dolot zimnego powietrza własnej roboty
-
od odkurzacza?
Będę miał chwilę czasu to podłubię z tą zaślepką z przodu i zrobieniem do niej wycięcia ze zbierakiem.
-
Tylko strasznie mało miejsca jest na ten zbierak. Przeszkadza między innymi bagnet i metalowa rurka dodatkowego powietrza (chyba dobrze to nazwałem).
Co do końcówki od odkurzacza to jest ona za mała ^^. Można próbować z dość elastycznym lejkiem.
-
Już Leo kiedyś pisałem, że
miałem LPG, zdemontowałem, a stary dolot przepadł.Oj, nie przeceniaj mnie... Nie jestem w stanie spamiętać rodzaju zasilania auta każdego usera na kąciku ... W podpisie widziałem tylko noPb, więc nie skojarzyłem tego z wywaleniem przez Ciebie instalacji LPG (bo to niezmiernie rzadki przypadek).
Silnik cały czas na PB zasysał powietrze z
komory silnika, więc zrobiłem dolot podobny do tego co widziałem w dużym fiacie i starym
Escorcie (1983r mojego dziadka)Uważam, że skierowanie wlotu powietrza wprost na atrapę nie jest najlepszym pomysłem. Warunki zasilania będą się mocno zmieniały w sposób niekontrolowany - nie tylko zależnie od prędkości jazdy (co byłoby nawet ciekawe), ale wpływ ma również wiejący wiatr (kierunek, natężenie)...
Ja starałbym się skierować wlot tam, gdzie będzie jak najbardziej stabilne i chłodne powietrze - o, np. (jak ktoś pisał) do wnętrza prawego błotnika. Zresztą w oryginale fabrycznym chwyt zimnego powietrza właśnie tam się mieścił, dodatkowo była tam specjalna konstrukcja z plastikowych rur, pełniąca rolę bodajże tłumika szmerów ssania. -
Panowie nie odstawiajmy wioski!
Wioskę to jak na razie Ty druciarstwem odstawiłeś,
a koledzy proponują Ci inne rozwiązaniaJak najbardziej popieram...
O wiele lepiej wyglądałaby ta ssawka niż goła rura przywiązana kawałkiem przewodu do atrapy... -
od odkurzacza?
Wolałbyś od MiGa-29?
Pomysł nie jest zły, chociaż ma jedną wadę... Obawiałbym się stopienia plastiku tej ssawki. Nie ma siły, byłaby ona narażona na wysokie temperatury (kolektor wydechowy znajduje się zbyt blisko).Będę miał chwilę czasu to
podłubię z tą zaślepką z przodu i zrobieniem do niej wycięcia ze zbierakiem.Nie jestem pewien, ale na Twoim zdjęciu wygląda, jakby tej osłonki już nie było...
Ogólnie rzecz biorąc wygląda ona tak, jak na załączniku poniżej. Przymocowana jest dwoma wkrętami z obu końców (kiepski dostęp do łbów). Sprawdź, czy ją w ogóle masz... Jeśli jest, można ją po prostu odkręcić zamiast wycinać dziurę (zresztą osłona jest zbyt wąska na takie wycinanie).
Wykonując ten "zbierak" pamiętaj, że powinien on być wytrzymały na wysoką temperaturę. Ja kombinowałbym coś z blachy... -
Dokładnie chodziło o ten plastik Leo
Co do dolotu odpornego na wysoką temperaturę:
-metalowe rurki strasznie drogie w porównaniu do plastikowych
-metalowe szybciej się nagrzeje co nie da nam zimnego powietrza
-plastikowa rurka + izolacja termiczna (taką co się daje za kaloryferami na ścianie) załatwi sprawę. No i jak się dobrze zrobi to się nie styka z kolektorem ani niczym innym.Ja starałbym się skierować wlot tam, gdzie będzie jak najbardziej stabilne i chłodne >powietrze - o, np. (jak ktoś pisał) do wnętrza prawego błotnika.
Chłodne powietrze to jedno a ciśnienie powietrza to drugie. W prawym błotniku jest strasznie niskie. Największe natomiast jest z przodu auta. Kiedyś gdzieś o tym czytałem i seria testów to ponoć potwierdziła.
-
Nie jestem pewien, ale na
Twoim zdjęciu wygląda, jakby tej osłonki już nie było...
Ogólnie rzecz biorąc wygląda
ona tak, jak na załączniku poniżej. Przymocowana jest dwoma wkrętami z obu końców (kiepski
dostęp do łbów). Sprawdź, czy ją w ogóle masz... Jeśli jest, można ją po prostu odkręcić
zamiast wycinać dziurę (zresztą osłona jest zbyt wąska na takie wycinanie).Ja tej oslonki nie mam juz od roku. Zima moga byc problemy z niedogrzaniem auta, wiec ponownie zaslepilem ta polowe wlotu. Latem lepiej ja zdemontowac - lepsze chlodzenie
-
Bez tej osłonki jest duża różnica. W ciepłe dni gdy auto stoi w korku a wskazówka temperatury jest już prawie na środku po ruszeniu i przejechaniu ~2 km potrafi z powrotem spaść prawie poniżej normy.
-
Bez tej osłonki jest duża
różnica. W ciepłe dni gdy auto stoi w korku a wskazówka temperatury jest już prawie na środku
po ruszeniu i przejechaniu ~2 km potrafi z powrotem spaść prawie poniżej normy.Racja Ja na wiosne ja demontuje, na zime warto ja zalozyc z powrotem. Chodzi tu tez o korozje - oslonka zatrzymuje wode z sola.
-
Ja tej oslonki nie mam juz od
roku. Zima moga byc problemy z niedogrzaniem auta, wiec ponownie zaslepilem ta polowe wlotu.
Latem lepiej ja zdemontowac - lepsze chlodzenieJa też tak właśnie robię od paru lat, opisywałem to kiedyś bodajże w "Praktycznych usprawnieniach..." (stamtąd pochodzą zdjęcia).
-
Co do dolotu odpornego na wysoką temperaturę:
-metalowe rurki strasznie drogie w porównaniu do plastikowychSą droższe, ale do "straszności" bym się nie posuwał... Ta opisywana przez Endriu kosztowała chyba 18 zł. Eksperymenty wymagają nieco nakładów.
-metalowe szybciej się nagrzeje co nie da nam zimnego powietrza
O tym nie pomyślałem, ale masz trochę racji.
-plastikowa rurka + izolacja termiczna (taką co się daje za kaloryferami na ścianie) załatwi sprawę. No i jak się dobrze
zrobi to się nie styka z kolektorem ani niczym innym.Stykać się wcale nie musi, żeby zacząć się topić, gorące powietrze od kolektora wystarczy. Ale może jakaś izolacja da radę, trzeba byłoby poeksperymentować.
Chłodne powietrze to jedno a ciśnienie powietrza to drugie.
Nie pisałem, że jest inaczej. Jedno wcale nie wynika z drugiego.
W prawym błotniku jest strasznie niskie.
Niskie? Wcale nie. Jest równe ciśnieniu atmosferycznemu, a konstruktorzy zbudowali silnik tak, żeby pracował optymalnie przy poborze powietrza o normalnym, atmosferycznym ciśnieniu.
Największe natomiast
jest z przodu auta. Kiedyś gdzieś o tym czytałem i seria testów to ponoć potwierdziła.No dobrze, ale powtarzam - normalny dolot oznacza pobieranie powietrza pod normalnym ciśnieniem, bez żadnych doładowań.
Rozumiem, że chcesz zwiększyć ciśnienie w dolocie? OK. To wyjaśnij mi, jak chcesz to kontrolować? Tzn. żeby wpadało do "zbieraka" powietrze pod wyższym ciśnieniem - ale ciągle o tej samej, stałej wartości ciśnienia? Albo żeby się płynnie zwiększało w miarę wzrastania obrotów? Przecież raz jedziesz szybko pod wiatr - ciśnienie duże; jedziesz przy bocznym wietrze - ciśnienie ciągle się zmienia, powietrze wiruje; jedziesz z wiatrem - możesz doprowadzić nawet do podciśnienia... Do tego nierównomierna praca silnika podczas postoju... No i najważniejsze - nieprzewidywalne zachowanie się motoru podczas jazdy: raz ciągnie jak szalony, żeby za sekundę "zdechnąć"...
To tak ekstremalnie, ale wykluczyć do końca nie można.
Moim zdaniem: jeśli kombinować ze zwiększeniem ciśnienia w dolocie, to musi ono być zależne od prędkości obrotowej silnika (nie od prędkości jazdy) i przede wszystkim musi się podnosić w sposób stały, kontrolowany. Chwyt bezpośrednio przy atrapie i dolot prowadzący wprost do filtra (bez żadnych modyfikacji drogi i sposobu przelotu powietrza) nie zapewni Ci stabilnego ciśnienia lub warunków pozwalających na jego stabilny wzrost.
Poza tym - co tak naprawdę da Ci nadciśnienie w dolocie? Moim zdaniem taki najprostszy "tuning" spowoduje tylko zubażanie składu mieszanki, a to nie jest korzystne zjawisko. -
Tak się trochę zamotałem Nie cytując i nie strugając skarbnicy wiedzy w tym temacie podaje link z tym o co mi dokładnie chodziło --> Klik
-
Miałem tą przesłonę i zdjąłem:) A co do wioski to jeszcze pomyśle. Jak będzie dobrze, to tylko mocowanie zmienię z drucika na coś innego.
-
Koledzy, czy czasem nie robicie kreciej roboty z tymi dolotami do Waszych autek.
1. Mieszanka spala się najlepiej w określonej proporcji.
2. Zwiększenie ciśnienia spowoduje rozjazd w tej proporcji.
3. W niektórych samochodach (nie w tico) i głównie wyposażonych w turbinę taki wlot powietrza ma sens. Dlaczego... bo i tak turbina generuje ciśnienie, ale jego zmiany w stosunku do podawanej mieszanki określi komputer.
4. założenie tego typu dolotu do standardowego filtra nie zmieni za bardzo ilości pobieranego powietrza...
5. Najlepsze rozwiązanie to powietrze z za nadkola i jakiś filtr sportowy.
6. Najtańsze dobre rozwiązanie... to standardowy dolot powietrza ustawiony w lecie na summer i czysty filtr + wyregulowana mieszanka w gaźniku
Pozdrawiam -
4. założenie tego typu dolotu do standardowego filtra nie zmieni za bardzo ilości >pobieranego powietrza...
Chodzi o to, żeby pobierał zimne powietrze.
-
Nie mam ukrytych powodów. Auto zmienia kierowce (na szczęście nie własciciela) i ma stać się bardzie anonimowe czyt. cichsze stąd pewne zmiany w układzie dolotowym i wydechu.
Sebastian
-
Popatrzcie na mój ostatni wynik z motostat.pl
5.15L/ 100 km PB98
335km z czego 70km bez dolotu na trasie i około 45-50km po mieście.5.83L/ 100 km PB98 w podobnych warunkach bez dolotu ok. 0,7L/ 100 różnicy
Dolot nic nie daje? Ok. To ja mam omamy. Jak się wynik spalania powtórzy to znaczy, że daje i to bardzo dużo, nawet bez zbieraka.
-
podobnych warunkach bez dolotu ok. 0,7L/ 100 różnicy
Dolot nic nie daje? Ok. To ja
mam omamy. Jak się wynik spalania powtórzy to znaczy, że daje i to bardzo dużo, nawet bez
zbieraka.Zrob relacje po przejechaniu calego tankowania
-
Dolot nic nie daje? Ok. To ja
mam omamy. Jak się wynik spalania powtórzy to znaczy, że daje i to bardzo dużo, nawet bez
zbieraka.To ja też coś ciekawego zaobserwowałem
Spalanie w mieście powyżej powiedzmy 100tys. mieszkańców:
- piątek: spalanie na poziomie 7l
- niedziela 5.5-6l
-
To ja też coś ciekawego
zaobserwowałem
Spalanie w mieście powyżej
powiedzmy 100tys. mieszkańców:- piątek: spalanie na
poziomie 7l
Wiekszy ruch? Wiecej korkow?
- niedziela 5.5-6l
W niedziele mniejszy ruch? Moze czystsze powietrze, wiec mieszanka inna
- piątek: spalanie na