że tym "fachowcom" tak naprawdę zależy na kasie i bez względu na samochód partaczyli by robotę.
W tym przypadku są to tylko progi, gdzie najprawdopodobniej liczą, że właściciel nie zerknie od spodu auta na wykonaną robotę.
W moim przypadku mówiłem blacharzowi, że zależy mi na dokładnie wykonanej robocie, bo samochód jest dla mnie, a nie na sprzedaż. Stąd też zaproponowałem konkretne pieniądze, na które on przystał, a ja ciągle powtarzałem, żeby prace były wykonane naprawdę dokładnie, bo zamierzam ten samochód potrzymać jeszcze kilka lat.
W roboty blacharskie poszło ponad 75% jego wartości, a czas dałem dowolny - wyszło 2 tygodnie.Dlatego uważam, że taki często garażowy blacharz tak naprawdę chce zarobić sporo pieniędzy w możliwie krótkim czasie i przy tym nie przepracowując się specjalnie i to bez względu na markę pojazdu.
-
Poprawki niestety wykonano byle jak. Nie wszystko zostało załatane. Nie mam już ochoty tam jechać. Na weekendzie sam wyczyszczę podłogę i zakonserwuję. Kupię kit i uzupełnię braki. Miałem u gościa rezerwację terminu na wykonanie konserwacji w micrze. Zrobię to jednak sam.
-
Quźwa przykro mi stary. Rzeczywiście lipa. Chyba ja bym to lepiej zrobił hm.
-
Quźwa przykro mi
stary. Rzeczywiście lipa. Chyba ja bym to lepiej zrobił hm.Mam nadzieję, że progi parę lat wytrzymają W najbliższym czasie zabezpieczę podłogę farbą i konserwacją.
-
Dlatego ja wolę uczyć się wszystkiego sam. Po to jest forum aby się dowiedzieć.Niestety nieraz brakuje czasu.
-
Dlatego ja wolę
uczyć się wszystkiego sam. Po to jest forum aby się dowiedzieć.Niestety nieraz
brakuje czasu.Ja nie chciałem się uczyć spawać na progach w swoim tico Że już nie wspomnę o braku czasu Mam jeszcze drzwi do poprawek, klapę i maskę, która po odbiorze z warsztatu jest wgnieciona
-
Ja nie chciałem się
uczyć spawać na progach w swoim tico Że już nie wspomnę o braku czasu Mam
jeszcze drzwi do poprawek, klapę i maskę, która po odbiorze z warsztatu jest
wgniecionaNa całe szczęście nie robiłeś całej, podłogi bo jakby taki "fachowiec" to wykonywał to śmiem podejrzewać, że tico by jeździło bokiem ja też mam teraz "przeboje" z blacharzem niby znajomy a spartolił, prostował i lakierował mi błotnik w golfie i tak go polakierował, że nawet na rancie nie dojechał lakierem do miejsca gdzie był odprysk, nie wspomnę, że już tego nie oczyścił
-
Na całe szczęście
nie robiłeś całej, podłogi bo jakby taki "fachowiec" to wykonywał to śmiem
podejrzewać, że tico by jeździło bokiemBardzo się cieszę, że mu tego nie powierzyłem.
ja też mam teraz "przeboje" z
blacharzem niby znajomy a spartolił, prostował i lakierował mi błotnik w golfie i
tak go polakierował, że nawet na rancie nie dojechał lakierem do miejsca gdzie był
odprysk, nie wspomnę, że już tego nie oczyściłNiby po znajomości, a robi byle jak. Ciężko o dobrego fachowca Ja już sam lepiej bym pomalował niż większość tych pseudo-blacharzy.
-
Hmm pierwsze fotki roboty z zewnątrz robiły wrażenie powiedzmy w miarę dobrze zrobionego auta. Było przeprowadzić test lewarka. ciekawe czy nie było by wgniotów, co by świadczyło od dobrze zrobionych progach.
Foteczki wrzucone póżniej jednak dowiodły że ogólnie lipa. Teraz proponuje zedrzeć ten biteks ze spodu i żywica + szpachla od wewnątrz no i tam gdzie się da od zewnątrz też żywica + szpachla. W prawdzie nie jest to jakieś super zabezpieczenie jednakże nadaje odrobine sztywności podłodzę no i woda ci sie do środka nie będzie lała. Poza tym zupełnie niedawno tak zrobiłem próg w starym poldku no i o dziwo trzy warstwy włókna i ok. 3mm szpachli tak aby nadać temu wszystkiemu kształt przenosiły obciążenia wozu i umożliwiały lewarowanie za część szpachlowaną
-
Hmm pierwsze fotki
roboty z zewnątrz robiły wrażenie powiedzmy w miarę dobrze zrobionego auta. Było
przeprowadzić test lewarka. ciekawe czy nie było by wgniotów, co by
świadczyło od dobrze zrobionych progach.Z zewnątrz w miarę dobrze to wygląda, zobaczymy na jak długo
Foteczki wrzucone
póżniej jednak dowiodły że ogólnie lipa. Teraz proponuje zedrzeć ten biteks
ze spodu i żywica + szpachla od wewnątrz no i tam gdzie się da od zewnątrz też
żywica + szpachla. W prawdzie nie jest to jakieś super zabezpieczenie jednakże
nadaje odrobine sztywności podłodzę no i woda ci sie do środka nie będzie lała. Poza
tym zupełnie niedawno tak zrobiłem próg w starym poldku no i o dziwo trzy warstwy
włókna i ok. 3mm szpachli tak aby nadać temu wszystkiemu kształt przenosiły
obciążenia wozu i umożliwiały lewarowanie za część szpachlowanąOd spodu zastosuję kit motoryzacyjny i konserwację - żeby wypełnić te dziury. Nie ma potrzeby stosowania mat z żywicami.
-
Wczoraj zostałem uziemiony na mieście przez blachy zamontowane przez partaczy-blacharzy
Przejeżdżałem przez policjanta (próg zwalniający) na jednym z osiedli i leciutko zahaczyłem podwoziem. Niestety zahaczyłem jedną z tych blach, co skutkowało przecięciem przewodu od elektrozaworu gazu Samochód nie odpalał ani na benzynie ani na gazie. Kumpel musiał mnie holować do domu. Z racji tego, że cieknie benzyna, nie było sensu tego naprawiać - dopiero dziś albo jutro przyjdą zamówione przewody paliwowe. Jestem uziemiony póki co. Mechanika-partacza to tylko
-
blacharz blacharzem, ale gaziarz też partacz z tego co widzę
-
W takim miejscu ci puścili przewody gazowe i kable?
-
W takim miejscu ci
puścili przewody gazowe i kable?A no w takim Ja się nie znam, nie wiedziałem, którędy ma iść przewód gazowy. Elektryczny mógł puścić w środku auta