LPG & Tico by Slavo Długieeee...
-
jeszcze by sobie ułatwić sprawdzanie wyciąłem otwór w tej metalowej pokrywie i
wstawiłem małą szybkę.Nie było jej fabrycznie? U mnie była od razu - zbiornik STAKO, montaż chyba w 2004 r.
-
Na allu jest taki fajny wskaźnik przyklejany na konsoli i
pokazuje na diodach ile ma się gazu.Ale kosztuje coś ponad 60 więc szkoda kaski
trochę na to.Właśnie go zakupiłem i niedługo zdam relację jak to działa
-
Wcale nie
powiedziane jest że musi 20% mniej wchodzić. U mnie jest bytla 34 i spokojnie weszło
31L. Ale to różnie bo na stacja maja różne pompy i jedna mniej nabije druga więcej.
Gościu co montował instalację a to w miarę dobry gazownik sam mówił,że podkręcają
trszkę pływak by wlewać można więcej gazu. Bratu raz do butli 34L weszło 35L na
stacji Lotos ale faktycznie przejechał o te litry więcej kilometrów. A myśleliśmy że
oszukują.20% jest podawane jako bezpieczną wartość. Oczywiście, że można wlać więcej... Ja napisalem jak jest uznawane za "fabryczne" wartości. Nie oznacza to, że jak się przestawi wskaźnik na butli to się nie da więcej wlać, bo się da...
-
Ejże, Słowik...
Jesteś pewien tego, co piszesz?Pewien może nie, ale przekonany na 90%.
Sam też miałem autko z LPG i dopytywalem często właśnie u gazowników co to za wskaźnik. Wszyscy mówili to co ja napisałem.
To by tez tłumaczyło, czemu wskazowka nie zmienia swojego położenia. Po drugie - ze zdjęć nie widzę u kol. wskaźnika diodowego rezerwy gazu. Z tego co wiem, takowe są montowane, ale w nowszych generacjach LPG. -
Po drugie - ze zdjęć nie
widzę u kol. wskaźnika diodowego rezerwy gazu. Z tego co wiem, takowe są montowane,
ale w nowszych generacjach LPG.Jest tylko dioda od rezerwy
-
Ja chociaż pierwszy
raz mam kontakt z lpg nie mam problemu z przełączaniem noPb na lpg i na odwrót.pojeździsz w zimie to może zmienisz zdanie ...
jak jest poniżej -5 stp. to czasem go przydusi i wyda Ci się że już należy przełączyć a tu okaże się jeszcze że za wcześnie, wiem że ja przynajmniej kilka razy chyba tak miałem choć z czasem człowiek to wyczuje...
-
pojeździsz w zimie
to może zmienisz zdanie ...
jak jest poniżej -5
stp. to czasem go przydusi i wyda Ci się że już należy przełączyć a tu okaże się
jeszcze że za wcześnie, wiem że ja przynajmniej kilka razy chyba tak miałem choć z
czasem człowiek to wyczuje...potwierdzam, dodajmy do tego oblodzone i nie odśnieżone parkingi gdzie trzeba dosypać do pieca żeby wyjechać na główna drogę, precyzyjnie przełączanie to magia heh
-
Pewien może nie, ale przekonany na 90%.
To ja specjalnie zapytam gazownika przy jakiejś okazji. Ale dam sobie rękę uciąć, że wskaźnik to tylko przybliżone wskazania i włączanie diody rezerwy - bez tego wskaźnika też da się normalnei jeździć i tankować owe 80%.
To by tez
tłumaczyło, czemu wskazowka nie zmienia swojego położenia.Tego nie wiem, domyślam się tylko, że jest ona sterowana magnetycznie czymś spod wielozaworu (zapewne pływakiem z jakimś magnesem ), na którym wskaźnik jest osadzony.
Ja kiedyś wyjmowałem wskaźnik, bo sobie pomyślałem: na cholerę on tutaj, lecą jakieś dwa kabelki, to je przedłużę i wskaźnik dam do kabiny . Akurat... ledwo wyjąłem wskaźnik z gniazda i oddaliłem od wielozaworu, wskazówka sama opadła, zrobiła się luźna taka. Przyłożyłem na miejsce - wróciła do pierwotnego położenia w magiczny sposób. Wniosek jest taki, że poza swoim miejscem przy butli nie wskaże niczego.
Wskazówka oczywiście się porusza razem w pływakiem w butli. Czyli poziom gazu opada, pływak też, wskazówka idzie w dół. Regulacja zapalenia się rezerwy nie polega więc na podkręcaniu wskazówki (bo się nie da), lecz kręcimy całym wskaźnikiem (wtedy wskazówka pokazuje więcej lub mniej gazu, choć sama się nie porusza, to wskaźnik zmienia położenie). -
pojeździsz w zimie
to może zmienisz zdanie ...
jak jest poniżej -5
stp. to czasem go przydusi i wyda Ci się że już należy przełączyć a tu okaże się
jeszcze że za wcześnie, wiem że ja przynajmniej kilka razy chyba tak miałem choć z
czasem człowiek to wyczuje...Wiesz... ja nigdy nie miałem takich przypadłości.
A czemu -5 st. ma przyduszać silnik? Może to kwestia regulacji? Jeśli ssanie dobrze działa, to silnik pracuje na dużo wyższych obrotach niż normalnie i spokojnie można przełączać na gaz tuż przed osiągnięciem normalnej temperatury pracy. Nie ma mowy o żadnym duszeniu (tak mniemam, z praktyki wiem). -
potwierdzam,
dodajmy do tego oblodzone i nie odśnieżone parkingi gdzie trzeba dosypać do pieca
żeby wyjechać na główna drogę, precyzyjnie przełączanie to magia hehNo to się nie przełącza na oblodzonym i nieodśnieżonym parkingu... To jedna z ostatnich rzeczy, jaką zrobiłbym...
Mój sposób jest taki: gdy już wyjeżdżam z parkingu i wyjadę na trochę dłuższy kawałek ulicy (tak, żeby mieć ze 2 km spokojnej jazdy, bez konieczności zatrzymywania się np. na światłach), to przełączam na "wypalanie" i rozpędzam się (w zależności od warunków) tak, aby jechać 10 km/h więcej niż najniższa prędkość na danym biegu (czyli np. 70 na IV, albo 50 na III). Rozpędzając się silnik zużywa nieco więcej benzyny, więc wypalanie następuje szybciej. Po osiągnięciu danej prędkości ujmuję gazu i jadę spokojnie - aż poczuję, że silnik zgasł. Dla pewności, że cała benzyna z gaźnika "wyszła", wciskam jeszcze na sekundę pedał gazu do dechy; silnik już zwykle nie podejmuje pracy, więc wtedy przełączam na LPG (bez wyrzucania na luz!) i po 2-3 sekundach delikatnie wciskam gaz - silnik już podjął pracę i auto jedzie już na LPG.
Te 10 km/h więcej jest dlatego, że operacje powyższe powodują hamowanie auta niepracującym silnikiem - i gdy przerzucimy się już na LPG, samochód zwolni o ok. 10 km/h i zaczynamy jazdę na gazie z dolnej prędkości włożonego biegu, bez "pałowania" motoru jeszcze zimnego i podczas zmiany zasilania.
To nie jest trudne do opanowania i nie sprawia żadnych niespodzianek, o ile wszystko jest sprawne. Warunek: 1,5-2 km ciągłej trasy bez zatrzymywania się Wiem, że w dużych miastach jest z tym gorzej, ale zazwyczaj da się znaleźć sobie taką drogę wyjazdową z domu.PS. TsRules, odpowiesz mi wreszcie w TYM wątku? (Podaję w blacie, bo się coś drzewko posypało.)
-
To ja specjalnie
zapytam gazownika przy jakiejś okazji. Ale dam sobie rękę uciąć, że wskaźnik to
tylko przybliżone wskazania i włączanie diody rezerwy - bez tego wskaźnika też da
się normalnei jeździć i tankować owe 80%.No to może się coś zmieniło. U nas jest I generacja gazu. Miałem i tico na LPG i kiedyś toyote avensis na LPG ( tam była chyba III generacja) i w żadnym z tych aut nie miałem kontrolki rezerwy gazu, a zawór na butli, jak pytałem gazownika, to slużył do tego o czym pisałem. Ale mówie - może i się coś zmieniło...
-
Ja byłem w szoku jak długo ta bena sie z gaźnika wypala, dobre parę minut heh perpetum-mobile
Ale szkoda że nie ma automatycznego przełączania ...Leo zostawmy ten wątek bo znowu sie zacznie ...
-
Ja byłem w szoku
jak długo ta bena sie z gaźnika wypala, dobre parę minut heh perpetum-mobileMałe zużycie paliwa i "pełnowymiarowa" komora pływakowa robią swoje.
Leo zostawmy ten
wątek bo znowu sie zacznie ...Skoro naszczekanie na moderatorów i zniknięcie na prawie 3 tygodnie bez odpowiedzi uważasz za normalne... Radzę zważać na słowa i zaprzestać insynuacji, bo następnym razem pytał i wyjaśniał nie będę...
-
To ja specjalnie
[CIACH]
zmienia położenie).Wskazówka (ma dwa małe magnesiki) przy wielozaworze porusza się dzięki polu magnetycznemu które oddziałuje z magnesu wewnętrznego zamontowanego w wielozaworze.
Kontrolka rezerwy najczęściej to nic innego jak kontaktron który jest zwierany przez pole magnetyczne pływaka/wskazówki. Oddalenie "czujnika powoduje niwelację pola magnetycznego.Opis elementów instalacji LPG 1
Cytat:
Samochodowe zbiorniki gazowe projektuje się tak, by umożliwić odkształcenie plastyczne ścianek przed pęknięciem. Jest to sytuacja ekstremalna, do której nie dopuści zastosowana armatura, lecz teoretycznie możliwa. Dzięki takiej konstrukcji zniekształcenie można szybko zauważyć, a ciśnienie obniżyć do bezpiecznego poziomu. Konstrukcja zbiornika musi umożliwiać przyrost objętości przed rozerwaniem o przynajmniej 20% i ciśnienie, przy którym następuje zniszczenie równe 2,25 x ciśnienie próby hydraulicznej (3 MPa), której jest poddawany każdy zbiornik. Z tego względu zbiorniki są wykonywane ze stali St 52-3.
Cytat:
Wskaźnik poziomu - dzięki parze magnesów, z których jeden jest umieszczony wewnątrz i sztywno z urządzeniem związanym z pływakiem, a druki umieszczony umieszczony na zewnątrz i połączony z matą wskazówką. Możliwe jest uzyskanie wskazania poziomu GPL będącego w zbiorniku. Kontrolka zazwyczaj podzielona jest na cztery części + jedna dla rezerwy. Czasami na żądanie klienta lub w wypadku gdy całe urządzenie pomiarowo-kontrolne okaże się niewygodne ze względu na usytuowanie zbiornika, wielozawór może być wyposażony w odpowiednie przetworniki elektroniczne, które połączone z odpowiednimi obwodami, pokazują prowadzącemu pojazd poziom paliwa przy pomocy diody świecącej lub też innego, analogicznego systemu.
-
No i stało się
Pierwszy zbiornik tj. ok. 28 litrów LPG zostało wyjeżdżone do cna.Odliczając rozgrzewanie na noPB wychodzi,że na LPG pokonałem 463km .Co daje wynik 6,1 litra na 100km LPG .
66% to miasto,a reszta ok. 33% trasa.
Styl jazdy normalny
Wskaźnik na butli się zawiesił(pokazuje full) bo nawet rezerwa się nie zaświeciła.W najbliższym czasie podskoczę do montera i sprawdzi co jest grane. -
66% to miasto,a
reszta ok. 33% trasa.to w Rzeszowie nieduże korki bo w Krakowie jak się wpadnie w korki to nawet 30% trasy nie pomoże i spali 7 (jak nie więcej...)
-
to w Rzeszowie
nieduże korki bo w Krakowie jak się wpadnie w korki to nawet 30% trasy nie pomoże i
spali 7 (jak nie więcej...)Zdziwiłbyś się...Coraz gorzej
No,ale jak się zna boczne ścieżki i nie pcha w szczytowe godziny to idzie jakoś przejechać
Poza tym mam lekką nogę -
Poza tym mam lekką
nogęChociaż jak tak patrzę to w tico to ta lekkość nogi ma ale nie aż taki duży wpływ na spalanie...
no chyba że ktoś trójeczkę ciągnie do setki... albo 150 po autostradzie...
ja teraz do pracy znalazłem dłuższą drogę ale za to spalanie jak w trasie bo omijam Kraków...Wiadomo trzeba kombinować i objeżdżać...
-
to w Rzeszowie
nieduże korki bo w Krakowie jak się wpadnie w korki to nawet 30% trasy nie pomoże i
spali 7 (jak nie więcej...)Dlatego też twierdzę, że nie ma sensu porównywać dzisiejszego spalania w mieście z tym sprzed np. 10 lat, czy też miasta o liczbie mieszkańców 50 tys. i 500 tys.
-
ja już tak bardzo nie monitoruję spalania LPG...
ważne że jest oszczędność...dziś widziałem rozebrany silnik w aucie mojego brata (Fiat Siena)- wydmuchało mu uszczelkę pod głowicą 110 tyś przejechane na LPG(instalacja od nowości)...
i troszkę od gazu jest nagaru na tłokach...
ale pewnie od benzyny też się zbiera...
ale poza tym to silnik nie wyglądał na wytyrany od gazu...