Sprezyna amorka przod
-
wiec do tematu patrze dzisiaj a tou jakos sprezyna od strony kierowcy jakos nei tegez motyw w tym ze wyskoczyla hmmm ze swojego miejsca i przesunela sie jakies 5-8 cm i tak zostalo jej sie czyli reasumujac sprezyna nie znajduje sie w gornum gniezdzie.
Pytanko brzmi co moglo byc powodem takiego zachowania sie opisanej rzeczy , a wieksze pytanie czy mozna tak ze tak powiem "swobodnie" jezdizc do soboty dalego a wtedy moge cos pogrzebac sciagacz sprezyn gdzies lezy w grazu ale to w sobotke czy do tej pory mozna pomykac ??? -
Hmmmmmm <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />, to bardzo ciekawe bo raczej sprezyna nie powinna wyskoczyc z gniazda. Czy mozna tak jezdzic <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />, szczerze powiem ze nie wiem, sprezyny nie zgubisz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Czekamy co powie nasz spec Sharky:)
Pozdrowko <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
wiec do tematu patrze dzisiaj a tou jakos sprezyna od
strony kierowcy jakos nei tegez motyw w tym ze
wyskoczyla hmmm ze swojego miejsca i przesunela sie
jakies 5-8 cm i tak zostalo jej sie czyli
reasumujac sprezyna nie znajduje sie w gornum
gniezdzie.
Pytanko brzmi co moglo byc powodem takiego zachowania
sie opisanej rzeczy , a wieksze pytanie czy mozna
tak ze tak powiem "swobodnie" jezdizc do soboty
dalego a wtedy moge cos pogrzebac sciagacz sprezyn
gdzies lezy w grazu ale to w sobotke czy do tej
pory mozna pomykac ???ja bym uwazał bo jak wyskoczyła z swojego miejsca to moze sie zle ułożyc na wyboju jakimś i moze pęknąć...
-
Hmmmmmm , to bardzo ciekawe bo raczej sprezyna nie
powinna wyskoczyc z gniazda. Czy mozna tak jezdzic
, szczerze powiem ze nie wiem, sprezyny nie zgubisz
Czekamy co powie nasz spec Sharky:)
PozdrowkoNO tak czekam na tego "zlosnikia" w pozytywnym sesie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Tomasz do tablicy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
NO tak czekam na tego "zlosnikia" w pozytywnym sesie Tomasz do tablicy
No to po kolei:
Sprężyna z dołu podparta jest w gnieździe amortyzatora, a na górze również w gnieździe znajdującego się w gnieździe osadczym (masło maślane, ale tak jest). Wewnątrz sprężyny jest amortyzator i to właśnie jego długość ma ostateczny wpływ na rozciągnięcie się sprężyny.
Całkiem możliwe, że zaliczyłeś dziurę, po czym koło w coś uderzyło. Nastąpiło wtedy maksymalne rozciągnięcie sprężyny, a uderzenie spowodowało jej przesunięcie w gnieździe. Tu akurat nie mam wiedzy, czy aby na pewno tłoczysko amortyzatora nie pełni funkcji ogranicznika maksymalnego rozciągnięcia sprężyny (chyba jednak tak). Tak więc sądzę, że amorek za bardzo się mógł wysunąć powodując powstanie luzu, z którego skorzystała sprężyna i uwolniła się z gniazda górnego.
Proponuję więc przy okazji naprawy sprawdzić amorek, czy oby na pewno jest sprawny.Ja bym jednak ze suniętą sprężyną nie jeździł, gdyż może ona ustawić się w poprzek i wtedy już sam amorek nie będzie pełnił funkcji utrzymującej auto, a jeżeli taka sytuacja zdaży się przy większej prędkości na zakręcie to masz murowaną niemiłą niespodziankę.
-
No to po kolei:
NO odpowiedz satysfakcjoujaca jutro jada cdo pracy zostawie ticzko u pana W znaczy pana mechnaika bardzo zaprzyjaznionego , fakt faktem ze lubie wszystko robic samemu jesli mnei tylko nei przerasta temat, ale z braku czasu tez trzeb akomus dac zarobic
-
wiec do tematu patrze dzisiaj a tou jakos sprezyna od strony kierowcy jakos nei tegez motyw w tym ze wyskoczyla
hmmm ze swojego miejsca i przesunela sie jakies 5-8 cm i tak zostalo jej sie czyli reasumujac sprezyna nie
znajduje sie w gornum gniezdzie.
Pytanko brzmi co moglo byc powodem takiego zachowania sie opisanej rzeczy , a wieksze pytanie czy mozna tak ze tak
powiem "swobodnie" jezdizc do soboty dalego a wtedy moge cos pogrzebac sciagacz sprezyn gdzies lezy w grazu ale
to w sobotke czy do tej pory mozna pomykac ???Aj waj... A gdybys poswiecil chwile, podzielil wypowiedz na zdania, oddzielil od siebie kropkami? Zapewniam, daloby sie duzo latwiej przeczytac ze zrozumieniem (podpowiem, ze powinno Ci na tym zalezec, bo oczekujesz pomocy od czytelnikow).
-
Aj waj... A gdybys poswiecil chwile, podzielil wypowiedz
na zdania, oddzielil od siebie kropkami? Zapewniam,
daloby sie duzo latwiej przeczytac ze zrozumieniem
(podpowiem, ze powinno Ci na tym zalezec, bo
oczekujesz pomocy od czytelnikow).JAkos Tomkowi nie przeszkodizlo to w odpowiedzi zwiazlej wyczerpujacej i na temat,no chyab z esnei nei mogl doczytac to by to powiedzial.
A z twojej odpowiedzi wynika ze sie pan "czepil" moich kropek a nie tej nieszczesnej sprezyny.
Pozdrawiam. -
JAkos Tomkowi nie przeszkodizlo to w odpowiedzi zwiazlej wyczerpujacej i na temat,no chyab z esnei nei mogl doczytac
to by to powiedzial.
A z twojej odpowiedzi wynika ze sie pan "czepil" moich kropek a nie tej nieszczesnej sprezyny.Moja rola jest tu utrzymywanie porzadku, jesli nie zauwazyles...
Dodam, ze blednie rozumujesz piszac "czepil sie" - ja po prostu zwrocilem Ci uwage. Kultura rozmowy, szacunek dla interlokutora, a i Twoj wlasny interes - to wszystko przemawia za pisaniem takim, zeby czytajacy nie musial zastanawiac sie o co chodzilo autorowi. Gwarantuje, ze wiecej osob bedzie wogole chcialo Ci odpowiadac, kiedy nie bedziesz od nich wymagal, zeby sie domyslaly, co chciales napisac i kiedy okazesz im szacunek piszac zrozumiale oraz czytelnie (chocby pod wzgledem interpunkcji).
Moze mi powiesz jaka tresc jest ukryta w ponizszym sformulowaniu:
no chyab z esnei nei mogl
-
Aj waj... A gdybys poswiecil chwile, podzielil wypowiedz
na zdania, oddzielil od siebie kropkami? Zapewniam,
daloby sie duzo latwiej przeczytac ze zrozumieniem
(podpowiem, ze powinno Ci na tym zalezec, bo
oczekujesz pomocy od czytelnikow).dokładnie bo dostałem oczopląsu prawie... <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />