Co dziś dłubałem w Tico
-
No więc ciekawe od
czego to wszystko zależne jest? U jednego część lipna a u drugiego ta sama i okazuje
się być wytrzymała.Po prostu dziadowski producent i tyle ja osobiście już dawno przekonałem się, że kamoka to jakaś chinszczyzna, której trzeba unikać.
-
No więc ciekawe od
czego to wszystko zależne jest? U jednego część lipna a u drugiego ta sama i okazuje
się być wytrzymała. -
No więc ciekawe od
czego to wszystko zależne jest? U jednego część lipna a u drugiego ta sama i okazuje
się być wytrzymała. -
No więc ciekawe od czego to wszystko zależne jest?
Być może firma nie trzyma jakości swoich wyrobów, stąd jedna partia może być całkiem udana, a druga po prostu lipna.
Niestety, przynajmniej osłony gumowe są beznadziejne, bo obie popękały po 1.5 roku od założenia.
Jedna osłona nawet rozdzieliła się na pół po obwodzie (wzdłuż jednego rowka w "harmonijce"), a druga ma liczne pęknięcia (jakby głębokie nacięcia), które w najbliższym czasie wróżą niechybny koniec.
Jak pisałem, mimo spokojnego użytkowania jeden przegub zaczął się odzywać po niespełna roku, gdy osłona gumowa była jeszcze cała.Co do montażu, to raczej nie było tu błędów, gdyż przed założeniem zawsze wszystko dokładnie wycieram, a osłonę zakładam na rozłączonej od piasty półośce (widać to nawet na załączonym wcześniej zdjęciu).
-
Witam, caly dzien jarzyla sie kontrolka akumulatora ozn brak ladowania. pierwszy raz od 1998 r mi sie zdarzylo. Wiec wyciagam caly alternator zeby zobaczyc lub wymienic na inny. Dostep dla malych raczek , sruba co wychodzi z alterantora zardzewiala ze puscic nie chce.
Jutro ciag dalszy walki. -
Być może firma nie
trzyma jakości swoich wyrobów, stąd jedna partia może być całkiem udana, a druga po
prostu lipna.Z pewnością tak jest, zwłaszcza w tym przypadku.
Niestety,
przynajmniej osłony gumowe są beznadziejne, bo obie popękały po 1.5 roku od
założenia.A znasz jakieś inne, które wytrzymają dłużej? Bo jestem ciekaw, chętnie sobie zakupię na zapas
Jedna osłona nawet
rozdzieliła się na pół po obwodzie (wzdłuż jednego rowka w "harmonijce"), a druga ma
liczne pęknięcia (jakby głębokie nacięcia), które w najbliższym czasie wróżą
niechybny koniec.
Jak pisałem, mimo
spokojnego użytkowania jeden przegub zaczął się odzywać po niespełna roku, gdy
osłona gumowa była jeszcze cała.Moje osłony też szybko "lecą". Różnie się to dzieje: raz parcieją i po pewnym czasie pękają, innym razem po prostu pękają i smar wylatuje.
Co do montażu, to
raczej nie było tu błędów, gdyż przed założeniem zawsze wszystko dokładnie wycieram,
a osłonę zakładam na rozłączonej od piasty półośce (widać to nawet na załączonym
wcześniej zdjęciu).Też zawsze staram się wykonać montaż jak najstaranniej. Mimo tego przeguby nie wytrzymują zbyt długo, często za sprawą niskiej jakości osłon.
-
A znasz jakieś inne, które wytrzymają dłużej? hmm Bo jestem ciekaw, chętnie sobie zakupię na zapas.
Wcześniej, przez dobre 5 lat miałem założone przeguby z osłonami gumowymi firmy Statim i one trzymały się dobrze.
Ten komplet wymieniłem trochę profilaktycznie, gdy pojawiły się pierwsze trzeszczenia przegubu na komplety właśnie firmy KAMOKA. -
Pozostało mi na
teraz jeszcze wymienić termostat, bo w czasie jazdy silnik się sam wychładza i długo
się też nagrzewa. Zablokował się w pozycji Otwarty.Wczoraj wymieniłem termostat. Zaklinowała się ośka pod kątem i się nie zamykał. Wymieniłem na Verneta, ale nie pasowała nowa uszczelka na termostacie; była za mała po obwodzie zewnętrznym - zostawiłem starą. Nie miałem też uszczelki pod obudową, profilaktycznie wyczyściłem krawędzie styku i wsadziłem tą z Verneta. Na razie nic nie leje i autko się nagrzewa duuuużo szybciej.
Niestety w czasie testów znów mi przekaźnik nie załączył wentylatora. Klikał ale nie było styku. Chyba czeka mnie wymiana, ale pokombinuję z uniwersalnym, bo mam taki na stanie.Jedynie wymieniając
wsuwkę od czujnika (też zgniła) zapomniałem zabezpieczyć. Zwiera mi do nadwozia i
wskaźnik pokazuje że mam FULL paliwaZ tym też się uporałem opuszczając trochę bak i izolując wsuwkę. Wskazuje teraz dziwnie mało
W planach mam
jeszcze sprawdzenie, dlaczego nie działa przeciwmgielne (przeciwmgłowe) z tyłu
(żarówka sprawdzona, dobra jest)To jest dalej w planach
I doszła mi następna sprawa, muszę rozbebeszyć tylny bęben z lewej strony, bo coś obciera (chyba sprężynka spadla jakaś).
I jeszcze w Żonowym Matizie będę wymieniał amorki, udało mi się wyrwać po taniości z tego sklepu w likwidacji.
-
Nie miałem też uszczelki pod obudową,
Myślę że masz na myśli uszczelkę pod pokrywę termostatu.
W wypadku termostatu Vernet uszczelki znajdujące się w oryginalnym opakowaniu(2 szt.)
przeznaczone są do innych samochodów, do których pasują też termostaty Vernet.
W przypadku Tico pod pokrywę termostatu nie przewidziana jest żadna uszczelka
a szczelnośc powinna być zapewniona przez dokładnie spasowane powierzchnie stykowe
pokrywy termostatu i podstawy rozdzielacza zapłonu oraz uszczelkę gumową znajdującą się bezpośrednio na termostacie. -
W przypadku Tico
pod pokrywę termostatu nie przewidziana jest żadna uszczelka
a szczelnośc
powinna być zapewniona przez dokładnie spasowane powierzchnie stykowe
pokrywy termostatu
i podstawy rozdzielacza zapłonu oraz uszczelkę gumową znajdującą się bezpośrednio na
termostacie.a widzisz, w tym manualu kolega Slavo88 dał tą szarą i tym się zasugerowałem. Na logikę nie powinna być wogóle potrzebna. Ale na razie nie mam możliwości ponownie tego rozebrać i ją wywalić. Teraz nagrzewa się szybko, ssanie działa krótko, nic się nie leje przez tą uszczelkę i o to mi chodziło.
Zlikwidowałem dziś też szurania w tylnym kole. Spadła sprężynka od samoregulatora, który był też dziwnie pogięty. Przy prostowaniu jeszcze się bardziej pogiął bo z jakiejś cienkiej miedzianej blaszki jest zrobiony.
-
Wymiana przewodu hamulcowego "korektor siły hamowania elastyczny" na nowy miedziany. Oryginalny przerdzewiał i strzelił, na szczęście niedaleko domu
-
Przymierzam się do wymiany termostatu. Zastanawiam się ile mi tam poleci płynu z rury i czy czasem nie da się temu zbytnio zapobiec poprzez wyssanie płynu z chłodnicy do poziomu górnej rury.
-
Auto zaliczyło regulację zbieżności oraz regulację świateł
Po moich wymianach końcówek drążków kierowniczych wszystko jest już dobrze ustawione. -
Wczoraj:
- wymiana tłumika przedniego (na szczęście śruby puściły bez problemu - ostatnio cały dzień ukręcone usuwałem :|)
- Wymiana chłodnicy na nową, pobieżne płukanie układu chłodzenia (3 razy czystą zwykłą wodą).
Mat
-
Przymierzam się do
wymiany termostatu. Zastanawiam się ile mi tam poleci płynu z rury i czy czasem nie
da się temu zbytnio zapobiec poprzez wyssanie płynu z chłodnicy do poziomu górnej
rury.Najlepiej było by odpiąć dolny wąż i spuścić całość. bez strat prawie i bez zanieczyszczeń....
ja odpinałem górną rurę najpierw na chłodnicy i wcisnąłem tam uciętą butelkę po wodzie mineralnej, to złapałem z litr. Ale poleciało po rozkręceniu obudowy termostatu, chyba z 0,5l.
Nie popatrzyłem na bańkę ile było przed dolewką a ile po bo bym wiedział ile w sumie wylatuje. -
Przymierzam się do
wymiany termostatu. Zastanawiam się ile mi tam poleci płynu z rury i czy czasem nie
da się temu zbytnio zapobiec poprzez wyssanie płynu z chłodnicy do poziomu górnej
rury.Spuść cały przed wymianą termostatu i przynajmniej będziesz wiedzieć czy nadaje się do ponownego wlewu, czy jednak trzeba będzie zmienić go na nowy.
Koszt niewielki... -
Najlepiej było by
odpiąć dolny wąż i spuścić całość. bez strat prawie i bez zanieczyszczeń....Powiedz mi, jak ty to robisz, że spuszczając płyn dolną rurą prawie nie masz strat...
U mnie, jak odepnę dolną rurę (wkładając rękę od góry na rozgrzanym silniku, coby się nie poparzyć wylatującym płynem), to najpierw mam cały dół przedniego pasa zalany (część scieka do podstawionego naczynia, ale z zebranym z podwozia brudem), a potem ew. udaje mi się tak pomanipulować wężem, że reszta leci do naczynia...
Najwyraźniej robię coś BARDZO źle...
Mat
-
Powiedz mi, jak ty
to robisz, że spuszczając płyn dolną rurą prawie nie masz strat...
U mnie, jak odepnę
dolną rurę (wkładając rękę od góry na rozgrzanym silniku, coby się nie poparzyć
wylatującym płynem), to najpierw mam cały dół przedniego pasa zalany (część scieka
do podstawionego naczynia, ale z zebranym z podwozia brudem), a potem ew. udaje mi
się tak pomanipulować wężem, że reszta leci do naczynia...
Najwyraźniej robię
coś BARDZO źle...
MatW takim razie zlej ten płyn w cholerę, kup 1L koncentratu za 20zł, rozcieńcz i zalej świeży...
-
W takim razie zlej
ten płyn w cholerę, kup 1L koncentratu za 20zł, rozcieńcz i zalej świeży...Hmm... To raczej nie jest odpowiedź na moje pytanie...
Akurat jestem krótko po wymianie chłodnicy i płukaniu układu chłodzenia, więc płyn i tak jest nowy.
Mi chodzi o to, czy istnieje jakiś lepszy sposób spuszczania płynu z układu, żeby nie porozlewac i nie zanieczyścić go?Mat
-
Spuść cały przed
wymianą termostatu i przynajmniej będziesz wiedzieć czy nadaje się do ponownego
wlewu, czy jednak trzeba będzie zmienić go na nowy.
Koszt niewielki...
Właśnie gdy kupiłem auto w maju był wymieniany na nowy więc szkoda go całego spuszczać.Jest zalany zielonym borygo EKO.