stuki i puki z lewego przodu tico...
-
Moim zdaniem bez sensu jechac do kogos, kto "bierze za godziny".
A bo ja wiem? Taki ktoś weźmie tyle, ile mu zajmie robota(inna sprawa, że trzeba pilnować żeby się nie obijał), natomiast taki kto mówi, że coś będzie kosztować tyle a tyle, od razu w cenę wrzuci ewentualne problemy, jak ich nie będzie, to Twoja strata.
-
A bo ja wiem? Taki ktoś weźmie tyle, ile mu zajmie robota(inna sprawa, że trzeba pilnować żeby się nie obijał), natomiast taki kto mówi, że coś będzie kosztować tyle a tyle, od razu w cenę wrzuci ewentualne problemy, jak ich nie będzie,
to Twoja strata.Moim zdaniem to jest tak: jak masz znajomego mechaniora, ktorzy bierze za godzine pracy, to OK - mozna uznac, ze po znajomosci - nie bedzie sie obijal i nie zedrze. Jednak jesli pojedziesz do obcego czlowieka - moze sie okazac tak, ze bedzie sie obijal (nawet pilnowanie nic nie pomoze, tylko strata czasu), naprawi lub nie a i kase bedzie chcial - w koncu pracowal Najlepiej wg mnie pytac o cene danej uslugi, dobry mechanik wie jak sie cenic i nie marnuje rowniez swojego czasu A co do ewentualnych problemow - wiekszosc dobry mechanik powinien przewidziec i wliczyc w koszta. W koncu mozna podac zakres cenowy robot, a nie konkretna kwote - to troche tak jak u stomatologa za wypelnienie zeba
-
A co do ewentualnych problemow - wiekszosc dobry mechanik powinien przewidziec i wliczyc w koszta. W koncu mozna podac zakres cenowy robot, a nie konkretna kwote -
Właśnie to mnie niepokoi, to wliczenie w koszta.
Co do zakresu cenowego, to jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żebym po podaniu widełek zapłacił tę niższą cenę. -
Co do zakresu cenowego, to jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żebym po podaniu widełek zapłacił tę niższą cenę.
Bo przewaznie tak jest
-
Wniosek z naszej dyskusji nasuwa się jeden: nie chcesz być naciągany na kasę - zrób sam
-
Moim zdaniem to jest tak: jak masz znajomego mechaniora, ktorzy bierze za godzine pracy, to OK - mozna uznac, ze po znajomosci - nie bedzie sie obijal i nie zedrze. Jednak jesli pojedziesz do obcego czlowieka - moze sie okazac tak, ze
bedzie sie obijal----ciach-----
W pełni się zgadzam
W okresie zimowym (z braku garażu) jeżdżę do mechanika, który bierze kasę za konkretną robotę, a nie jakieś roboczogodziny.
Dla niego wymiana wahacza to dosłownie 20 min roboty (przegub zewnętrzny wymienia również w tym samym czasie )
Podejrzewam, że gdyby brał kasę w systemie roboczogodzinnym to dużo by nie zarobiłAha, jeszcze ceny jakie są u niego:
- wymiana wahacza 50zł
- wymiana przegubu 50zł
-
Wniosek z naszej dyskusji nasuwa się jeden: nie chcesz być naciągany na kasę - zrób sam
Dodam, że takie prace nie są skomplikowane i śmiało każdy (z pomocą forum, a co ) da sobie z nimi radę Pod warunkiem, że ma do tego odpowiednie miejsce Nie wyobrażam sobie np. wymiany wahacza na śniegu przy -10st.
Inna sprawa, że jak ktoś nie ma wyjścia....
-
Sam sobie demontowałem wahacze i tylnie i przodnie. Przedni to ze 20min roboty i nie dałbym za to 70zł. Sam pewnie zrobił bym to za 20 a i tak bym się cieszył że sporo zarobiłem.Lepiej zrobić samemu i tyle. Dla jednych te 70zł to mało i nie warto sobie brudzić raczek.
-
Roboczogodziny nie kojarza mi sie dobrze No wlasnie, w przypadku braku garazu lepiej dac te 50zl za wymiane niz samemu sie meczyc na mrozie :balwan:
-
Zgadza sie A co do wahaczy przednich, znam jednego (zreszta dobrego) mechanika, ktory powiedzial mi kiedys, ze nie podjal by sie ich wymiany w tico - mowi, ze zdarzalo mu sie miec problemy z odkreceniem sruby wahacza od nadwozia.
-
Pod warunkiem, że ma do tego odpowiednie miejsce
No właśnie, niby niewiele, a jednak dużo Muszę powiedzieć, że się jakoś tak wydelikaciłem, że teraz do każdej roboty przekraczającej 30 minut, szukam odpowiedniego miejsca, tzn. ciepłego, widnego i postronnego(wyjąwszy oczywiście sprawy awaryjne i zmianę kół)
- wymiana wahacza 50zł
- wymiana przegubu 50zł
No proszę, całkiem przyzwoicie , chociaż pamiętam, że ktoś narzekał jaki to Szczecin drogi
-
Sam wiesz ile może być powodów stukania w przednim zawieszeniu.
Moim zdaniem szymciak dobrze radzi, że sprawę warto rozpoznać na szarpaku i wtedy wymienić t y l k o element powodujący stuki. -
50 zł. za wymianę przegubu to cena dość przystepna, ale 50 zł.za wymiane wahacza to dość sporo. Jednak teraz pogoda zmusza do korzystania a warsztatów.
-
No właśnie, niby niewiele, a jednak dużo Muszę powiedzieć, że się jakoś tak wydelikaciłem, że teraz do każdej roboty przekraczającej 30 minut, szukam odpowiedniego miejsca, tzn. ciepłego, widnego i postronnego(wyjąwszy oczywiście
sprawy awaryjne i zmianę kół)Mnie robota nie straszna pod warunkiem, że jest gdzie robić
Wiosna, lato czy jesień bez różnicy pod warunkiem, że na łeb nie pada i jest min. 15st. na plusie
Gdybym miał chociaż garaż blaszany bez ogrzewania, to bym cały rok grzebałNo proszę, całkiem przyzwoicie , chociaż pamiętam, że ktoś narzekał jaki to Szczecin drogi
Oj nie wiem czy 50zł za 20 min roboty to niska cena
-
Wymiana wahacza w Świdnicy kosztowała mnie 61 zł, więc 50 zł, to dla mnie tanio.
-
Oj nie wiem czy 50zł za 20 min roboty to niska cena
Kiedyś znany był taki dowcip:
Na odludziu w drodze zepsuł się samochód(nie było wtedy komórek ), kierowca rad nierad na piechotkę poszedł do najbliższej wioski. Znalazł tam tylko kowala i prosi go o pomoc. Kowal wraz z właścicielem samochodu udał się na miejsce awarii. Długo oglądał silnik i drapał się po głowie, w końcu stuknął raz młotkiem i kazał odpalać. O dziwo samochód odpalił bez problemów. Zadowolony kierowca pro forma pyta, ile się należy?
100 zł - odpowiada kowal.
100 zł za jedno stuknięcie młotkiem? - oburza się kierowca.
Na to kowal:
Za uderzenie młotkiem, płaci pan 1 zł, a za to, że wiedziałem gdzie 99 zł.Liczy się fachowość i doświadczenie . Chyba wolisz gdy usterka zostanie szybko i sprawnie usunięta, niż gdy mechanik będzie cały czas pracował i mało z tego będzie wynikało.
Jak napisałem wyżej, dla mnie ta cena jest przystępna. -
Witam, też słyszałem opinie o walkach mechanika z wahaczem w tico. W moim przypadku poszło całkiem gładko. Żeby nie zakładać nowego tematu zapytam tu, czy jest możliwość zakupu wahacza który jest krótszy od oryginału? Mechanik powiedział, że mam zły wahacz założony (niby jest on od matiza) ?? ale wg katalogów matiz i tico mają te same. Odmówiono mi przez to ustawienia zbieżności. Wymieniłem również końcówki drążków, dlatego chciałem ustawić zbieżność. Jestem teraz w kropce. Może to wszystko dlatego bo ów nowy wahacz kosztował 35zł i był źle wykonany? Jeśli ktoś spotkał się z tym zjawiskiem, bardzo byłbym mu wdzięczny za jakiekolwiek 'oświecenie'
Jeździ się tragicznie, ale byłem przekonany że to kwestia tylko zbieżności, a nie kąta nachylenia koła 0.opozdrawiam
-
Witam
Witam
Wątek dla Nowych KLIKŻeby nie zakładać nowego tematu zapytam tu, czy jest możliwość zakupu wahacza który jest krótszy od oryginału?
Warto poszukac w archiwum (wahacz) bo temat z wahaczem był już wiele razy wałkowany.
Nie produkują raczej krótszych od "orginałów".Po prostu kupiłeś jakieś podróby i stąd są za długie.Jestem teraz w kropce. Może to wszystko dlatego bo ów nowy wahacz kosztował 35zł i był źle wykonany? Jeśli ktoś spotkał się z tym zjawiskiem, bardzo byłbym mu wdzięczny za jakiekolwiek 'oświecenie'
Jeśli masz te stare wahacze to porównaj je z tymi nowymi.Ja bym je oddał i poszukał takich które mają mniej więcej taką długośc jak stare.Widzę że coraz trudniej teraz o odpowiednie wahacze(odpowiednia długośc).Był kiedyś wątek o tym i ktoś pisał że chyba podobne są wahacze z Opla Agili.
Poczytaj w archiwum. -
Jest w Archiwum wątek o możliwości spotkania wahaczy innej długości, że tak się wyrażę - Szukać
-
Ja miałem takie objawy uszkodzenia wahacza, a dokładniej jego sworznia, że pukało przy ruszaniu, zmianie biegu bądź hamowaniu, czyli krótko mówiąc przy zmianie obciążenia. Wymieniłem końcówkę oraz owy wahacz i wszystkie gumy na przodzie. Jak na razie mam święty spokój. Niestety teraz znowu coś z tyłu puka ( dziurawe drogi się kłaniają ) i nie wiem co to jest. Sprężyny są całe i zdrowe.