nowy "brat" mojego tico
-
Ale nie sprawdzaj,
czy radzi sobie jako amfibiaKusisz... Po prostu mnie kusisz...
Tak się składa, że przy tej samej okazji, tuż po opisywanym niezamierzonym teście, wjechałem na betonowy wał, będący wjazdem na prom do Janowca (byłeś tam ). No i musiałem zawrócić na końcu, a zbyt szeroko nie było. Wtedy dopiero kobiety na pokładzie narobiły krzyku i pisku (fakt, zawracanie w nocy na wąskiej drodze, gdzie z trzech stron nieosłonięta Wisła, przysparza emocji ). No, ale w amfibię dustera nie zamieniłem.
-
Moim zdaniem szkoda
wydawać pieniądze tam, gdzie nie jest to konieczne - lepiej dołożyć w inne
wyposażenie samochodu.Pewnie masz rację. Tym bardziej, że dostępne w ASO Renault artykuły (i wiele tylko w ASO) do najtańszych nie należą... I tak pytałem ostatnio o cenę felg, bo mam zamiar kupić drugi komplet (do letnich i zimowych gum). Jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że np. jedna pięcioramienna alufelga kosztuje prawie 1100 zł... A ja przy konfigurowaniu samochodu dobrowolnie zrezygnowałem z kompletu takich alufelg, dostępnych w opcji do mojej wersji za dopłatą 1000 zł (za cały komplet)...
"Stalówki" kosztują w ASO ok. 300 zł/szt. O cenach internetowych dobrych opon w tym rozmiarze już nie wspominam... Napiszę tylko, że zapłacona kwota za 4 letnie Savy do tico nie wystarczy na zakup jednej dobrej gumy do dustera. W takich sytuacjach widać dopiero zalety ticawek.Trzeba też mieć
świadomość, że czujniki parkowania to tylko system elektroniczny i nie zwalnia od
myślenia - po prostu może kiedyś ulec awarii i ślepe zawierzenie w jego możliwości
może przysporzyć trochę wydatków.Zdaję sobie z tego sprawę. Czujniki traktuję jedynie jako pomoc w określaniu odległości od przeszkód, nie odważyłbym się cofać bez uprzedniego sprawdzenia wzrokowego, w co się pakuję.
To tylko
pogratulować, że nowy nabytek sprawdził się w trudnym terenie. Przynajmniej masz
świadomość, że w razie potrzeby możesz pokonać taką trasęTak, moja wiara w jego dobre zdolności terenowe przerodziła się w przekonanie. Trzeba tylko pamiętać o zapasie prędkości w takich sytuacjach (przy 4WD byłoby łatwiej). Szkoda mi tylko zapaskudzonego wapiennym błotem podwozia (nadwozie już umyłem) - ale są tacy, którzy się cieszą z takiego brudu... Voytass by pochwalił na pewno.
-
Kupiony (z małymi
przygodami) w salonie Renault Nazaruk w LublinieGratuluję nowego zakupu !! Oby ten pojazd był taki przyjazny, bezawaryjny i tani w ekspoloatacji jak Tico!
Napisz coś więcej na temat podstawowych danych technicznych. No i o możliwości zainstalowania zasilania LPG, co może zmniejszyć tak istotne koszty eksploatacji.
Życzę SZEROKIEJ DROGI !!ale złego słowa powiedzieć nie mogę
z tym to się nie spiesz
prawie 500-litrowym
Taki bagażnik to potęga w porównaniu do Tico
ilość gotówki pozostawianej na stacji paliw (50 l benzyny... grubo ponad
200 zł ).Może ewentualna instalacja LPG (jeżeli jest taka możliwość)pomoże zmniejszyć tą dolegliwość
Jeszcze raz życzę bezawaryjnej eksploatacji oraz szerokiej i bezpiecznej drogi !!
-
Oby ten pojazd był taki przyjazny,
Może się takim okazać
bezawaryjny
Może się takim okazać
i tani w ekspoloatacji jak Tico!
ale o tym, to zapomnij
-
Pewnie masz rację.
Tym bardziej, że dostępne w ASO Renault artykuły (i wiele tylko w ASO) do
najtańszych nie należą... I tak pytałem ostatnio o cenę felg, bo mam zamiar kupić
drugi komplet (do letnich i zimowych gum). Jakież było moje zdziwienie, gdy
dowiedziałem się, że np. jedna pięcioramienna alufelga kosztuje prawie 1100 zł... A
ja przy konfigurowaniu samochodu dobrowolnie zrezygnowałem z kompletu takich
alufelg, dostępnych w opcji do mojej wersji za dopłatą 1000 zł (za cały komplet)...Nie kupuj alu w ASO...na DKP krążą głosy że ciężko sie je później wyważa.
"Stalówki" kosztują
w ASO ok. 300 zł/szt.Lepiej kup stalówki lub jeśli chcesz już alu to poszukaj gdzie indziej niż w ASO.
-
ale o tym, to zapomnij
Ciekawe czy tą sytuację może poprawić założenie LPG ?
-
Ciekawe czy tą
sytuację może poprawić założenie LPG ?Z tym też może być problem, jako że samochód na gwarancji.
-
Z tym też może być problem, jako że samochód na gwarancji.
Ciekawe czy można u dilera zamówić założenie instalacji LPG.
-
Ciekawe czy można u
dilera zamówić założenie instalacji LPG.Można, Dealer współpracuje zapewne z jakimś zakładem LPG w tym wymiarze, tylko cena będzie wyższa, niż "prywatne" założenie tej instalacji.
-
Można, Dealer
współpracuje zapewne z jakimś zakładem LPG w tym wymiarze, tylko cena będzie wyższa,
niż "prywatne" założenie tej instalacji.Masz rację. Podobnie było z syna Fabią.Fakt że cena jest wyższa, jednak warto było, bo w jednym miejscu serwis jest całościowy.
-
Gratuluję nowego
zakupu !! Oby ten pojazd był taki przyjazny, bezawaryjny i tani w ekspoloatacji jak
Tico!Witaj, Lars! Dzięki za życzenia. Właśnie tego sobie sam życzę.
z tym to się nie spiesz
Nie, nie... Miałem na myśli zakup u samego dealera (firma Nazaruków), bo często właśnie na sprzedawców się narzeka, a ja złego słowa powiedzieć nie mogę. Wszystko załatwione tak, jak trzeba, przed terminem się udało, były komplikacje z papierami (wina importera, nie dealera), skutkiem czego dwa dni odwlekła się sprawa odbioru. Zaś sam odbiór... Przyjeżdżam do salonu, wchodzę - stoi moje nowe auto, a przy przednim zderzaku siedzi na podłodze mechanik. Obok jakieś pasty, szmatki, i... opalarka elektryczna . Podchodzi szef i mówi, że gdzieś na przeglądzie albo już w salonie (gdzie chodzą klienci) ktoś zarysował lakierowany zderzak - taka pionowa ryska pod reflektorem, ze 2 cm. I próbowali to usunąć, ale się nie udało. Jeśli mi nie przeszkadza, to... Już po cichu zacząłem kombinować, co by tu jeszcze "wyrwać" z wyposażenia dodatkowego w ramach ekspiacji za ten feler , ale tuż po moim stwierdzeniu, że wolałbym auto bez takich niespodzianek - szef od razu powiedział, że dobrze - mają takie drugie auto, jeszcze "nie rozpakowane", z przeznaczeniem na jazdy próbne, więc wymienią zderzak. Zabrano samochód na lakiernię i za pół godziny miałem go z powrotem, łącznie z nowym zderzakiem (i od razu z instruktażem, co trzeba odkręcić w celu zdjęcia zderzaka - robili to po raz pierwszy chyba ). Wiesz, działanie samą pastą nie zrobiłoby na mnie specjalnego wrażenia, ale ta opalarka już mnie trochę przeraziła.
Moje oględziny wykazały jeszcze kilka drobnych wad lakierniczych na klapie (parę drobin kurzu pod lakierem), ale to już drobiazgi i ewidentna wina fabryki, poza tym to nie ta półka cenowa, żeby się czepiać kilku drobnych ziarenek pod lakierem widocznych z odległości pół metra.
Do tego rozłożył mnie na łopatki ten szampan w podłokietniku . Tak więc nie narzekam na dealera.Napisz coś więcej
na temat podstawowych danych technicznych. No i o możliwości zainstalowania
zasilania LPG, co może zmniejszyć tak istotne koszty eksploatacji.No cóż... Auto duże, ale nie "krowa": dł. 4,32m, szer. 1,82m (z lusterkami równo 2 m), wys. prawie 1,7m, prześwit 20,5cm. Bagażnik do rolety 475 l, po złożeniu kanapy 1636 l (niestety, moja wersja nie ma równej podłogi). Średnica zawracania 10,44 m - więc tragedii nie ma, całkiem zwrotny jest jak na swoje gabaryty.
Silnik Renault 1,6 l, 16 zaworów, 105 KM (przy 5750 obr/min), max. moment 148 Nm (przy 3750), wolnossący, wtrysk wielopunkt sekwencyjny. Przyspieszenie 11,5 s do setki, V max. 165 km/h (czyli królem niemieckich autostrad nie jest, ale ja po autostradach nie jeżdżę). Spala (noPb 95) 6,4 l w trasie, 9,7 w mieście (start na zimnym silniku), w pełnym cyklu 7,5. To podaje instrukcja i to potwierdzają użytkownicy na forum Dacii (ja docieram dopiero silnik, na razie po 350 km mam średnie spalanie 8,2 l). Skrzynia biegów zwykła 5-biegowa (wybrałem napęd na jedną oś).
Dlaczego w takim aucie jest stosunkowo nieduży silnik, który szybko potrafi rozpędzić Dustera? Bo nie waży on dużo - masa własna modelu podstawowego (gotowy do jazdy) to zaledwie 1160 kg (mój jest trochę cięższy, wybrałem najwyższą wersję). Po prostu został "odchudzony", nie ma w nim jakichś szczególnych bajerów i zbędnych (jak dla mnie) mechanizmów, grubość blachy podobna jak w zwykłej osobówce, brak ramy... Za to jest wysoki i wysoko się siedzi, spory gabarytowo, ma przyzwoitą ładowność 550 kg, na dach przyjmuje 80 kg.
Oczywiście ma parę wad - mogłyby być jakieś airbagi dla pasażerów z tyłu (z przodu są 4), mogłoby być nieco ciszej powyżej 110 km/h, bagażnik mógłby być troszkę lepiej wykończony, brakuje świateł do jazdy dziennej (przeciwmgielne są)... Ale w tej cenie nie ma co narzekać, i tak wyposażenie jest całkiem, całkiem. A parę usprawnień... da się zrobić, niech no tylko trzyletnia gwarancja się skończy.
Jeśli chcesz więcej się dowiedzieć, polecam "katalog":
http://dacia.pl/media/duster/att00029873/Duster_katalog.pdf
no i można zajrzeć na stronę:
http://dacia.pl/gama-dacii/dacia-duster/prezentacja/index.jspŻyczę SZEROKIEJ DROGI !!
Oby jak najszerszej... Jest duuuża różnica w utrzymaniu się na szerokości swojego pasa, tikiem jest łatwiej...
Taki bagażnik to
potęga w porównaniu do TicoOgromna różnica. Kawał paki i tyle.
Może ewentualna
instalacja LPG (jeżeli jest taka możliwość)pomoże zmniejszyć tą dolegliwośćOd samego początku brałem to pod uwagę, decydując się na benzyniaka, nie żadnego diesla (chociaż są one bardzo popularne). Dwa razy na jazdach próbnych jeździłem właśnie dieslami 110 KM 4x4, gdzie duży moment obrotowy 240 Nm robił wrażenie, ale... jednak benzyna i pewnie kiedyś LPG.
Jeszcze raz życzę
bezawaryjnej eksploatacji oraz szerokiej i bezpiecznej drogi !!Dzięki.
-
Ciekawe czy można u
dilera zamówić założenie instalacji LPG.Pytałem - można. Z tym, że w zakładzie współpracującym z dealerem będzie to kosztowało 3,5 tys. zł i nie do końca są jasne warunki gwarancji producenta na silnik, a mój znajomy, dobry gaziarz weźmie za instalację sekwencyjną 2 tys. zł. Pomyślałem więc, że na razie pojeżdżę na benzynie, a pod koniec okresu gwarancyjnego założę u siebie instalkę (o ile opłacalność użytkowania LPG się nie zmieni). Zaś te 1,5 tys. zł pójdzie w różnicę kosztów paliwa - zakładając, że tico będzie nadal moim autem na co dzień, zaś duster na wyjazdy rodzinne.
-
Nie kupuj alu w
ASO...na DKP krążą głosy że ciężko sie je później wyważa.O, nie wiedziałem. Zresztą tak naprawdę nie chciałem tych alusów (chociaż całkiem fajnie wyglądają). Trochę się boję tych ogromnych prześwitów i całego hamulca niemalże na wierzchu.
Ale jaki interes zrobiłbym dopłacając tysiąc przy odbiorze i sprzedając potem alufelgi za mniejszą cenę niż w ASO...Lepiej kup stalówki
lub jeśli chcesz już alu to poszukaj gdzie indziej niż w ASO.Chcę stalówki, i to takie, jakie mam teraz (nazywane "stalowe stylizowane"). Tylko jest problem z ich zdobyciem, no i nie wiadomo, ile kosztowałyby.
-
Chcę stalówki, i to
takie, jakie mam teraz (nazywane "stalowe stylizowane"). Tylko jest problem z ich
zdobyciem, no i nie wiadomo, ile kosztowałyby.Duster jest nowym autem i dopiero z czasem będzie większy wybór części czy felg.
Powoli się rozkręci -
Gratulacje zakupu
I szerokości - teraz się bardziej przyda
-
Pytałem - można. Z
tym, że w zakładzie współpracującym z dealerem będzie to kosztowało 3,5 tys. zł i
nie do końca są jasne warunki gwarancji producenta na silnikTo sprawę gwarancji na silnik (po zamontowaniu LPG) diler powinien dostać na piśmie od producenta, bo bez tego nie powinni montować nawet za te 3,5 tyś.
A czy jest zgoda producenta(czy diler ma to na piśmie) na zasilanie LPG dla tego typu silników ? Moim zdaniem warunki takie powinien ustalić na piśmie producent samochodu, bo
nawet po upływie gwarancji sprawa ta powinna być załatwiona jednoznacznie.Zapomniałem jeszcze zapytać jak wygląda sprawa klimatyzacji w Twoim modelu ?
-
To sprawę gwarancji
na silnik (po zamontowaniu LPG) diler powinien dostać na piśmie od producenta, bo
bez tego nie powinni montować nawet za te 3,5 tyś.
A czy jest zgoda
producenta(czy diler ma to na piśmie) na zasilanie LPG dla tego typu silników ? Moim
zdaniem warunki takie powinien ustalić na piśmie producent samochodu, bo
nawet po upływie
gwarancji sprawa ta powinna być załatwiona jednoznacznie.Szczerze mówiąc, to nie wiem. Gdy na początku rozmowy o gazie usłyszałem cenę montażu u dealera (a znałem już cenę u mojego gazownika), to po prostu nie drążyłem tego tematu. Wiedziałem, że nowym na początku dużo jeździł nie będę (jeden kierowca, dwa samochody ), więc nie ma sensu pakować się w koszt instalacji prawie dwa razy większy (dla stosunkowo mniejszej oszczędności na małym przebiegu), no i dłużej instalka by się zwracała. A w przypadku mojego rozwiązania dobrze dotrę silnik na benzynie, założę instalację u fachowca mieszkającego 4 km ode mnie (nie 80 - tyle mam do Lublina), u fachowca mającego moje zaufanie, i oczywiście za 2 tysie, nie za 3,5. Różnicę włożę w benzynę po prostu (i tak nie mam wyjścia, te 1,5 tysiąca muszę odżałować, żeby gwarancji nie stracić... więc niech się ona rozłoży na dłużej).
Zaś co do tolerancji tego silnika względem LPG, to ponoć nie ma kłopotu. Tak przynajmniej twierdzą moi dwaj znajomi, którzy jeżdżą renówkami (scenic i clio) właśnie z zagazowanymi 1,6 16V.Zapomniałem jeszcze
zapytać jak wygląda sprawa klimatyzacji w Twoim modelu ?Jest klimatyzacja manualna, nie ma automatycznej. Czyli przycisk włącz/wyłącz, reszta regulowana pokrętłami ciepła i stopniem nawiewu. Wiadomo, że automatyczna jest bardzo wygodna, ja jednak wolę prostsze rozwiązania i maksimum kontroli.
-
Tak przynajmniej twierdzą moi dwaj znajomi, którzy jeżdżą renówkami (scenic i clio) właśnie z zagazowanymi 1,6 16V.
Masz do zagazowania trochę czasu, to możesz wysłać do Renault Polska konkretne pytanie(podając nr fabryczny i typ silnika)z zapytaniem o możliwość zasilania go gazem LPG.Wtedy będziesz miał 100% informację. Ńo i potwierdzi się informacja (lub nie) od Twoich znajomych.
Jest klimatyzacja manualna
Wyczytałem, że użytkownicy wolą klimatyzację manualną. Z automatyczną jest podobno sporo kłopotów eksploatacyjnych, mimo innych zalet.Sprawdza się tu stara prawda, że im więcej elektroniki tym większy kłopot.
Ps. Kiedy można Cie spotkać na Skypie, bo chciałem Cię o coś zapytać odnośnie zlosnikia.
-
Masz do zagazowania
trochę czasu, to możesz wysłać do Renault Polska konkretne pytanie(podając nr
fabryczny i typ silnika)z zapytaniem o możliwość zasilania go gazem LPG.Wtedy
będziesz miał 100% informację. Ńo i potwierdzi się informacja (lub nie) od Twoich
znajomych.Czemu nie? Rzeczywiście mam sporo czasu do chwili ewentualnego montażu, mogę skrobnąć.
Wyczytałem, że
użytkownicy wolą klimatyzację manualną. Z automatyczną jest podobno sporo kłopotów
eksploatacyjnych, mimo innych zalet.Sprawdza się tu stara prawda, że im więcej
elektroniki tym większy kłopot.Moja siostra ma w seacie ibizie automatyczną klimę. Nie powiem, wygodne urządzenie - nastawia się temperaturę i zapomina o sprawie. Tylko trochę denerwujące jest (dla mnie) samoczynne uruchamianie się nadmuchu na różnych stopniach - nie lubię, gdy coś się dzieje (np. zaczyna szumieć) bez mojego udziału, ale może to tylko kwestia przyzwyczajenia. Nie wiem nic o problemach eksploatacyjnych (oprócz wyraźnego wzrostu spalania) - ale wiadomo, im więcej elektroniki i wyższy stopień skomplikowania, tym łatwiej o awarię, zwykle kosztowną.
Szukałem auta nowoczesnego, ale jak najbardziej prostego (jak na nasze czasy). Duster ma wszystko, co potrzebne i być powinno w dzisiejszych czasach, nie ma w nim zaś "wodotrysków", których po prostu wolałem uniknąć. I mam nadzieję,że mi się udało.
Rozwiązanie manualne wydaje mi się praktyczniejsze, bo wpływa na zużycie paliwa - po prostu klima zwykle krócej pracuje. Zaś wciśnięcie guzika, gdy jest nadmiernie gorąco i wyłączenie go po kilku/kilkunastu minutach, gdy jest już chłodno, nie wydaje mi się zbytnim utrudnieniem.Ps. Kiedy można Cie
spotkać na Skypie, bo chciałem Cię o coś zapytać odnośnie zlosnikia.Skype, jak wiesz, jest tylko "na specjalne życzenie" ... Już się dogadaliśmy, odezwę się jutro.
-
W Iveco zauważyłem (mam porównanie z podobnym autem - starszym o jedną generację, ale z manualną klimą), że jednak automat znacznie wydajniejszy jest. Szczególnie jeśli chodzi np. o schłodzenie auta stojącego w upale, ewentualnie odparowanie szyb (zawsze jest specjalny tryb - przekręcenie pokrętła kierunku nadmuchu steruje wtedy kierunkiem nadmuchu, prędkością wiatraków itp.). A też można go wyłączyć "na siłę" - zawsze jest guziczek "Eco"
Jedną zasadę mam stałą - praktycznie nigdy nie korzystam z nadmuchu "na siebie" w przypadku używania klimy do schłodzenia auta. Zawsze nadmuch na nogi i szyby (no i z głową jeśli chodzi o temperaturę) - dzięki temu temat przeziębień / anginy itp. jest mi obcy