Czy i jak nazywacie swoje auta - mają swoje "imiona"?
-
Tym razem sam siebie zainspirowałem do stworzenia tego wątku
Mój Matiz to od dłuższego czasu Biedronka vel Biedrona - to taka zaszłość z czasów pokolizyjnych - kiedy przez pewien czas jeździłem z czarnym przodem. Auto wyglądało dosłownie jak biedronka - czarna mordka z białymi "oczami" i pękaty czerwony odwłok Brakowało tylko kropek
Santa Fe został przez Żonkę ochrzczony Krówką - chyba ze względu na swoje gabaryty oraz charakterystyczny pomruk diesla sprzężonego z automatem.
A Wasze auta mają jakieś imiona?
-
Ticobot
-
Mhm... Warszawa była w domu ochrzczona "Maryśką" , zaporożec był "Iwanem", wartburg - "Helmutem", pug 309 - "Franiem"... Tico jakoś się nie dorobiło imienia ("Kim" jakoś nie pasuje ). Inne auta też imion nie miały (może za krótko nimi jeździłem? ).
Duster kojarzy się żonie z żukiem (nie, że marka, tylko że owad - z powodu wystających odnóży ) - ale się nie przyjęło; za to wchodzi powoli określenie "Drakula" (kraj montażu). -
"Biała szczała"
-
a ja mam swifta "Manuel"
-
Mój mercedes jest po prostu Mietkiem lub Mieciem...